18 ★ Made it clear, she's still here, are you listening now?

255 20 3
                                    

You don't have to say I love you to say I love you  /  Nie musisz mówić "kocham cię" żeby powiedzieć, że mnie kochasz

Forget all the shooting stars and all the silver moons  /  Zapomnij o wszystkich spadających gwiazdach i srebrnych księżycach

We've been making shades of purple out of red and blue  /  Robiliśmy odcienie fioletowego z czerwonego i niebieskiego

Sickeningly sweet like honey, don't need money  /  Obrzydliwie słodkie jak miód, nie potrzebuję pieniędzy

All I need is you  /  Ty jesteś wszystkim, czego potrzebuję

All I need is you  /  Ty jesteś wszystkim, czego potrzebuję      

Michael kończył właśnie piosenkę, którą napisał dla Luke'a. Znowu siedział w domku w samotności pisząc. Walczył ze swoimi myślami, które nie dawały mu spokoju.

W swoim krótkim życiu napisał już wiele piosenek, których nikt nigdy nie słyszał. Wie, że Luke gra na gitarze i śpiewa, bo nie raz słyszał go pod prysznicem. Niedługo podaruje blondynowi swój zeszyt, gdzie do każdej z jego piosenek są dopisane chwyty. Chce, żeby Lukey miał te teksty.

- Hej. - przywitał się Michael, zatrzaskując za sobą drzwi.

- Cześć stary. - Ben i Jack siedzieli w salonie, grając w gry. - Jak ci minął dzień?

Michael rozsiadł się w fotelu, biorąc trzeci pad do ręki.

- Nudno jak zawsze. Gdzie Luke? - rozejrzał się w koło, ale nie zauważył blondyna.

- Pojechał do sklepu, rodzice wyjechali na weekend i mamy wolną chatę. - Jack spojrzał na Mike'a i poruszał brwiami rozbawiając przy tym fioletowo włosego.

- Co będziemy robić? - pewnie nic innego niż granie i picie, pomyślał.

- My z Benem trochę popijemy, a wy dostaniecie co najwyżej soczek i pójdziecie grzecznie spać. - Ben szturchnął brata.

- Lepiej ich nie zostawiać samych w nocy, bo jeszcze coś zmajstrują. - szybko zmienił zdanie.

- Co ci ma zmajstrować w nocy dwójka chłopaków? Dzieciaka?

- Kto komu robi dzieciaka? - Luke otworzył drzwi i kopnął je, żeby zamknąć, ponieważ w rękach trzymał reklamówki.

Podszedł do Mike'a i pocałował go na przywitanie.

-Jack i Celest. - krzyknął Ben i zaczął uciekać przed bratem.

- Masz dziewczynę?! - wykrzyknęli równocześnie Luke i Michael, patrząc zdziwieni na siebie.

Jack faktycznie miał od niedawna dziewczynę. Nadal zastanawiał się, kiedy przedstawić ją swojej zwariowanej rodzince i zrobić to tak, żeby ta nie uciekła.

Wieczorem cała czwórka postanowiła zrobić sobie męski wieczór. Rozłożyli się w salonie przed telewizorem, grając w gry i zajadając się zamówionym jedzeniem.

-Jak myślicie mam przedstawić Cel rodzicom? - Jack patrzył zamyślony w telewizor.

-Ja chce ją poznać. - Luke rzucił uspokajające spojrzenie Mike'owi, którego mina mówiła, żeby lepiej uważał z tym poznawaniem.

- Boję się, że ją nie zaakceptują.

- Sorry, ale jeśli tolerują mnie to twoją dziewczynę w stu procentach stary. - Michael był tego pewny.

Skoro rodzina Hemmingsów toleruje to, że ich najmłodszy syn jest gejem, to nie powinna mieć problemu z żadną dziewczyną.

- Chce ją zaprosić na kolacje, kiedy wrócą, żeby mieć to za sobą. - postanowił Jack.

Resztę wieczoru spędzili, grając i rozmawiając na przeróżne tematy. Jack nie oszczędził pytań o sprawy łóżkowe chłopaków i zapewnił, że nie ma nic przeciwko temu, żeby robili różne 'rzeczy' przy nim.

- Zachowujesz się jak stary napaleniec! - krzyknął Ben, rzucając w brata resztką jedzenia.

- Teraz braciszku nazywa się to 'fangirl', ale jak widać, to ty jesteś już za stary na takie sprawy. - odpowiedział dumnie Jack.

- W twoim przypadku raczej 'fanboy' idioto. - Luke starał się nie wybuchnąć z powodu głupoty swoich braci.

Mike wpatrywał się w trzech blondynów i dziękował, że ich poznał.

To The Moon ★ MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz