21 ★ All the battles, all the wars, all the times that you've fought

261 21 12
                                    

-Zabieram cię dzisiaj do kina. - oznajmił Luke, wchodząc do pokoju z kawą dla nich obojga.

-Na co? - Mike wziął ciepły kubek w dłonie i rozkoszował się jej zapachem i smakiem.

-Wybierzemy coś razem w kinie.

-Idziemy w ciemno, a jak nie będzie nic ciekawego?

-To będziemy siedzieć i patrzeć się na siebie, ewentualnie całować. - Luke siadając na łóżku, pocałował chłopaka w czoło.

-Wiesz, że Liz zaprosiła Margaret na herbatkę? - zapytał Michael.

-Kiedy? Też chcę.

-Jak baba. - mruknął Mikey i zaśmiał się z oburzonej miny swojego chłopaka. - Chyba dzisiaj wieczorem.

Szaro włosy wstał, odłożył pusty kubek na biurko i podszedł do szafy, żeby wyciągnąć ubrania, w których planuje wyjść. Standardowo wziął czarne rurki i koszulkę blink-182. Idąc do łazienki, spojrzał w stronę blondyna, który uważnie mu się przyglądał.

-No co?

-Nic. - odpowiedział spokojnie Luke.

-Dlaczego się we mnie wpatrujesz? - Michael stał na środku pokoju, bawiąc się palcami.

-Bo jesteś piękny. - Zrobił pauzę.- I cały mój.

Podniósł się i ruszył w stronę chłopaka, chwycił rękami jego twarz i patrzył głęboko w jego zielone oczy.

Michaelowi serce zaczęło bić jeszcze szybciej niż zwykle. Luke pochylił się, a jego oddech owiał usta nastolatka. Złączył ich usta w czułym pocałunku. Ręce obojga błądziły po ich ciałach. Luke przejechał językiem po dolnej wardze Mike'a prosząc o wstęp, który ten mu umożliwił. Ich języki znalazły wspólny rytm, a ich ciała były złączone w każdym możliwym miejscu.

Michael nie wiedział, co się dzieje. Luke pchnął go w stronę łóżka i usiadł na jego biodrach, nie odrywając ich ust od siebie. Zaczął kręcić się, a Mike jęknął mu w usta. Blondyn już chciał ściągnąć koszulkę chłopaka, kiedy ktoś zaczął pukać.

Drzwi otworzyły się w momencie, gdy chłopaki odskoczyli od siebie i zaczęli się poprawiać.

Do pokoju weszła mała dziewczynka. Na oko miała może z pięć lat. Jej długie brązowe włosy związane były w dwa warkocze. Stała w progu pomieszczenia i wpatrywała się w Michaela. Była za mała, żeby zauważyć ich zaczerwienione usta, pogniecione koszulki i przyspieszone oddechy.

-Cześć Lukey. - Odezwała się słodkim głosem.

-Cześć Kate. - Chłopak wstał i przytulił dziewczynkę. - Co tutaj robisz?

-Przyszłam z mamą i ciocia pozwoliła mi do ciebie przyjść. - Spojrzała na Michaela.

Mikey wstał i podszedł do tej dwójki.

-Jestem Michael. - Wyciągnął dłoń w jej stronę, lecz ona podeszła i wtuliła się w niego.

Zaskoczony spojrzał na Luke'a. Ten tylko przyglądał się im.

-Mike, Kate to moja kuzynka. Kate, Mike to mój...um...przyjaciel. - Michael zaśmiał się ze zmieszania swojego chłopaka.

-To dlaczego ciocia Liz powiedziała, że jest u ciebie twój chłopak?

Luke omal się nie zakrztusił własną śliną, a Michael wybuchł śmiechem.

-Nie wstydźcie się, dlatego zapukałam.

Ta dziewczynka była zbyt mądra jak na swój wiek. Cała trójka stała i wpatrywała się w siebie, bo nie wiedzieli co powiedzieć.

- Co robiliście, zanim przyszłam? - Kate rozpoczęła rozmowę, wspinając się na łóżko Luke'a.

-Um...szykowaliśmy się do kina. - Odpowiedział Mike, uśmiechając się do blondyna.

-O! Mogę iść z wami? Proszę?! - zeskoczyła z łóżka i wbiegła wprost w nogi Luke'a tuląc się do nich.

Blondyn niemal przewrócił się, gdyby nie ręka Mikeya.

-No to idziemy. - Mike zaśmiał się ze zrezygnowanej miny Luke'a.

Nie oszukujmy się, Luke nie chciał zwyczajnie oglądać tego filmu. Cała trójka zbiegła po schodach i wbiegła do salonu, żeby upewnić się, że dziewczynka może iść do kina.

- Cześć ciociu.

-Lukey, ale wyrosłeś! - zawołała średniego wzrostu brunetka i przytuliła blondyna. - A co to za przystojniak?

Wskazała na Michaela, a ten spłonął rumieńcem.

-To Michael. - Odpowiedział Luke i objął ramieniem chłopaka.

Matka Kate również przytuliła nastolatka i mruknęła do blondyna, że ten ma dobry gust. A Michael stał i wpatrywał się we wszystkich w tym domu i nie mógł uwierzyć, że każdy członek rodziny jego chłopaka go zaakceptował i nie miał problemu z tym, że Lukey jest gejem. Nie mógł lepiej trafić.

-Nie pójdę na żadną rybkę!

-Ale my idziemy. - Odkrzyknęła Kate i Mike niemal tupiąc w podłogę.

Luke nie mógł uwierzyć, że na randce ze swoim chłopakiem idzie do kina oglądać 'Gdzie jest Dory' w dodatku z młodszą kuzynką.

Odnaleźli swoje miejsca w wielkiej sali. Michael usiadł jako pierwszy, koło niego Kate, a Luke stał i nie wierzył, że mała dziewczynka rozdzieliła go z jego chłopakiem.

-Kate, mogę usiąść koło Mike'a?

-Nie. - Powiedziała stanowczo brunetka i na dowód tego wtuliła się w rękaw Mike'a.

Michael powstrzymywał się, żeby nie wybuchnąć śmiechem, ponieważ był pewien, że blondyn jest okropnie zły i zazdrosny o pięcioletnie dziecko. Obserwował, jak ten siada na swoim fotelu, krzyżując ręce na piersi w geście obrazy.

Mike wyciągnął telefon i napisał smsa Lukowi tak, żeby mała nie mogła nic słyszeć.

W odpowiedzi dostał spojrzenie blondyna przepełnione małymi iskierkami.

To The Moon ★ MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz