Dzisiaj wyjątkowo był bardzo chłodny dzień, ludzie siedzieli w swoich domach zapewne z ciepłym kubkiem kawy w dłoni. Michael szedł prawie pustymi ulicami w kierunku budynku, gdzie mieścił się gabinet doktora Caleba. Miał na sobie czarne rurki z przetarciami na kolanach, ciemną koszulkę i dżinsową kurtkę. Jego włosy jak zawsze były w nieładzie i powiewały na wietrze. Wszedł do środka, a młoda sekretarka posłała mu sztuczny uśmiech i pokazała, że starszy mężczyzna już na niego czeka. Wbiegł po schodach na drugie piętro, po drodze mijając młodą dziewczynę, która była niedowierzanie chuda.
-Dzień dobry- odezwał się, gdy wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi.
-O Michael, dobrze cię widzieć- staruszek wstał i podszedł, żeby uścisnąć dłoń chłopaka. - Jak się czujesz?
-Okropnie, ale to żadna nowość- zaśmiał się siedemnastolatek.
Doktor patrzył na Michaela z politowaniem i załamywał ręce, bo nie wiedział jak pomóc młodemu chłopakowi. Miał całe życie przed sobą i zamiast się nim cieszyć, zmagał się z tymi okropnościami.
Od dawna doktor Caleb zastanawiał się, czy oprócz depresji chłopak nie cierpi na schizofrenię. Wszystko na to wskazywało, ale nigdy nie powiedział o tym Mike'owi.
-Wiesz, że jutro mam urodziny?
-Wiem, będziesz pełnoletni i wierze, że rozpoczniesz nowy rozdział swojego życia- staruszek naprawdę w to wierzył.
Michael uśmiechnął się szeroko, a po chwili posmutniał.
-Czy to będzie złe, jeśli raz pomyśle tylko o sobie? O tym, czego tylko ja pragnę?
-Oczywiście, że nie. Każdy czasem musi myśleć o swoim dobru- Caleb przyglądał mu się cały czas uważnie i zauważył ten smutny wzrok.- Czy masz jakieś konkretne marzenie?
-Tak...- urwał krótko i wpatrywał się w swoje buty.
-Michael spójrz na mnie- nakazał.- Jutro jest twój dzień i zrób z niego pożytek. Zrób tylko to, czego ty pragniesz.
-A jeśli...- podniósł wzrok.- A jeśli skrzywdzę kogoś?
-Mike, o czym ty mówisz? W jaki sposób- doktor mocno się zaniepokoił tymi słowami.
Co się dzieje, nasz mały Michael wymięka? Jesteś taki słaby!
Te słowa rozbrzmiały w głowie siedemnastolatka nagle, że aż podskoczył na krześle i nerwowo spojrzał na przerażony wzrok doktora.
Wstał i niemal wybiegł z budynku, słysząc w głowie tylko ten okropny śmiech.
CZYTASZ
To The Moon ★ Muke
Fanfiction☆W TRAKCIE POPRAWEK☆ Jest taki moment w życiu gdzie chcesz po prostu wyjść i już nigdy nie wrócić. Lecz zjawia się osoba która zmienia wszystko, odbudowuje złamanego ciebie. Nie liczy się już nic tylko on, jego uczucia. Ale czasami trzeba myśleć o s...