- Sophie?
- Hej.
- Gdzie ty jesteś?
- Czekaj, szukam ładowarki do laptopa, bo mi zaraz bateria padnie.
- Ummm, okey.
- Dobra, jestem. Czekaj, od kiedy ty nosisz okulary?- zapytałam zdziwiona,bo nigdy nie podejrzewałam i nie potrafiłam sobie wyobrazić Matt'a w okularach.
- Udawaj, że tego nie widziałaś i nic na ten temat nie wiesz.
- Czemu? Wyglądasz jak kujonek- zaczęłam się śmiać.
- Dobrze chociaż, że nie jak duży dzieciak.
Przez chwilę nie wiedziałam o co mu chodzi, jednak zorientowałam się, że mam na sobie onesie w niedźwiadka.
- Nie śmieszne.
- Oj uwierz, że śmieszne- i zaczął się chichrać a raczej dławić, bo tak to brzmiało.
- Zaczynajmy ten projekt, bo nie chce mi się patrzeć na ciebie, jak się dusisz.
- Aha.
- Nom.
- Byś chociaż mogła mi udzielić pomocy czy coś.
- Myślę, że dasz sobie radę, najwyżej w ostateczności udusisz się.
- Dobra, będziesz coś chciała.
Przećwiczenie projektu zajęło nam kilkanaście minut. Oczywiście w międzyczasie padały różne dwuznaczne wypowiedzi Matt'a, które tylko dla niego były zabawne a ja próbowałam je zlewać. W sumie potem jeszcze rozmawialiśmy ogólnie o sobie i muszę przyznać, że nie czułam się jakoś niezręcznie, tak jak przypuszczałam, że będzie. Wręcz przeciwnie, było sympatycznie. Poznałam go od innej strony i nie sądziłam, że lubi czytać książki czy że ma bardzo dobre oceny z matematyki. To kompletnie nie pasuje do osoby, którą zgrywa w szkole i po za nią.
- bla bla bla ...no i w sumie wygraliśmy ten mecz, bla bla bla. Rozumiesz to? Halo? Sophie?
- Umm, tak, przepraszam, zamyśliłam się. Jestem już trochę zmęczona, a tak w ogóle to która jest godzina?
- 22:48
- Matko! Gadamy już ponad 4 godziny.
- Haha, no tak jakoś wyszło.
- Nie wiedziałam, że jesteś taki rozgadany.
- Jak się okazało, w przeciwieństwie do ciebie jestem, ale podejrzewam, że po prostu jesteś zmęczona i spałaś z otwartymi oczami, kiedy mówiłem.
- Co? Ja? Nie, no coś ty, słuchałam cię cały czas.
- Tsaaa, zwłaszcza, jak pytałem się o to, jak tam po ostatniej imprezie i czy wybierasz się na kolejną.
- Ojj, zamknij się.
- Hahahha, wiedziałem! Dobra, w takim razie dam ci już spokój. Dobranoc Sophie.
- Dobranoc Matt.
W końcu się rozłączyłam.No nie ukrywam, zdrzemnęłam się przez chwilę, ale nic nie poradzę, że chce mi się spać. Zarwałam poprzednie noce, więc mam prawo być zmęczona, prawda? Poszłam się wykąpać i jeszcze zobaczyłam, co tam ciekawego napisały dziewczyny. Jakiś wielki spam nie był, bo 127 wiadomości, więc jak na ich możliwości, to nie jest źle. Nastawiłam budzik na 7:10 i bez większego problemu usnęłam. Następnego dnia obudził mnie wariujący telefon, świadczący o tym, że dziewczyny już nie śpią. Miałam ochotę je zabić, kiedy zobaczyłam, która jest godzina.
CZYTASZ
Niezależna
Teen Fiction- Co powiemy reszcie? - Myślę, że nie musimy im nic mówić. Nie zawsze jakiekolwiek słowa są potrzebne- chwycił mnie za rękę i wyszliśmy. Historia opowiadająca o życiu 5 zwyczajnych przyjaciółkach uczęszczających do liceum, które życie potrafi zaskoc...