33

45 5 0
                                    


Do pokoju zaczęło zakradać się słońce, które mnie obudziło a raczej oślepiło. Spojrzałam na telefon. 7:39. W sumie mogłabym jeszcze troszkę pospać, ale zapowiada się tak piękny dzień, że aż szkoda go marnować. Wysunęłam się delikatnie z objęć Matt'a, próbując go nie obudzić, ubrałam papcie i bluzę a następnie zeszłam na dół. Chłopacy tak jak się spodziewałam, jeszcze spali, ale w kuchni była już Lily, która robiła sobie śniadanie. Przywitałam się z nią i po chwili siedziałyśmy już razem, delektując się kawą oraz jedząc jajecznicę. Stwierdziłyśmy, że możemy dzisiaj iść na miasto z ekipą, zobaczyć co tu jest ciekawego i poznać trochę okolicę. Po niespełna pół godzinie wstali Max i Aaron a chwilę po nich dołączyła do nas Aria. O 10 nikt już nie spał, wszyscy zjedli śniadanie a o 12 wyszliśmy z domu. Zdecydowaliśmy, że będziemy fit i spacerek dobrze nam zrobi, tym bardziej, że jest ciepło na dworze. Szłam z Matt'em za rękę, rozmawiając o dzisiejszym wieczorze. Powiadomił mnie, że ma jakieś plany dla nas na wieczór, więc żebym nie umawiała się dzisiaj z dziewczynami. Przyznaję, to bardzo miłe z jego strony. 

- Ej ekipa, co wy na to, żeby iść dzisiaj do klubu? - zaproponował Max.

- W sumie, dobry pomysł- przytaknęła Zoe.

- Zaraz się obczai, co tu jest ciekawego i faktycznie, można się przejść- odpowiedział Johny, wyjmując telefon z kieszeni i zaczął szukać czegoś w pobliżu.

- Zaklepana- szepnął mi do ucha Matt, co wywołało u mnie śmiech.  

Wracając z wycieczki krajoznawczej, wstąpiliśmy do galerii handlowej, którą przypadkiem zauważyliśmy. Chłopacy poszli po jakiś alkohol do supermarketu a my z dziewczynami rozejrzeć się, jakie ciekawe sklepy tu mają.

- Powiem wam, że zastanawiałam się wczoraj nad tym wszystkim i stwierdzam, że podjęliśmy dobrą decyzję co do naszego wyjazdu- wyraziła swoje zadowolenie Grace.

- A co cię tak nagle wzięło? - dopytywała się Aria.

- Nie wiem, po prostu strasznie się tym wszystkim jaram.

- Chyba chodzi tu o coś więcej- spostrzegła Lily- mów, co się stało.

- W sumie to nic szczególnego.

- Grace.

- No przecież nie bzykałaś się z Johny'm, więc gadaj - rzuciła luźno Zoe, na której wypowiedź Grace zareagowała spaleniem buraka.

- NO CHYBA ŻARTUJESZ!

- NIE GADAJ!

- Grace nie jest dziewicą!

- Zamknij się Zoe.

- O ja pierdziu! Dawajcie szybko do jakiegoś monopolowego po wino! Musisz nam wszystko opowiedzieć! - rzuciła radoście Aria i popędziła w kierunku tablicy informacyjnej, gdzie są dane sklepy.

- Ale co jak i kiedy!? - dopytywała się Zoe.

- Myślisz, że ci powiem na trzeźwo? I tym bardziej tobie?

- W takim razie ja stawiam i mówisz wszyściutko!- krzyknęła Zoe i pobiegła za Arią.

- Gratulacje, stałaś się kobietą.

- Kto by pomyślał, że ty i to jako pierwsza - uśmiechnęła się zaskoczona Lily.

- Też się tego nie spodziewałam. 

Matt: Gdzie jesteście? ^^

Sophie: Tablica informacyjna na parterze przy głównym wejściu.

NiezależnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz