15

84 7 1
                                    


Spełniło się najgorsze, co przypuszczałam. Za godzinę mam biologię a Matt'a nie ma w szkole. Specjalnie się pofatygowałam i napisałam wczoraj do niego jako pierwsza, ale brak jakiegokolwiek odzewu: ani na skype ani na facebook'u. Szczerze? Zawiodłam się. Wiedziałam, że będzie z nim trudno, ale nie sądziłam, że wystawi mnie w ostatniej chwili. Niestety, będę musiała się pogodzić z oceną co najwyżej 4, a on właśnie został u mnie skreślony. Całkowicie.

- I jak? Przyszedł? - zapytała mnie na przerwie Zoe.

- Nie.

- Ehhh.

Dziewczyny wyczuły, że nie mam ochoty na rozmowę. Co ja teraz zrobię? Nie jestem w stanie przedstawić tego wszystkiego sama. Trudno. Niestety, dam satysfakcję Andrusse. I to po raz kolejny...

- Cisza! Dzisiaj kolejny projekt, który tym razem przygotowali Sophie i Matt. Proszę, abyście skupili się na tym, co wasi koledzy będą chcieli wam przedstawić, ponieważ później mogę zrobić z dzisiejszej lekcji kartkówkę.

Po krótkim wstępie podeszłam do tablicy i zaczęłam przygotowywać się do prezentacji.

 - Sophie, gdzie jest Matt?

- Też chciałabym to wiedzieć.

- No cóż, w takim razie pokaż tyle, ile masz.

Robiąc projekt ustaliliśmy z Matt'em, że pierwszą część opowiadam ja, drugą on. Także pół tematu uda mi się omówić. Obserwując reakcje innych cieszyłam się, że nie spali co oznacza, że jakoś ich chociaż troszkę zaciekawiłam. Szkoda, że nie mogę tego pociągnąć dalej. Właśnie kończyłam swoją część, kiedy do sali wpadł Matt.

- Dobry, przepraszam za spóźnienie.

Ten człowiek coraz bardziej mnie zaskakuje. Zazwyczaj jest to w negatywny sposób, a dzisiaj zrobił to wyjątkowo w pozytywny, co nie zmienia faktu, że i tak dostanie opierdziel po lekcji, jeśli będę raczyła się do niego odezwać. Skończyłam swoją część a on kontynuował. Ku mojemu zdziwieniu, wszystko pamiętał i nie ominął ani jednego szczegółu. Widać było, że Andrusse jest w ciężkim szoku.

- No no, sądziłam, że albo cały projekt wykona Sophie albo będzie to katastrofa, ale muszę przyznać, że podobało mi się i zawarliście wszystkie najważniejsze informacje, przedstawiając to w ciekawy sposób. Nie spodziewałam się tego, zwłaszcza po tobie,bMatt. Cóż, jestem zmuszona postawić wam 6, bo byłabym nie sprawiedliwa, gdybym tego nie zrobiła.

Matt chciał mi przybić piątkę, o ile nie przytulić, ale ja go zlałam i usatysfakcjonowana podążyłam w kierunku swojej ławki. Też się cieszę, że wystawiła nam 6, ale niech nie myśli, że rzucę mu się na szyję po tym, jak mnie zlał i w ostatniej chwili przyszedł na ten projekt. W życiu! Na lunchu jak zwykle zdawałyśmy pomiędzy sobą raport z dzisiejszego dnia. Okazało się, że Zoe dostała 5 z fizyki u Berns'a, co wiążę się z cudem. Stwierdziłyśmy, że trzeba uczcić nasze dobre oceny. W rzeczywistości chcemy trochę zaszaleć a to może być do tego dobry powód. Jak to mówią, każdy powód jest dobrą okazją do tego, żeby się napić. Po skończonych lekcjach, Matt próbował ze mną porozmawiać, jednak ja nie byłam tym zainteresowana i dawałam mu wyraźnie znaki, że nie mam ochoty nawiązywać z nim kontaktu, jednak gościu nie odpuszczał. Nie wiem co jest trudnego w zrozumieniu słowa "nie", ale najwidoczniej on ma z tym problem. Szybko odnalazłam dziewczyny, aby dał mi spokój, jednak wychodząc ze szkoły, zostałam złapana za łokieć i pociągnięta w bok. 

- Matt, czy ty jesteś normalny?!

- Co znowu odwalił?- zapytał rozbawiony Max.

- Max? Co mnie straszysz?! Czego chcesz? - odpowiedziałam również ze śmiechem.

NiezależnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz