27

62 5 0
                                    


- Biorę łóżko od okna!

- Ja od ściany! 

- Słuchajcie, mamy problem. Są 2 łoża małżeńskie i jedno pojedyncze.

- To jak? Łączymy wszystkie razem tak jak zawsze?- zapytała Zoe.

- Przestańcie. Jesteśmy w 5 gwiazdkowym hotelu! Nie róbmy wiochy.

- Ojj, wyluzuj Lily. To tylko jedna noc. Po za tym raczej żadna z nas nie będzie chciała spać na tym jednym, osobnym łóżko.

- Ja mogę- zaprotestowała Lil.

- Daj spokój. Połóż torby i chodź nam pomóc.

- Ehh.

Odsunęłyśmy szafki nocne i dostawiłyśmy pojedyncze łózko pomiędzy łożami. Niestety, okazało się, że wielkich łóżek nie da się przesunąć, gdyż są przymocowane. Może nie udało nam się ich złączyć, ale przynajmniej wszystkie jesteśmy obok siebie. Ustaliłyśmy, że ja śpię z Arią, Grace z Zoe, natomiast Lily sama, mimo to, że proponowałyśmy jej, że może zamienić się z którąś z nas. Co za uparty człowiek... 

- A gdzie mają pokój chłopacy?- zapytała Zoe.

- To ty nie wiesz?- zdziwiła się Grace.

Soph: Jak tam?

Matt: Zarąbiście! Wiesz jaki mamy świetny pokój? Widok jeszcze lepszy! A u Ciebie? ^_^

Soph:  A nawet dobrze :3

Matt: Jaki macie numer pokoju?

Soph: 413.

Matt. No co...

Soph: A wy?

Matt: 657 -_-

Soph: Lol! :o Macie lepszy widok  na miasto! :(

Matt: Hehe :D 

Matt: Ale jak my teraz będziemy się wymykać z pokoju? :( 

Soph: Coś się wymyśli :*

Matt: Wątpię. Goldberg jest od nas kilka pokoi dalej...

- Są 2 piętra wyżej.

- Jak to?! 

- Też się zastanawiam! Mamy gorszy widok z okna!

- Chodźmy do nich. Jaki mają numer?

- 657.

Postawiłyśmy bagaże obok szafy i wyszłyśmy z pokoju. Wsiadłyśmy do windy, mimo, że to tylko 2 piętra. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć w lustrze i pochwaleniu na snapie, w jakim to hotelu śpimy. Do pokoju chłopaków nie było trudno trafić ze względu na dochodzące hałasy, mimo, że był on na drugim końcu korytarza.

- Głośniej nie potraficie?- zapytała Aria, kiedy Aaron otworzył nam drzwi.

- Wybaczcie, ale właśnie toczymy tutaj wojnę o dominację!

- Niech zgadnę, łóżka?

- Bingo!- krzyknął Max.

- Ehh, chłopacy...- stwierdziła Grace.

Ich kłótnia trwała jeszcze z dobre 10 minut. Przyznaję, że o mało nie zapowietrzyłam się ze śmiechu. Obserwowałyśmy sytuację, która była kompletnie odwrotna do naszej. My chciałyśmy być wszystkie razem, natomiast oni chcieli być osobno. Po burzliwej dyskusji ustalili, że Johny śpi z Aaronem, Matt z Ricki'm a Max okazał się być szczęśliwcem, który dostał pojedyncze łóżko. W sumie nie dziwię się chłopakom, też bym nie wytrzymała z Max'em, gdybym miała z nim spać. 

NiezależnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz