26

75 5 0
                                    


Co ja mam powiedzieć? Czy to nie jest wszystko za szybko? A co jeśli nam nie wyjdzie? Nie chcę go stracić, jeśli się nie uda. Kurde no!

- Sophie? Proszę, powiedz coś.

- Jaa... ja...

- Jeśli nie, to zrozumiem.

- Matt...ja...

- Dobra, zapomnijmy o tej rozmowie.

- Nie. Poczekaj.

Matt obrócił się i spojrzał w moje oczy. Widziałam w nich zawiedzenie, zasmucenie, zrezygnowanie. Nie mogę znieść jego widoku w takim stanie, bo zaczyna kłuć mnie w sercu (matko, co ja czuję?!) .

- Ja też chcę spróbować- wydusiłam w końcu z siebie i spuściłam w dół głowę.

- Na prawdę?

- Tak. Tylko tak samo jak ty, boję się, że tą relacje, którą tak długo budowaliśmy, zerwiemy w ciągu kilku sekund a nie chciałabym stracić ważnej dla mnie osoby, która zawsze ma dla mnie czas i mnie wysłucha, bo najzwyczajniej w świecie nie zniosłabym tego. 

Po moich słowach podszedł i wziął mnie w swoje ramiona.Miałam wrażenie, że kiedy jestem z nim, kiedy jesteśmy razem, wszystko jest inne. Nie potrafię tego opisać. Po prostu to wszystko jest magiczne. Pierwszy raz czułam się bezpiecznie. Spojrzałam w jego oczy, które patrzyły na mnie z troską. Po chwili złączył nasze usta a ja nawet nie miałam zamiaru tego przerywać. Wszystkie emocje, które w nas siedziały od dłuższego czasu, zostały w nim zawarte. Tworzyliśmy w tym momencie jedną całość. Byliśmy jak dwa puzzle, które do siebie pasowały. Jak bliźniaki, które odnalazły się po latach. Jak dwie wiśnie na jednej gałęzi (cholera, chyba nie umiem porównywać). W każdym razie czułam, że Matt jest tą odpowiednią osobą i mam nadzieję, że przetrwamy każdą kłótnie i będziemy razem stawiać czoła naszym problemom. 

- Chcę ci coś jeszcze pokazać- podniósł rękę, na której widniała identyczna bransoletka, jak moja.

- Nie wierzę!- zakryłam ręką usta, kiedy zobaczyłam, że są na niej nasze inicjały : S&M. Spojrzałam na swoją, na której też były pierwsze literki naszych imion. Czyli planował to od dłuższego czasu. Uwielbiam go!  Może niektórym się wydawać, że to za szybko. Owszem, według mnie również zbyt się pośpieszył z tymi inicjałami, no bo jakbym mu odmówiła? Co by wtedy zrobił? Wyrzucił je? 

- Teraz już serio wracajmy.

- Co powiemy reszcie?

- Myślę, że nie musimy im nic mówić. Nie zawsze jakiekolwiek słowa są potrzebne- chwycił mnie za rękę i wyszliśmy.

Wchodząc do pomieszczenia obok , od razu rzucił mi się w oczy obraz siedzących, przytulonych do siebie Zoe i Ricki'ego. Momentalnie na moją twarz wpłynął uśmiech. Cieszę się, że Zoe dzieli z kimś swoje szczęście, tak samo, jak ja obecnie. Przysiedliśmy się do grupki i dołączyliśmy do dyskusji na różne tematy. Kątem oka zauważyłam, jak Johny uśmiecha się do Matt'a, który po chwili objął mnie swoim ramieniem. Siedzieliśmy wszyscy jeszcze z jakieś 2 godziny, po czym chłopacy poszli do swojego pokoju. Każda z nas zaczęła szykować się do spania, a ja wiedziałam, że dzisiaj prędzej czy później, któraś z dziewczyn poruszy sprawę moją i Zoe.

- Widzę, że dzisiaj nieźle się naodwalało- stwierdziła Aria, rzucając w moim kierunku uśmiech.

- Wiemy, że chcecie nam o czymś powiedzieć. Cały czas czekałyśmy na wasze opowieści, ale widząc wasz zapał, musimy się same zapytać- tym razem szczerzyć zaczęła się Lily.

NiezależnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz