7

67 5 0
                                    


- Co ja mam ubrać?!

- Zwykłą bluzkę, rurki i jakąś bluzę.

- Nie powinnam ubrać czegoś lepszego?

- Grace nie panikuj- uspokaja ją Lily.

- Nie możesz mu pokazać, że ci zależy. Potraktuj to jako zwykłe spotkanie i ubierz się tak jak zwykle.

- A jeśli mu się nie spodoba?

- A co ma mu się podobać? Dziwkarska sukienka? Takie widoki, to tylko w burdelu - dodała Zoe.

- Włosy rozpuszczone czy związane?

- Dwa dobierane.

- Lepiej vansy czy...

- GRACE! - krzyknęłyśmy w tym samym czasie z Zoe, Lily i Arią.

- No dobra, spokojnie. Która jest tak w ogóle godzina?

- 17:55.

-CHOLERA! Za 5min mam czekać pod domem na Matt'a a ja jestem w starych, dziurawych dresach.

- I co z tego? Zależy ci na nim? - zapytała Lily.

- Nie, ale powiedział, że nie ma zamiaru czekać, bo wtedy zrobię sama projekt a jakoś nie chce mi się spędzić na tym całego weekendu.

- Miej go w dupie, to jest tak samo jego projekt jak i Twój. 10 minut go nie zbawi - dodała Zoe.


Matt: Gdzie jesteś?

Sophie: W domu? 

Matt: A gdzie powinnaś być?

Sophie: Hmmm

Sophie: Nadal w domu?

Matt: Nie, przed domem.

Sophie: Kropka nienawiści?

Matt: Owszem.

Sophie: Będę za 10 mint.

Matt: Wtedy to już mnie nie będzie.

Sophie: Mówi się trudno, dam se radę :*


Szybko ubrałam na siebie bluzę, jeansy i pierwsze lepsze trampki. Dziewczyny pozwijały swoje rzeczy i razem ze mną opuściły dom. Wyobraźcie sobie minę Matt'a, kiedy zobaczył 5 dziewczyn wychodzących po kolei z tego samego domu. Bezcenne.

- Więc to był powód twojego spóźnienia?

- Między innymi.

- Dobra, to zanim zaczniemy projekt, to skoczymy szybko do sklepu po coś do jedzenia. Do której możesz być?

- Hmm... jutro mam lekcje na 9, więc do 22 dam radę.

- Tylko?

- A co ty myślałeś? Że do 3 nad ranem? Może jeszcze od razu na noc?

- Nie przeszkadzałoby mi to- odpowiedział z zadziornym uśmieszkiem i weszliśmy do sklepu. Wziął chipsy, ciasteczka, papierosy, colę i oczywiście jak to on, prezerwatywy. Tsaa, super. 

- Chcesz coś?

- Nie.

- A masz ochotę na jakiś alkohol?

- Matt, nie idę do ciebie się nachlać, tylko zrobić ten projekt, także zwijaj się i chodźmy już do ciebie, bo mamy coraz mniej czasu. 

- Dobra, luzuj - odpowiedział, biorąc z półki czystą wódkę.

NiezależnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz