8:23
Lil: Właśnie wszedł do klasy wściekły Johny xD
Lil: Brawa dla nas! <3
Zoe: OŁ YEAH! Wiedziałam, że to się uda! ^^
Grace: Mam wyrzuty sumienia :<
Soph: Jakoś on nie miał, jak całował się z inną dziewczyną o ile nie doszło do czegoś więcej...
Lil: Dokładnie.
Zoe: Misje uważam za udaną! <3
Soph: Jak najbardziej :D
Na przerwie nie trudno było zauważyć sfrustrowanego Johny'ego, który nie chciał rozmawiać z nikim. Na angielskim kończyliśmy projekt, który robił razem ze mną, Lily i Matt'em. Musieliśmy sami się tym zająć, bo gdybyśmy się odezwali do niego, to chyba by nas zabił. Starałam się nie wybuchnąć śmiechem, bo to na prawdę było komiczne. Ma za swoje dupek, niech się cieszy, że nie wpadłyśmy na gorszy pomysł. NA RAZIE. W czasie lunchu, jak zwykle gadałyśmy z dziewczynami przy naszym stoliku. Brakowało tylko Zoe, która nie wiadomo, gdzie się podziewała. Nagle otrzymałyśmy powiadomienie o wiadomości na konfie.
Zoe: Przyjdźcie szybko za szkołę, jest niezła akcja.
Pozbierałyśmy swoje rzeczy i pędem rzuciłyśmy się do wyjścia. Im bliżej byłyśmy, tym bardziej udało się usłyszeć krzyki, które stawały się coraz głośniejsze, dlatego dzięki nim dotarłyśmy bez problemu na miejsce i szczerze powiedziawszy, nie wiem, co mam o tym sądzić, bo wszystkie jesteśmy w ogromnym szoku. Przed nami wyrósł obraz kłócącego się Johny'ego z dziewczyną z imprezy, z którą się całował. Wyzywał ją od najgorszych a ona nie pozostawała mu dłużna. Max, Aaron i Ricki próbowali odciągnąć go na stronę, bo na prawdę, chyba nigdy nie widziałam tak sfrustrowanego chłopaka, zwłaszcza w stosunku do jakiejkolwiek dziewczyny. MASAKRA. Po chwili pojawił się nauczyciel i kazał nam wszystkim się rozejść, a Johny'ego i dziewczynę, której podajże było imię Megan, zaprowadził do dyrektorki.
- Co tu się działo?
- O co im poszło? - zaczęły padać pytania, kiedy ja postanowiłam podejść do Matt'a i się dowiedzieć o co chodzi.
- Matt, co się stało?
- Nie powinno cię to w ogóle interesować, odwal się - odpowiedział i odszedł ode mnie.
- Aha, super - tylko tyle udało mi się wydobyć z siebie. Szczerze? Trochę mnie to zabolało, że był dla mnie chamski. To nie tak, że się w nim zakochałam, ale muszę się przyznać, że trochę go polubiłam.
- Nie przejmuj się, oni teraz będą się wyżywać na wszystkich - pojawił się obok mnie Max.
- Ale dlaczego?
- Nie słyszałaś? Johny'emu ktoś wysmarował auto i podejrzewa, że zrobiła to Megan.
- No tyle to wiem, ale co ma do tego wszystkiego Matt?
- Ehh, nie powinienem tego tobie mówić, ale mam wrażenie, że mogę ci zaufać. Otóż tak jak wiesz, pomiędzy Johnym a Megan doszło do czegoś na imprezie u Aarona. Przed chwilą, kiedy się kłócili, Matt się dopiero o tym dowiedział i wściekł się na Johny'ego, bo od dłuższego czasu kręcił z Megan a kilka razy nawet się przespali a tu jego przyjaciel odbija mu dziewczynę. Oczywiście na nią też jest wściekły, ale chyba ma większy żal do Johny'ego, bo miał go za brata.
- Serio?
- Niestety. Mówię ci, nie przejmuj się. Przejdzie im za kilka dni.
- Umm, w takim razie dzięki, że mi powiedziałeś.
Zszokowana słowami Max'a poszłam z powrotem do szkoły i zaczęłam szukać dziewczyn. Oczywiście wypytywały mi się, o czym z nim rozmawiałam i czego się dowiedziałam. Opowiedziałam im wszystko w skrócie, kiedy wracałyśmy do domu. Potem każda z nas wysiadła na swoim przystanku i rozmowę dokończyłyśmy na konfie. Cały czas nie dawało mi spokoju zachowanie Matt'a. Po dłuższych przemyśleniach postanowiłam wszystko opisać dziewczynom mając świadomość, że będą próbowały znowu mi wmówić, że mu się podobam a on mi i bla bla bla.
Zoe: Nie wiem, co powiedzieć.
Soph: Chyba pierwszy raz xD
Lil: To wszystko jest do niego niepodobne.
Soph: Czemu?
Lil: Sophie, on tak nie traktuje dziewczyn. Jego dzisiejsze zachowanie w stosunku do ciebie było jak najbardziej normalne, natomiast poprzednie, ehhh, no trudno mi to sobie wyobrazić.
Soph: Sugerujesz, że sobie to wszystko wymyśliłam? -_-
Lil: Nie, ale to o czymś musi świadczyć.
Soph: Przestań...
Zoe: Lily ma rację.
Grace: Zgadzam się.
Soph: Wiedziałam, że to zły pomysł mówiąc wam o tym wszystkim.
Grace: Złym pomysłem było, że nie powiedziałaś nam o tym wszystkim wcześniej :(
Lil: Ale serio, nie mówię ci tego na złość.
______________________________
Matt: Hej.
Matt: Sory za moje zachowanie
Matt: Nie chciałem, żeby to tak wyszło, ale mam swoje powody.
________________________________
Soph: Właśnie mnie przeprosił...
Zoe: CO?!
Lil: ŻE CO?!
Grace: CO?! :o
Lil: Mówię ci, coś jest na rzeczy!
Soph: Nie mam na to wszystko siły, idę spać, do jutra
Zoe: Dobranoc :3
Grace: pa :*
Lil: Lol -_-
Następnego dnia wszystko było normalnie, oprócz tego, że nie było dzisiaj w szkole Matt'a, Johny nadal się do nikogo nie odzywała , a Megan chodziła ciągle rozmazana. Czyli może jednak nie było tak jak zwykle. Wtorek również minął bez jakiś specjalnych wydarzeń, chociaż nastąpiła poprawa. Johny pogodził się z chłopakami a Megan już nie chodziła zaryczana, ale Matt'a nadal w szkole nie było. Trochę mnie to martwi, bo od tamtej pory co mnie przeprosił, nie miałam z nim żadnego kontaktu. Chociaż chyba bardziej jestem zła, bo jutro w końcu mamy ten projekt z biologii i wypadałoby go przećwiczyć. Ciekawe, czy zamierza przyjść jutro do szkoły albo w jakiś sposób uprzedzić mnie o swoich zamiarach, bo przysięgam, że jeśli wystawi mnie do wiatru, to nie ręczę za siebie...
![](https://img.wattpad.com/cover/78049729-288-k237555.jpg)
CZYTASZ
Niezależna
Teen Fiction- Co powiemy reszcie? - Myślę, że nie musimy im nic mówić. Nie zawsze jakiekolwiek słowa są potrzebne- chwycił mnie za rękę i wyszliśmy. Historia opowiadająca o życiu 5 zwyczajnych przyjaciółkach uczęszczających do liceum, które życie potrafi zaskoc...