- Pierwszy mecz zagra drużyna Matt'a i Maxa.
- Soph, ruszaj dupę! - zaczęła krzyczeć Lily.
Ustawiłyśmy się na swoich połowach. Ja wraz z Lily byłyśmy w drużynie Maxa i grałyśmy przeciwko Matt'owi, z którym w grupie była Grace. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla nas. Matt był trochę wkurzony, no ale cóż. Jako wygrani opuściliśmy boisko i teraz Grace miała zagrać przeciwko Zoe, która była w zespole Johny'ego. Oczywiście dziewczyny kryją siebie nawzajem, żeby móc porozmawiać, co niestety zostało nieuniknione przez trenera, który wysłał dziewczynom ostrzeżenie. Tak więc biedne musiały przestać plotkować i zacząć grać.
- Kogo obstawiasz, że wygra?
- Ja Johny'ego - odpowiedziała Aria.
- Ja myślę, że Matt a ty jak sądzisz Soph? - zapytała się mnie Lily.
- Szczerze powiedziawszy to nie wiem. Jak na razie szanse są wyrównane, bo Matt jest wkurzony i gra za kilku.
Tak jak myślałam, Johny i Matt idą "łeb w łeb". Na razie jest remis 1:1. Do końca tego meczu pozostało około 5 minut, które będą decydujące. Właśnie piłka była rozgrywana przez Johny'ego, który zmierzał do bramki. Już miał strzelać, kiedy...
- CHOLERA JASNA!
Grace, która stała w obronie, oberwała mocnym strzałem w nerki. Z boku wyglądało to strasznie i na pewno będzie obolała przez następne dni. Szybko poderwałyśmy się z ławki z dziewczynami i zaczęłyśmy biec na boisko.
- Odsunąć się wszyscy! Johny, zabierz z Matt'em Grace do pielęgniarki. A w tym czasie na boisko wchodzi drużyna Max'a i Ricki'ego.
Oznaczało to, że teraz mecz będzie grała Aria. Zapytałyśmy się z Zoe i Lily, czy możemy iść zobaczyć, co z Grace, jednakże nasz wspaniały trener zabronił nam opuszczać stadion. Potem chłopacy wrócili, jednak bez niej. Trochę się martwiłyśmy, ale musiałyśmy dokończyć te "bardzo ważne" mecze. Cały turniej wygrała drużyna Matt'a, co oznacza, że i również Grace dostanie 6 na semestr z wf i 2 nieprzygotowania do lekcji, które prawdopodobnie przydadzą się jej w najbliższym czasie...
Zoe: Grace? Żyjesz?
Grace: Tak, wszystko w porządku :>
Soph: Gdzie jesteś?
Grace: Nadal u pielęgniarki :<
Lil: Dobra, zaraz tam będziemy
Grace: Nie trzeba, babka wypisze mi tylko zwolnienie i zaraz wychodzę.
Zoe: W takim razie za 10 minut przed szkołą.
Ari: Dasz radę?
Grace: Tak, spokojnie ^^
Właśnie czekałyśmy przed szkołą na Grace, kiedy każda z nas w momencie osłupiała. Wyszła ze szkoły, lecz nie sama, a w towarzystwie Johny'ego...Co tu się naodpieprzało?
- Tak jak wam mówiłam, dzisiaj po lekcjach mieliśmy iść wszyscy do Mc'donalds - oświadczyła zadowolona Grace.
- Na pewno wszystko w porządku? Jak chcesz to możemy pójść kiedy indziej a teraz odwiozę cię do domu - zapytał się Johny a ja po prostu sprzątałam szczękę z podłogi, prawdopodobnie jak i reszta dziewczyn.
- Tak, wszystko okey.
- Dobra, my już gotowi - odezwał się Matt, który nagle pojawił się wraz z Max'em i Ricki'm.

CZYTASZ
Niezależna
Teen Fiction- Co powiemy reszcie? - Myślę, że nie musimy im nic mówić. Nie zawsze jakiekolwiek słowa są potrzebne- chwycił mnie za rękę i wyszliśmy. Historia opowiadająca o życiu 5 zwyczajnych przyjaciółkach uczęszczających do liceum, które życie potrafi zaskoc...