11. Po prostu przyjedź.

101 7 0
                                    

Następnego dnia budzę się i spoglądam na zegarek w telefonie, który pokazuje 11:50. Wstaję z łóżka i idę do łazienki. Po krótkiej toalecie, wchodzę ponownie do pokoju. Wyciągam z szafy dres i się w niego przebieram.

Schodzę do kuchni. Mamy jak, zwykle nie ma. Pracuje czasem nawet w niedzielę. Jest dziennikarką. Wywiady, zdarzają jej się nawet w taki dzień jak niedziela, który przecież powinien być dla rodziny. Ale, co ona może poradzić na to, że jakiś pożal się Boże aktor ma czas tylko wtedy. Zależy jej na pracy, dlatego też się na to godzi.

Robię sobie śniadanie. Dwa tosty z serem i kawę. Wkładam to wszystko na tacę i zanoszę do swojego pokoju. Siadam wygodnie na łóżku i zaczynam jeść. Starając, się przy tym myśleć o wszystkim, co tylko nie jest związane z Anthony'm. Nie jest to jednak takie łatwe.

W końcu jednak udaje mi się skończyć posiłek. Wtedy właśnie odzywa się mój telefon. Informując mnie o tym, że dostałam SMS-a. Odblokowuję telefon i wchodzę w wiadomości, po czym odczytuje SMS-a.

Od: Jackob

Hej. Co tam u cb?

Do: Jackob

Po prostu przyjedź.

Od: Jackob

Będę za 10 minut.

Odkładam telefon na komodę. Po czym idę do kuchni i wkładam brudne naczynia do zmywarki. Następnie wracam do pokoju. Siadam na łóżku tak, że opieram się o ścianę. Nie martwię, się nawet, tym jak strasznie wyglądam i jestem w zwykłym dresie. Ma przecież przyjść tylko przyjaciel.

Po kilku minutach słyszę dzwonek do drzwi. Zamiast iść otworzyć, krzyczę tylko "Otwarte". Po chwili do pokoju, wchodzi Jackob. Gdy mnie zauważa, widzę zdziwienie malujące się na jego twarzy. Nie dziwię się mu wyglądam okropnie i widzi mnie pierwszy raz w takim stanie.

Zamiast jednak uciec z krzykiem lub jakoś skomentować mój wygląd, po prostu siada obok mnie pod ścianą na łóżku. Siedzimy tak, chwilę w ciszy.

- Powiesz mi co się stało? - pyta, przerywając ciszę.

Opowiadam, mu wszystko. Nie pomijając żadnego szczegółu. Jakoś w połowie się rozklejam, a łzy ponownie zaczynają płynąć. Jackob przytula mnie i pozwala mi kontynuować, gdy trochę się uspokajam kończę moją opowieść.

W sumie nie wiem po co mu to wszystko powiedziałam. Może po prosu potrzebowałam się komuś wygadać. Po za tym, podobno najlepiej wygadać się płci przeciwnej.

Chłopak, po tym jak zakończyłam swój monolog, milczy przez chwilę. Po czym przytula mnie jeszcze mocnej, a ja to odwzajemniam wtulając się w tors chłopaka.

Nie komentuje i mnie nie pociesza pustymi słowami, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Siedzimy, tak przez jakiś czas i nic nie mówimy.

- Może obejrzymy jakąś komedię? - pyta po jakimś czasie Jackob.

- Jasne, czemu nie - odpowiadam.

Wstaję i idę po laptopa, który leży na biurku. Wracam już z nim na łóżko. Razem szukamy jakiegoś filmu. W końcu wybieramy przezabawną komedię "Zemsta futrzaków"*.

Oglądamy, co chwila wybuchając śmiechem. Gdy film się kończy, Jackob stwierdza, że musi wracać do domu, bo obiecał jechać z rodzicami i siostrą do dziadków z okazji ich rocznicy ślubu. Odprowadzam przyjaciela do drzwi i żegnam się z nim przytulasem.

- Wiesz taki przyjaciel jak, ty to skarb. Dziękuję za wszystko. - mówię.

- Miło. Od tego są przyjaciele. - odpowiada, uśmiechając się. - Trzymaj się i pamiętaj jak by co to dzwoń. O każdej porze dnia i nocy.

- Będę pamiętać i jeszcze raz dziękuję.

Chłopak wysyła mi jeszcze jeden uśmiech i wsiada do samochodu. Macha mi i odjeżdża w stronę swojego domu. Ja również mu macham, po czym zamykam drzwi.

_____________________________________________________

Jackob taki dobry przyjaciel hehehehe :)

*Komedię "Zemsta futrzaków" bardzo polecam jest mega zabawna ;)

Next jutro na 99% ;)

zuze1699

Love Always and ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz