Wyszłam z sali i udałam się na stołówkę. W kolejce po lunch spotkałam Lisę.
- Hej. - powiedziałam do przyjaciółki
- Widziałaś już tego nowego? - spytała ignorując moje przywitanie.
- Tak, niestety.
- A czemu niestety?
- Mieliśmy razem chemię.
Opowiedziałam przyjaciółce co się wydarzyło na chemii.
- Oooooooo jak słodko ...
- Nie wiem co dla ciebie jest w tym słodkiego?
- No, że wziął winę na siebie ...
- Bo to była jego wina
- Ojj tam i tak było to słodkie
- No niech Ci będzie
- A przystojny jest ten Jackob?
- No wiesz ty co ja mam chłopaka. - oburzyłam się.
- No wiem, ale Anthony jest daleko stąd. Po za tym ja ci się tylko pytam czy jest przystojny ...
- No dobra jak już chcesz wiedzieć , jest nawet, nawet ...
Kupiłyśmy sobie sałatki i wodę i poszłyśmy w stronę naszego stolika. Tam zastaliśmy jak zwykle już naszą zakochaną parę czyli Emmę i Brada. Przywitaliśmy się z nimi i zabrałyśmy się za jedzenie naszych sałatek.
Po chwili zobaczyliśmy idącego w naszą stronę Garetta. Tylko tyle, że on nie szedł sam. Po chwili pojawił się koło nas z nikim innym, jak Jackobem.
- Hej. - przywitał się z nami. - to jest mój przyjaciel z dzieciństwa - Jackob. Jackob poznaj to są moi przyjaciele - Emma i Brad - wskazał na nich, a następnie na nas - A to jest Lisa i Alex.
- Hej, wszystkim. Cześć Alex.
- O widzę, że już się znacie - powiedział Garett.
- Taa mieliśmy razem chemię - powiedziałam.
- A czyli poznałeś już Wredną Kulę? - bardziej stwierdziła, niż zapytała Lily.
- Tak. Powiedzmy, że to bardzo specyficzny nauczyciel.
- Specyficzny to mało powiedziane, to jest po prostu Wredna Kula, tego nie zrozumiesz - powiedział Brad.
Siedzieliśmy tak przez jakieś 10 minut. Oni gadali to takich i podobnych rzeczach. Ja siedziałam cicho, ale w końcu nie wytrzymałam, gdy Jackob zwrócił się do mnie z tekstem:
- Ja wiem, że jestem przystojny, ale żeby od razu zabijać mnie wzrokiem.
- Po prostu zastanawiam się jakim trzeba być dupkiem , żeby po tym jak zająłeś miejsce Anthony'ego w szkole, jeszcze wkręcać się do naszej paczki - wykrzyczałam chłopakowi w twarz, po czym wstałam od stolika i wyszłam szybkim krokiem ze stołówki. Słyszałam jeszcze jak, Lisa przeprasza ich za moje zachowanie i biegnie za mną.
Skierowałam się do szkolnej toalety. Po chwili do łazienki wpadła również moja przyjaciółka.
- Co Ci odbiło, żeby tak naskoczyć na tego chłopaka? - spytała zdenerwowana.
- Po prostu wkurza mnie to, że tak po prostu wpieprza się w nasze życie i zajmuje miejsce Anthony'ego - powiedziałam z wyrzutem.
- Przecież on nie zajmuje nikogo miejsca. Anthony nadal jest naszym przyjacielem, a twoim chłopakiem.
- Taa wiem - przerwałam jej.
- Jak wiesz to czemu się tak zachowałaś? On jest po prostu nowy i chce poznać ludzi , z którymi będzie chodzić do szkoły.
- No wiem. Ale wiesz czasem mówisz jak byś była moją mamą!
- Cóż zdarza mi się ... - powiedziała i mnie przytuliła.
- Może masz trochę racji. Będę musiała go przeprosić.
- Widzisz o to mi właśnie chodziło. A tak w ogóle co słychać u Anthony'ego?
- Nie chce teraz o tym rozmawiać ...
- No dobrze. Zadzwonię wieczorem to pogadamy w spokoju. A teraz choć bo spóźnimy się na fizykę.
Zajęcia skończyłyśmy na szczęście jak w każdy poniedziałek, bardzo wcześnie bo o 13. Lisa odwiozła mnie swoim Porsche 911 S. Szczęściara po raz drugi miała prawo jazdy i super samochód. Moja mama uparła się, że prawo jazdy będę mogła zdać dopiero po osiemnastce . Jej zdaniem jestem jeszcze zbyt nieodpowiedzialna na samochód. Pożegnałam się z przyjaciółką i weszłam do domu.
_________________________________________________________________________________
Ponad 500 słów. Mam nadzieję, że rozdział się podobał ;)
Wiem, że trochę nudno, ale to dopiero początek tego opowiadania.
Niedługo następny ...
Pozdrawiam ♥ i czekam na ☆
CZYTASZ
Love Always and Forever
Romansa- Przepraszam. To dla Ciebie Alex. - mówi i wyciąga w moim kierunku bukiet. - Zwykłe przepraszam nie wystarczy. A te kwiaty wsadź sobie w dupę. - mówię próbując go ominąć, jednak mi się to nie udaje, bo chłopak chwyta mnie za nadgarstek. - Lepiej dl...