- Królu Pawiu, przepraszam, że zasnęłam - powiedziałam, gdy jedliśmy lody i czułam jak policzki mi czerwienieją.
- Mi to nie przeszkadzało, Kelnereczka - puścić mi oko i złapał mnie za rękę.
Po jakimś czasie stwierdziliśmy, że aby się nie spóźnić, musimy już iść do szkoły.
Weszłam z Matteo do budynku. Wszystkie oczy zostały skierowane na nas. Zastanawiając się czemu, przypomniałam sobie, że trzymamy się za ręce, lecz nie zmieniłam tego.
Zauważyłam, że Ambar idzie w naszą stronę, co nie wróżyło nic dobrego.
- Cześć Lunita - uśmiechnęła się sztucznie.
- Cześć Ambar - powiedział chłopak. - Czego chcesz?
- Nie można mi porozmawiać z przyjaciółką? - zapytała.
- Nie widzę tu żadnej z nich - królowa toru się zdenerwowała, a ja zachichotałam.
- Przecież jest Lunita - wskazała na mnie.
- Od kiedy się przyjaźnicie? - Matteo nie dawał za wygraną.
- Własnie, od kiedy się przyjaźnimy? - wtrąciłam się do rozmowy.
Blondynka już nic nie odpowiedziała, tylko cała czerwona odeszła do Jazmin i Delfi.
- Nie wierzę, że tak po prostu odeszła - stwierdziłam i uśmiechnęłam się do chłopaka. - Dziękuję.
- Nie ma za co, Kelnereczko - zobaczyłam ten jego piękny uśmiech.
- Luna, czemu nie odbierałaś telefonu? - podeszła do mnie Nina.
- A kiedy dzwoniłaś? - zapytałam.
- Wczoraj wieczorem, zostawiłam też wiadomość.
Popatrzyłam na Króla Pawia.
- Wiesz coś o tym?
- Gdybym odebrał, to byś się na mnie wkurzyła, a potem zapomniałem powiedzieć - powiedział.
- Czy ja o czymś nie wiem? - zerknęła na nasze złączone ręce, potem na nas.
Od razu puściłam jego dłoń, o której całkiem zapomniałam, gdy przyszła Ambar. Nagle zrobiło mi się zimno.
- Em... Bo... Ja... - plątałam się w słowach.
- Zostawię was - pocałował mnie w policzek, na co się zarumieniłam.
Zauważyłam, że ostatnio często się rumienię, a zwłaszcza przez Matteo.
- Bo po południu spotkałam się z Królem Paw i postanowiliśmy iść do niego oglądnąć film. Po filmie w ciszy, która jakoś mi nie przeszkadzała, leżeliśmy na jego łóżku i tak jakby zrobiłam się senna i zasnęłam. Obudziłam się rano w jego łóżku, a on spał na sofie. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do mnie, abym się przebrała.
- Co?! - zaskoczyła się. - Spałaś u Matteo, jednego z najprzystojniejszych i najpopularniejszych chłopaków ze szkoły, a potem szłaś z nim przez szkołę trzymając się za ręce?!
- Ciiii...
Dzwonek mnie uratował.
- Potem o tym jeszcze porozmawiamy - ostrzegła mnie i poszłyśmy do klasy.
Przez całą lekcję nie mogłam się skupić. Myślałam o tym co się stało wczoraj wieczorem. Nina ma rację, spałam w domu i w łóżku jednego z najprzystojniejszych i najpopularniejszych chłopaków ze szkoły. Cieszę się, że spał na sofie, lecz podświadomie chciałabym obudzić się u jego boku. Stop! - nie mogę tak myśleć. To tylko przyjaciel. Nikt więcej. Choć przyznał się, że coś do mnie czuje i ja również, to nie mogę. Tylko boję się, że każąc mu tyle czekać, zakocha się w kimś innym.
CZYTASZ
Inna Luna |Soy Luna|
FanfictionPo pewnym wydarzeniu szestastoletnia Luna zamyka się w sobie, zmienia swój charakter, styl, a nawet coraz rzadziej robi to co kocha. Czy odmieni ją miłość? " - Zwolnij! - krzyczę przerażona, na co on zaczyna się śmiać. Po chwili widzę białe światło...