- Cześć Ti... Kim jesteś?
- Ty pewnie jesteś Luna... - zaczął jakiś facet po 30-stce. - Jestem German. Tino zachorował i na ten czas twój tata mnie zatrudnił.
- Matteo jedziesz ze mną? - zapytałam, nie zwracając już uwagi na siedzącego w samochodzie mężczyznę.
- Tak - odpowiedział i wsiadliśmy do samochodu. - Może przebierzesz się i pójdziemy do mnie, Kelnereczko?
- Czemu nie? - odpowiedziałam bez zastanowienia.
~~~~*********~~~~
Wieczorem, następnego dnia, przeglądałam różne portale społecznościowe, do momentu, aż poczułam wibracje.
Od : (Nie)znajomy
Hejka :)Od : Luna
Czego chcesz?Od : (Nie)znajomy
Popisać z tobąOd : Luna
A może ja tego nie chce?Od : (Nie)znajomy
Księżniczko...Od : Luna
Przecież miałeś dać mi spokój, póki nie powiesz kim jesteś!Od : (Nie)znajomy
No tak ale... Tęsknię za tobą 😢Nie odpisałam i wyciszyłam telefon.
Nawet go nie znam. Nie wiem kim on jest. Przecież to niemożliwe, żeby on mnie znał, a ja go nie.
Zastanawia mnie moja relacja z Matteo, bo tak oficjalnie to nie jesteśmy razem, ale zachowujemy się jak para.
Nagle zaczął dzwonić mój telefon.
- Halo - powiedziałam do słuchawki, nie patrząc się kto dzwoni.
- Hej, kochana - przywitała się moja przyjaciółka. - Wyjdziemy gdzieś?
- Wolę nie. Jeszcze GO nie złapali.
- To może wpadnę do ciebie? Muszę ci coś opowiedzieć! - prawie wykrzyknęła do słuchawki. Słychać było, że tryska radością.
- Za ile będziesz? - zapytałam, dając znak, że się zgadzam.
- Daj mi jakieś 15 min - oznajmiła, po czym się rozłączyła.
Wyszłam z pokoju, by powiadomić rodziców, że będziemy mieć gości. Zbliżając się do kuchni usłyszałam głos obcej osoby. Normalnie bym weszła do kuchni, ale usłyszałam swoje imię.
- Luna to dzielna dziewczyna, lecz wiele przeszła - usłyszałam, najprawdopodobniej głos policjanta. - Niestety jeszcze nie złapaliśmy GO, musi się dobrze ukrywać. Możliwe również, że wyjechał z kraju.
- Dobrze, panie sierżancie - powiedziała moja mama. - Jakby coś się zmieniło to proszę dać znać.
- Jasne, do widzenia.
Gdy rozległ się trzask zamykanych drzwi, weszłam do pomieszczenia.
- Nina zaraz przyjdzie - oznajmiłam rodzicom.
- Dobrze - odezwała się moja mama. Zauważyłam, że moi rodzice byli zaniepokojeni.
- Coś się stało? - zapytałam.
- Nie - odpowiedział tata.
- Okey, pójdę już.
Jak powiedziałam, tak i poszłam do swojego pokoju. Po kilku minutach przyszła moja przyjaciółka.
- Nie uwierzysz! - zaczęła piszczeć, rozkładając się na moim łóżku. - Byłam na randce z Gastonem. Świetnie się bawiłam. Spacerowaliśmy, wygłupialiśmy się i robiliśmy zdjęcia. A potem, gdy staliśmy obok fontanny, prawie się pocałowaliśmy. Przeszkodził nam twój ukochany, który zadzwonił do Gastona - wydęła dolną wargę.
- Mój ukochany? - zapytałam retoryczne.
- Nie udawaj, wiem, że się w nim zakochałaś, a on w tobie - stwierdziła. - Widać to gołym okiem.
W odpowiedzi przewróciłam oczami.
- A jeśli już jesteśmy w tym temacie, to jesteście razem?
- Nie - powiedziałam. - To znaczy nie wiem...
___________☺☺☺☺☺_____________
Hej, przepraszam, że taki krótki, ale chciałam się was zapytać czy woleliścieby krótkie rozdziały, ale częściej, czy długie, ale rzadziej.I jejku już jest 3,92tyś wyświetleń! Nie sądziłam, że będzie chociaż 500, a tu już tyle! Ta liczba ciągle rośnie, więc dziękuję, że to w ogóle czytacie.
~~<(W)eronika>
CZYTASZ
Inna Luna |Soy Luna|
FanfictionPo pewnym wydarzeniu szestastoletnia Luna zamyka się w sobie, zmienia swój charakter, styl, a nawet coraz rzadziej robi to co kocha. Czy odmieni ją miłość? " - Zwolnij! - krzyczę przerażona, na co on zaczyna się śmiać. Po chwili widzę białe światło...