Rozdział 21

1.1K 69 5
                                    

- Bo mnie kochasz - spojrzałam na niego. - To znaczy. Em...

Od jakiegoś czasu byłam pewna - kocham go, lecz powiedzenie tego na głos jest trudniejsze, niż się wszystkim wydaje. 

Złączyłam nasze usta w długi pocałunek, w którym stałam się pokazać swoje uczucia.

- Masz rację, kocham cię - w końcu odważyłam się wyznać.

- Ja ciebie też - przytulił mnie.

- Ooo... Jak słodko! - usłyszałam głos Niny.

Odwróciłam się i zobaczyłam moją przyjaciółkę z telefonem w ręce.

- Nagrałaś to? - zapytałam.

- Tak - odpowiedziała dumna.

- Kiedyś się uduszę! - krzyknęłam.

- Też cię kocham - powiedziała rozbawiona, na co wystawiłam jej język.

- Idziemy już? - zapytał chłopak.

- Ja nie mogę iść z wami - oznajmiła Nina. - Wpadnę do ciebie później, pa.

- Cześć - powiedzieliśmy w tym samym czasie.

Matteo splótł nasze palce i ruszyliśmy dalej.

Przez całą drogę rozmawialiśmy. Pod rezydencją brunet pocałował mnie.

- Do zobaczenia, Kelnereczko - pożegnał się.

- Do zobaczenia, Królu Pawiu.

Weszłam do domu. 

- Luna, to ty? - usłyszałam krzyk mojego taty.

- Tak - odpowiedziałam, wchodząc w głąb domu. - I wróciłam cała, i zdrowa.

- Jak było? - zapytał.

- Fajnie - uśmiechnęłam się. - Mogę już iść?

- Tak.

Poszłam do mojego pokoju. 

Czułam się jakbym latała. Jestem szczęśliwa, jak nigdy dotąd, mimo, iż oficjalnie nie jesteśmy razem. W końcu się przyznałam, nie tylko przed sobą, ale i przed Matteo.

Zdecydowałam się oglądnąć kilka odcinków "Słodkich kłamstewek"*. Usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę! - krzyknęłam.

- Cześć kochana - powiedziała Nina.

- Cześć, jak tam? - odłożyłam laptop.

- Dobrze, ale chyba ja powinnam cię o to zapytać. Jesteś z Matteo? - zapytała.

- Nie... chyba... W każdym razie nie oficjalnie... A skasowałaś nagranie? 

- Nie.

- Dlaczego? - zapytałam.

- No bo tak słodko na nim wyglądacie - uśmiechnęła się.

- Ktoś je widział?

- Nie tylko ja...i Gaston.

- Nina!

- No co? 

- Jeśli ktoś jeszcze je zobaczy, to cię uduszę! 

- Tak, to już mówiłaś - stwierdziła, a ja przewróciłam oczami. - Mogę je obejrzeć jeszcze raz?

- Nie przy mnie - oznajmiłam. - Zaraz wrócę.

Wyszłam z pomieszczenia. Skierowałam się do kuchni, gdzie była moja mama z Amandą.

- Cześć - powiedziałam.

- Cześć, Nina zostaje na noc? - zapytała mama.

Zerknęłam na zegarek. Jest  20:34.

- Tak. Przeszkadza to wam?

- Nie - odpowiedziała.

Wzięłam sok pomarańczowy, szklanki oraz chipsy i wróciłam do pokoju.

- Już jestem - oznajmiłam, wchodząc.

Nina rozmawiała przez telefon, więc tylko skinęła głową.

- Muszę kończyć - powiedziała do słuchawki i zarumieniła się. - Pa.

- Jeśli mogę wiedzieć, to z kim rozmawiałaś? - spytałam i odłożyłam przyniesione rzeczy na biurko.

- Nie możesz wiedzieć - wystawiła mi język. - A tak na serio, to rozmawiałam z Gastonem.

- I dlatego się rumieniłaś? 

- Ee... 

Zaczęłam się śmiać, a Nina się znowu zarumieniła. Po chwili dołączyła do mnie.

- A właśnie! Wiesz, że u mnie nocujesz? 

- Teraz już wiem - znowu się zaśmiała. - Pójdę zadzwonić do rodziców.

w ostatnim rozdziale Luna zaczęła oglądać serial "Pretty Little Liars", "Słodkie kłamstweka" to jego polska nazwa. 

_____________☺☺☺☺☺___________

Miałam ten rozdział napisany już jakieś 40 minut temu, ale przez przypadek skasowałam go, więc musiałam pisać od nowa.

~~<(W)eronika>

Inna Luna |Soy Luna|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz