Z Matteo zdecydowanie lepiej się dogaduję od naszej rozmowy w parku. Tylko wciąż zastanawia mnie ten głos. To była tylko wyobraźnia? Jeżeli nie to... ciarki po plecach mi przechodzą na myśl, że to mogła nie być wyobraźnia, dlatego staram się o tym tak nie myśleć.
Dzisiaj jestem umówiona z Niną. Po tym jak opowiedziała mi o spotkaniu z Gastonem, w którym chłopak dowiedział się o Felicity, nie rozmawiała z nim. Rano wpadłam na genialny pomysł, który chce teraz zrealizować.
- Hej, kochana - powiedziałam do Niny, siadając przy stoliku w kawiarni na przeciwko niej.
Zazwyczaj spotykałyśmy się w Jam&Roller... Ale to jest teraz nie istotne. W każdym razie, zanim weszłam włączyłam nagrywanie dźwięku.
- Cześć - odpowiedziała smutno.
- Jesteś smutna przez Gastona? - kiwnęła głową. - Ej nie przejmuj się.
- Rozumiem, że tak zareagował, bo przecież go oszukiwałam, ale wiele razy chciałam mu powiedzieć o tym, lecz zawsze ktoś nam przeszkadzał. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczy - westchnęła.
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
- Niby jak ma być dobrze?
- Nie wiem, ale uwierz mi, Gaston na pewno ci wybaczy - powiedziałam. - Daj mu tylko trochę czasu.
- Mam nadzieję.
Udawając, że sprawdzam, która godzina, wyłączyłam nagrywanie. Teraz wystarczy pokazać je Gastonowi i może, gdy zobaczy co czuję teraz Nina, wybaczy jej.
- A jak Matteo? - zapytała.
- Nie rozumiem - oznajmiłam i zmarszyłam czoło.
- Ja myślę, że bardzo dobrze rozumiesz - puściła mi oko, na co przewróciłam oczami.
- Jeśli chcesz wiedzieć, to po prostu się przyjaźnimy.
- Nic więcej?
Zaprzeczyłam głową.
- Muszę ci coś powiedzieć... Nie chodzi o Matteo - dodałam widząc jej minę. - Chodzi o to, że... Ja... Coraz częściej piszę z (Nie)znajomym - wypaliłam.
- Uważam, że nie powinnaś. Nawet nie wiesz kim on jest. A co jeśli ci coś zrobi? Uważam, że to zbyt niebezpieczne.
- Jak może mi co zrobić przez sms-y?
- Nie wiem, ale i tak sądzę, że powinnaś przerwać tą znajomość - upierała się.
- Nie będziesz mi mówić co mam robić! - wykrzyczałam.
- Luna, ja chce tylko twojego dobra.
Już nic nie powiedziałam. Wychodząc z kawiarni, trzasnęłam drzwiami.
Jestem strasznie na nią wkurzona. Nikt nie będzie mi rozkazywał!
**Nina**
Luna wyszła z pomieszczenia, trzaskając drzwiami. Nigdy się tak nie zachowywała, przynajmniej nie przy mnie. To jej "tarcza obronna". (Nie)znajomy jest dla niej taki ważny, aż taki ważny, aby się ze mną kłócić?
**Luna**
Postanowiłam pospacerować. Po chwili ochłonęłam. Byłam naprawdę na nią zdenerwowana, ale teraz widzę, że źle postąpiłam, przecież ona chciała dobrze! Powinnam ją przeprosić. Nie dość, że przeżywa reakcję Gastona, to jeszcze na dodatek musiałam się na niej wyżyć. Jestem okropną przyjaciółką.
Idąc ulicami Buenos Aires, pogrążona w myślach, nie patrzyłam nawet gdzie idę. Obudziłam się dopiero, gdy przed oczami pokazał mi się Jam&Roller. Kilka minut stałam i wpatrywałam się się w budynek. Biłam się z myślami czy wejść. Z jednej strony bardzo tęsknię za tym miejscem, a z drugiej są wspomnienia, które chcę wykasować z pamięci, lecz nie umiem. Nie umiem zapomnieć, a naprawdę chciałabym.
Miłość do tego miejsca wzięła górę - postanowiłam, że spróbuję. Jak nie wyjdzie to trudno, przynajmniej będę wiedziała na czym stoję.
Wolnymi krokami zbliżałam się do wejścia. W końcu przeszłam przez próg. Weszłam w głąb i podeszłam do baru, w którym był Nico. Uśmiechnął się do mnie szeroko.
- Uwaga ludzie! - wykrzyknął. Wszyscy zamilkli. Wszystkie oczy spoczęły na mojej sylwetce. - Luna do nas wróciła! - przytulił mnie.
Zaczęli do mnie podchodzić osoby, za którymi tęskniłam. W pierwszej kolejności Tamara, Jim i Yam, i inni. Po pewnym czasie ujrzałam bruneta z czekoladowymi oczami - Matteo. Uśmiechnął się do mnie i pociągnął na bok.
- Wiedziałem, że dasz radę! - przytulił mnie. - Jakim cudem przyszłaś tutaj sama, bez żadnej namowy, Kelnereczko? - zapytał i się zaśmiał.
- No wiesz, pokłóciłam się trochę z Niną i poszłam się przejść. Po jakimś czasie spaceru zobaczyłam Roller'a. W końcu nie wytrzymałam i weszłam do środka - wyznałam.
Zaczęłam chodzić wszędzie, aż w końcu stanęłam przy barierce, patrząc się na ludzi, którzy dobrze się bawili jeżdżąc. Zauważyłam w ich oczach radość. Sama kiedyś byłam taka. Wrotki - to, to co mi daje szczęście, to jest to, co w smutnych chwilach mnie pociesza, to jest to, bez czego nie umiem żyć. Przypomniałam sobie jak jeździłam z Matteo i jak jeździłam z NIM, ale to nie ważne. Jeżeli chcę zapomnieć, to nie mogę o tym myśleć.
~~~~***********~~~~
Wykończona wrażeniami, wróciłam do domu.
- Tak bardzo tęskniłam za tym miejscem - powiedziałam sama do siebie.
_____________☺☺☺☺☺___________
Luna w końcu poszła do Roller'a. Czy myślicie, że powinna zerwać kontakt z (Nie)znajomym?
~~<(W)eronika>
CZYTASZ
Inna Luna |Soy Luna|
FanficPo pewnym wydarzeniu szestastoletnia Luna zamyka się w sobie, zmienia swój charakter, styl, a nawet coraz rzadziej robi to co kocha. Czy odmieni ją miłość? " - Zwolnij! - krzyczę przerażona, na co on zaczyna się śmiać. Po chwili widzę białe światło...