Musisz... - przerwałam, myśląc. - Musisz całować Gastona przez minutę.
Nina od razu się zrobiła czerwona, a Gaston patrzył na nią z nadzieją. Moja przyjaciółka zaczęła powoli do niego podchodzić i w końcu pocałowała go.
**Nina**
Gdy usłyszałam jakie wyzwanie dała mi Luna, zarumieniłam się. No, ale wyzwanie to wyzwanie. Zaczęłam niepewnie i wolno iść w stronę Gastona. Gdy byłam wystarczająco blisko, pocałowałam go. On od razu odwzajemnił pocałunek. Z tego co wiem, to Luna mierzyła nam czas, lecz ja nie zwracałam na to uwagi. Czułam się jak w niebie. Nie patrzyłam na otaczający nas świat. Liczyliśmy się tylko my w tej chwili. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie.
- Miało być jedną minutę, ale 3 też mogą być - zaśmiała się moja przyjaciółka.
- Możemy porozmawiać? - zapytał Gaston, a ja kiwnęłam głową.
Poszliśmy do szatni.
- To...
- Nina posłuchaj, bo...podobasz mi się - wypalił chłopak.
~~~~**********~~~~
Gdy moja przyjaciółka z Gatonem odeszli, graliśmy dalej.
Nagle usłyszeliśmy melodię pochodzącą z telefonu Ramiro.
- Halo? Siema stary! Co robię? Jestem w Jam&Roller... Okey, przekażę. Cześć! - zakończył rozmowę. - Mój kuzyn przyjdzie. Może grać z nami?
- Tak - odpowiesieliśmy chórem.
Graliśmy dalej. Po kilkunastu minutach usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi.
- Cześć! - krzyknął Ramiro.
Nie widziałam z kim się wita, gdyż siedziałam tyłem do drzwi. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Niall'a. Czy on musi być wszędzie tam gdzie ja?
- Hej, jestem Niall - przywitał się ze wszystkimi. - My już się znamy - powiedział do mnie.
Widziałam jak Matteo zaciska pięści. Wyciągnęłam telefon, po to aby "sprawdzić która godzina".
- Ja już muszę iść, cześć - oznajmiłam i wstałam.
- Odprowadzę cię - odezwał się Król Paw.
Razem ruszyliśmy w stronę wyjścia. Gdy przechodziłam obok Niall'a, on zatrzymał mnie.
- Następnym razem tak łatwo nie uciekiniesz - powiedział tak cicho, że tylko my to słyszeliśmy.
Wyszłam z Rollera.
- Co on tu robi? - zapytałam, przytulając się do Matteo.
- Nie wiem, ale nie pozwolę, by ci coś zrobił, a jak będzie próbował to przywalę mu - oznajmił, głaszcząc mnie po włosach. - Chodźmy już.
- Rodzice się zgodzili, abym tu przyszła pod warunkiem, że odwiezie i przyjedzie po mnie German, ale jak chcesz to mogę ich spytać czy mogę wracać z tobą.
- Okey.
Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do mamy. Po 3 sygnałach odebrała.
- Halo - usłyszałam głos w słuchawce.
- Mamo, wiem, że miał po mnie przyjechać German, ale mogę wracać z Matteo?
- No nie wiem...
- Proszę, nic mi się nie sta... - ktoś wyrwał mi telefon z ręki.
- Proszę Pani, obiecuję, że Lunie nawet włos z głowy nie spadnie - odezwał się Król Paw.
**Matteo**
- Proszę Pani, obiecuję, że Lunie nawet włos z głowy nie spanie - powiedziałem.
- No dobrze - zgodziła się.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Rozłączyłem się i oddałem telefon Lunie.
- Idziemy? - uśmiechnąłem się buntowniczo.
**Luna**
- Tak - odpowiedziałam zła. - Oddaj telefon - wystawiłam rękę, a Matteo podał mi urządzenie.
- Obraziłaś się? - zapytał mnie.
- Nie - warknęłam.
- Nie denerwuj się - przytulił mnie.
- Zostaw mnie - chciałam odepchnąć go od siebie, lecz nie dałam rady.
- Przepraszam, chciałeś tylko, żeby twoja mama się zgodziła - wyszeptał mi do ucha, muskając ustami mój policzek.
Nie wytrzymałam i wtuliłam się w niego.
- Dlaczego nie umiem być na ciebie zła? - zaśmiałam się.
- Bo mnie kochasz - spojrzałam na niego. - To znaczy... Em...
____________☺☺☺☺☺____________
Rozdział miał być jutro, ale jednak jest dzisiaj.
Chciałam sprawdzić czy ktoś wgl czyta moje notki, więc jeśli to czytasz napisz komentarz.~~<(W)eronika>
CZYTASZ
Inna Luna |Soy Luna|
FanfictionPo pewnym wydarzeniu szestastoletnia Luna zamyka się w sobie, zmienia swój charakter, styl, a nawet coraz rzadziej robi to co kocha. Czy odmieni ją miłość? " - Zwolnij! - krzyczę przerażona, na co on zaczyna się śmiać. Po chwili widzę białe światło...