- Już jestem - powiedziałam, wchodząc do pokoju.
Chłopak zmierzył mnie wzrokiem. Na początku się zdziwił, lecz potem uśmiechnął się szeroko.
- Czyżby wróciła moja stara Luna? - zapytał Matteo, na się zarumieniłam.
Byłam ubrana w jeansowe spodenki, czarny top i czarne trampki (zdjęcie na górze). Nie wiem czemu się tak ubrałam. Chyba po prostu miałam dość poprzedniego stylu, który był przeciwieństwem nie tylko do stylu, ale też i charakteru; wtedy nie byłam sobą.
- Jestem twoja? - uśmiech sam cisnął mi się na twarz.
- Tak - puścił mi oko. - Chodźmy już, bo nie zdążymy.
- A gdzie idziemy? - spytałam, gdy wyszliśmy z domu.
- To niespodzianka - wystawił mi język.
- No powiedz, prooooszę - powiedziałam, przedłużając literę "o" i robiąc minkę smutnego pieska.
- Niech ci będzie... - zaczął, ale mu przerwałam.
- Jej! - krzyknęłam zwycięsko.
Moja reakcja na wygraną z chłopakiem była dziecinna, ale mi to nie przeszkadzało.
-... Idziemy do kina, ale na co, to już ci nie powiem.
- Okej, okej.
Przez całą drogę śmialiśmy się.
- Powiesz w końcu na co idziemy? - zapytałam, gdy doszliśmy.
- Nie - wystawił mi język. - Idę kupić bilety.
- To ja pójdę po popcorn - oznajmiłam i ruszyłam w stronę sklepiku. - Poproszę jeden duży popcorn i wodę - powiedziałam miło do sprzedawczyni.
- Proszę - podała mi zamówienie - To będzie 48.60 peso*
W momencie, w którym wyciągnąłan portfel, ktoś mnie szturchnął w ramie.
- Ja zapłacę, Kelnereczko - usłyszałam głos Matteo, po czym się odwróciłam.
- Ale przecież ja mo... - powiedziałam, lecz chłopak mi przerwał.
- Ja płacę i koniec, kropka - stwierdził, na co przewróciłam oczami.
- Niech ci będzie Królu Pawiu.
Widząc jak się uśmiecha, moje kąciki ust same podniosły się do góry. Chłopak zapłacił i poszliśmy do sali kinowej. Po chwili zaczęły się reklamy. Nagle pojawił się zwiastun jakiegoś horroru.
- Powiedz, że to nie ten film - spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
- Okej, to nie powiem.
- Nie możemy obejrzeć jakieś komedii? - zapytałam.
- Jestem przy tobie.
Objął mnie ramieniem, a ja od razu poczułam się bezpiecznie.
~~~~**********~~~~
- Nigdy więcej nie namówisz mnie na horror - powiedziałam po filmie.
- Ale on był świetny!
- Wcale, że nie! - protestowałam, a on się zaśmiał.
Przez większość filmu miałam zamknięte oczy i kilka razy piszczałam, gdy zobaczyłam krew.
- Ten film nie był taki straszny - oznajmił nadal rozbawiony.
- Był - burknęłam.
- No uśmiechnij się - powiedział. - Wiem co ci poprawi humor - uśmiechnął się łobuzersko i zaczął zbliżać się do mnie.
Po kilku sekundach poczułam jego miękkie usta. Całowaliśmy się powoli. Uśmiechnęłam się przez pocałunek.
- Lepiej? - zapytał.
- Może - uśmiechnęłam się.
*w Argentynie walutą jest Meksykańskie peso; jedno peso to 4,86 złotych
____________☺☺☺☺☺____________
<(W)eronika>
CZYTASZ
Inna Luna |Soy Luna|
FanfictionPo pewnym wydarzeniu szestastoletnia Luna zamyka się w sobie, zmienia swój charakter, styl, a nawet coraz rzadziej robi to co kocha. Czy odmieni ją miłość? " - Zwolnij! - krzyczę przerażona, na co on zaczyna się śmiać. Po chwili widzę białe światło...