Rozdział 10

11.6K 868 338
                                    

- Jungkook jesteś cały rozpalony. - Jimin potrząsnął nim aby się obudził ale chłopak nie kontaktował z powodu temperatury.

Starszy szybko ubrał chłopaka, pobiegł po kluczyki od samochodu i pieniądze. Wziął nastolatka na ręce i zaniósł do samochodu. Położył go na tylnym siedzeniu. Odpalił silnik i ruszył w stronę szpitala. Jungkook co jakiś czas otwierał oczy i bełkotał coś niezrozumiałego.

- Spokojnie Jungkookie, zaraz będziemy na miejscu. Dostaniesz leki i poczujesz się lepiej. - mówił spokojnym i opanowanym głosem Jimin choć tak naprawdę bardzo się o niego martwił. Co chwilę zaglądał w lusterko aby widzieć chłopaka. Po upływie jakiś 15 minut znaleźli się pod budynkiem szpitala. Jimin wysiadł i ponownie wziął Jungkooka na ręce. Zaniósł go do środka i podbiegł do najbliższego lekarza.

- Przepraszam, proszę mu pomóc. Ma bardzo wysoką gorączkę i nie ma z nim kontaktu.

Lekarz natychmiast zajął się chłopakiem. Zaprowadził do sali gdzie Jimin położył nastolatka na łóżko. Jungkook został szybko zbadany.

- Wygląda na zapalenie gardła. - powiedział lekarz. - Myślę, że powinien tu zostać na co najmniej jeden dzień.

- Nie, nie ma takiej potrzeby. Proszę tylko teraz podać mu coś mocnego na gorączkę i przepisać jakieś leki.

Lekarz nie zbyt szczęśliwy z rozkazów Jimina niechętnie poszedł wypisać receptę. Kazał zaczekać chłopakowi dopóki gorączka młodszego nie spadnie. Jimin podszedł do chłopaka i usiadł na brzegu łóżka.

- Lepiej się czujesz?

Jungkook tylko kiwnął głową.

- Jestem bardzo zmęczony...

- To przez gorączkę. Śpij, musisz odpoczywać.

Po godzinie gorączka zmalała do 37,5 stopni. Jimin zabrał chłopaka do domu. Od razu zaniósł go do swojej sypialni, położył do łóżka i opatulił kołdrą. Jungkook niemalże natychmiastowo zasnął. Jimin chciał iść się umyć i spać, bo musiał rano wcześnie wstać ale stwierdził, że jeszcze chwilę posiedzi z nim. Sam był zmęczony i bał się, że jak tylko się położy od razu zaśnie a chciał mieć pewność, że gorączka nie wróci tak szybko. Nawet jeśli zamierzał spać z nim w jednym łóżku Jungkook może go nie obudzić nawet gdy będzie się bardzo źle czuł. Jimin trochę się obwiniał, że sam nie zauważył, że chłopak tak bardzo się źle czuje. Może jeśli by to wcześniej zauważył to nie doszło by do tej sytuacji.

- Biedactwo. - powiedział cicho aby go nie obudzić. Jego ręka przeniosła się nad głowę młodszego. Położył ją delikatnie na głowie i zaczął go głaskać. Zaczął go również dopadać sen. W końcu był środek nocy. Zasnął klęcząc przy łóżkuz ręką na jego głowie.

***

- Jimin wstawaj. Spóźnisz się!! - Jimin poczuł czyjąś dłoń szturchającą go. Otworzył oczy. Leżał na podłodze z głową opartą na ramieniu Jungkooka. Chłopak dalej spał. Jimin odwrócił się w stronę, od której dochodził głos. Za nim stał Taehyung.

- Tae już jesteś.- powiedział zaspanym głosem.

- Zaraz się spóźnisz do pracy.

- Nie mogę iść do pracy. Jungkook jest chory.

- Po pierwsze on nie ma 3 lat. Po drugie ja z nim będę. A po trzecie czy ty się o niego martwisz? To tylko twoja zabawka czyż nie? A może już zmieniłeś zdanie??

- Zamknij się. - powiedział przez zęby Jimin i wstał. - Oczywiście, że się o niego nie martwię. Zawsze mogę se go wymienić na lepszy model. Po prostu nie chcę ci robić problemów.

- Taaa, jasne. Idę na dół zrobić se kawy. - powiedział Taehyung i i wyszedł z pokoju.

Jimin sprawdził temperaturę chłopaka. Wynosiła 38 stopni. Spojrzał jeszcze na chłopaka. Miał rozczochrane włosy. Był lekko spocony przez co kosmyki jego włosów były mokre. Miał zamknięte oczy i lekko rozchylone usta.

- Wygląda tak sexownie - pomyślał Jimin i natychmiast zganił się w myślach. - Jak mogę myśleć w ogóle takie rzeczy. - Jednak pochylił się nad chłopakiem i delikatnie pocałował go w usta. Nie chciał go zostawić samego. Wziął telefon do ręki i wybrał numer do firmy. Niestety okazało się, że dzisiaj miał ważne spotkanie. Zupełnie o nim zapomniał ale nie mógł go odwołać. Zrezygnowany poszedł się ubrać i ruszył do biura.

Po paru godzinach Jungkook się obudził. Był bardzo senny. Ta noc nie należała do najlepszych, chłopak nie pamiętał kiedy ostatni raz był tak chory.

- Wszystko wina tego idioty. - pomyślał. Popatrzył na zegar. Wskazywał prawie 10.

- Czyli jest już w pracy. - powiedział cicho siadając na łóżku. Czuł się bardzo osłabiony. Nie chciało mu się wstawać ale czuł suszę w gardle. To zmusiło go do wstania. Rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu szlafroku i dopiero wtedy się zorientował, że jest w sypialni Jimina. Udał się do kuchni w samych bokserkach. Nalał do szklanki wody i powoli wypił, bo dalej bolało go gardło. Nie chciało mu się jeść więc ruszył w stronę schodów. Chciał jak najszybciej wrócić do łóżka. Kiedy już był na schodach usłyszał czyjś głos dobiegający z salonu.

- Nie powinieneś tak paradować w samych gaciach po domu. Jimin będzie zazdrosny.

Jungkook zarumieniony obrócił się w stronę dochodzącego głosu. W salonie na fotelu siedział jakiś chłopak. Miał brązowe włosy, był szczupły i wysoki. Ubrany był w jeansy i szarą bluzę. Patrzył się w stronę chłopaka z pedofilskim uśmieszkiem.

- Kim ty znowu jesteś ? - zapytał Jungkook. Miał dość, jak nie Yoongi to ten tutaj. Ten cały dom i Jimin to jakaś patologia, co tu się w ogóle dzieje. Chłopak wstał z fotelu i podszedł w stronę Jungkooka.

- Jestem Taehyung, kumpel Jimina. Będę tu przychodzić pod jego nieobecność.

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz