Rozdział 15

10.6K 741 411
                                    

- Jungkook obudź się. Jest już 4 rano. 

Chłopak powoli otworzył zaspane oczy i przetarł je rękami. Jimin pochylał się nad jego łóżkiem i trzymał dłoń na jego ramieniu. 

- Samolot nie będzie czekał. - powiedział i uśmiechnął się.

- Samolot? Ach tak! Przecież dzisiaj wyjeżdżamy. - Jungkook szybko usiadł na łóżku. - Idę się ubrać. - chłopak udał się do łazienki. Po drodze zabrał z szafy ubrania przygotowane przez Jimina. Były to jasne jeansy, biała bluza. Jungkook umył się i ubrał. Wyszedł z łazienki szczęśliwy i zbiegł schodami na dół. Jimin już na niego czekał. 

- Ubierz szybko buty i bierz kurtkę. Po drodze kupię ci coś do jedzenia. 

- Tak hyung. - powiedział biorąc but do ręki. - A gdzie nasze bagaże? 

- Już je spakowałem. Wychodź. - Jimin położył rękę na plecach chłopaka i lekko popchnął w stronę drzwi. Wyszli z domu i wsiedli do auta. 

- Jedziemy jeszcze po Taehyunga i Hoseoka, jeśli jesteś zmęczony to idź spać. Obudzę cię jak będziemy na miejscu. 

- Dobrze hyung. - odpowiedział i ułożył się w fotelu tak aby było mu wygodnie. Po paru minutach odpłynął w krainę snów. Gdy Jimin musiał zatrzymać auto na światłach spojrzał na śpiącego chłopaka. Szczególnie na jego usta. 

- Już niedługo się tobą zajmę kochaniutki. Musisz mi się odwdzięczyć za ten wyjazd. - powiedział cicho aby go nie obudzić. Po niedługim czasie zatrzymał się pod domem swoich przyjaciół. Obaj stali przed bramą z bagażami. Hoseok obejmował Taehyunga ramieniem a ten z trudem utrzymywał oczy otwarte. Jimin wyszedł z auta aby pomóc im włożyć bagaże do bagażnika.

-Dzięki, Jimin. - powiedział Hoseok gdy chłopak wziął od niego torbę. 

- Co wy tam spakowaliście? To chyba waży tonę. - torba, którą podniósł Jimin była bardzo ciężka.

- Nie chcesz tego wiedział.-  Hoseok uśmiechnął się.

Taehyung tylko stał i ziewał. Był w pół przytomny.

- Chodź kochanie. - powiedział do niego jego chłopak gdy wszystkie torby znalazły się już w aucie. Obaj usiedli razem z tyłu. Taehyung położył głowę na ramieniu swojego chłopaka i zamknął oczy. Hoseok natomiast wyciągnął telefon i słuchawki a Jimin odpalił samochód. Podczas drogi na lotnisko zatrzymał się przed McDonaldem. 

- Wstawać! - swoim krzykiem obudził wszystkich. - Lotnisko jest zaledwie 10 minut stąd, więc możemy się tu na chwilę zatrzymać i coś zjeść. 

- Ja chcę zestaw Happy Meal! - ożywił się Taehyung. - Jimin stawia!

Wszyscy wyszli z auta i udali się do środka. Chłopaki zajęli stolik a Jimin poszedł do kasy żeby złożyć zamówienie. Nie było żadnych ludzi, więc nie musiał stać w kolejce. W końcu było dopiero kilka minut po 6. 

- Poproszę McWrapa z wołowiną, tosta z serem i szynką, sałatkę z kurczakiem i Happy Meal.

- Z jaką zabawką? 

Jimin poczuł się zażenowany. Odwrócił się w stronę Tae. Chłopak słyszał pytanie, bo krzyknął. 

- Ja chcę Pikachu! 

- Tak... pikachu... - było mu wstyd za kumpla. 

- Coś do picia? 

- Dwie kawy espresso, herbatę i sok pomarańczowy. 

-Dobrze, to będzie 23450 won. Jak będzie gotowe to przyniosę państwu do stolika. 

Jimin zapłacił i wrócił do stolika. Reszta była już pochłonięta jakąś rozmową. Chłopak przysłuchał się aby wiedzieć o czym rozmawiają. 

- Naprawdę mogłeś się tam dostać? - Taehyung był wyraźnie zdumiony.

- Tak, miałem dostać bardzo wysokie stypendium przez, które miałbym pieniądze, za które mógłbym to opłacić. 

- To młody mógłbyś być bogaty! - powiedział Hoseok.

-Mógłbym... - Jungkookowi zniknął uśmiech z twarzy. - Teraz to i tak już nie jest ważne.

- A niby czemu? - zapytał Taehyung.

- Nie mogę chodzić do szkoły...

Taehyung spojrzał na Jimina spojrzeniem z serii " ty dupku".

- Nie może chodzić do szkoły ale mogę mu załatwić prywatnego nauczyciela. - odparł Jimin nie chcąc wszczynać kłótni.

- Naprawdę? - Jungkook zapytał z nadzieją.

- Porozmawiamy o tym w domu. - powiedział, pochylił się do chłopaka i szepnął na ucho - Jeśli odwdzięczysz mi się w naturze. - Jungkook odsunął się od niego. 

Do stolika podeszła kelnerka z tacami. Głodni zaczęli szybko zjadać swój posiłek. Gdy skończyli poszli do samochodu. Nikt już nie był taki senny jak na początku. Droga minęła bardzo szybko. Spędzili na lotnisku 2 godziny, po czym wreszcie mogli wejść do samolotu. Mieli lecieć najlepszą linią lotniczą i klasą. Hoseok i Tae siedzieli razem. Taehyung cały czas się podniecał, że będą lecieć samolotem a jego chłopak próbował go uciszyć, bo wszyscy ludzie na niego patrzyli. Jimin i Jungkook zajęli siedzenia za nimi. Starszy pozwolił nastolatkowi siedzieć przy oknie.

- Pierwszy raz lecisz samolotem, prawda? 

- Tak - Jungkook patrzył jak samolot zaczyna ruszać. - Hyung boję się. - pisnął i złapał go za rękę gdy samolot zaczął powoli unosić się w powietrzu. 

*** 

Chcecie Jimina jako bad boya czy ma się powoli zacząć zmieniać? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz