Rozdział specjalny 2 - 6 lat temu

287 13 2
                                    


W miarę jak ich usta się spotkały, wszystkie emocje i napięcie, które narosły w ciągu ostatnich dni i lat, puściły wodze. Pocałunek był delikatny i namiętny jednocześnie, a dla obojga wydawało się, że cały świat zamarł w tej chwili. Jimin nie zdążył zastanowić się nad konsekwencjami swoich działań, a Mei pozostała na tej samej fali. Przesunięcie ręki chłopaka po jej plecach w kierunku lędźwi sprawiło, że serca obojga zaczęły bić jeszcze szybciej. To był moment, który od dawna czekał na swoją okazję, aby wybuchnąć.

Niestety, ta namiętność przerwana została przez dźwięk dzwonka na telefonie Mei. Chłopak i dziewczyna odczepili się od siebie, wciąż łapiąc oddech po namiętnym pocałunku. Mei wyciągnęła swój telefon z torebki i spoglądając na ekran przekręciła oczy.

-Przepraszam, muszę odebrać. To moja mama - wyjaśniła z lekkim zawstydzeniem w głosie.

Jimin uśmiechnął się cicho i przytaknął, nie mógł nie zrozumieć jej sytuacji. Jego własne doświadczenia rodzinne były trudne, dlatego wiedział, jak ciężko jest pogodzić życie osobiste z oczekiwaniami rodziny.

Mei oddaliła się, aby rozmawiać przez telefon, a Jimin wrócił na imprezę. Znów zaczął tańczyć i rozmawiać z przyjaciółmi. W miarę jak czas mijał, impreza nabierała tempa. Głośna muzyka, śmiech i rozmowy wypełniły przestrzeń w domu Taehyunga.

Po pewnym czasie Jimin poczuł się zmęczony i wytęskniony. Wiedział, że nie może długo zostać na imprezie, ze względu na ograniczenia narzucone przez swojego ojca, gdy zauważy jego nieobecność będzie mieć piekło w domu. Przyszedł jednak, by spędzić czas z Mei i przyjaciółmi, a nie zamierzał tego zmarnować.

Kiedy wróciła, Jimin wziął ją na bok i uśmiechnął się.

-Chciałem ci podziękować za to, że przyszłaś - powiedział ze szczerym uśmiechem.

- To ja powinnam podziękować tobie, że mnie zaprosiłeś - odpowiedziała z uroczym czerwieniem na policzkach. - To była naprawdę fajna impreza.

- Muszę niestety lecieć - powiedział z niechęcią w głosie. Jimin zerknął na zegarek i spostrzegł, że czas leci z prędkością światła. - Ojciec nie lubi, kiedy jestem zbyt długo poza domem. - skłamał, nie chciał na pierwszej randce mówić dziewczynie o tym, że uciekł z domu, aby móc trochę czasu spędzić z przyjaciółmi. 

- Rozumiem. Dziękuję ci za dzisiejszy wieczór, Jimin. - Mei wyraziła zrozumienie, choć była wyraźnie zawiedziona.

- Do zobaczenia, Mei. - Jimin ucałował ją delikatnie w usta i uśmiechnął się.

Odszedł od niej, zostawiając dziewczynę z uśmiechem na twarzy, ale i z myślami i uczuciami, które poruszyły się w jej sercu. Jimin ruszył w kierunku drzwi, nie patrząc już zbyt troskliwie w tył. Wiedział, że po powrocie do domu czeka go kolejna kara i wzrost surowości ojca, ale na chwilę obecną czuł, że warto było przełamać tę barierę i spędzić czas z ludźmi, których naprawdę kochał.

Zanim zamknął drzwi za sobą i wrócił do swojego trudnego życia, Jimin po raz kolejny zastanawiał się, jaką cenę płaci za swoje pragnienie wolności i normalności w swoim życiu.

Jimin wsiadł do taksówki z myślą, że będzie musiał wrócić do domu, gdzie na niego czekała kolejna kara ze strony surowego ojca. Czuł się skrępowany i zestresowany, nie chcąc myśleć o tym, co go tam czekało po tak niezwykłym wieczorze z Mei. Jazda była cicha i smutna, kontrastująca z energią imprezy, którą właśnie opuścił.

Kiedy dotarł do domu, wiedział, że nie jest sam. Jego ojciec siedział w salonie, wydając się być wściekłym. Ojciec Jimina, pan Park, był surowym i wymagającym człowiekiem, który zawsze stawiał na pierwszym miejscu oczekiwania rodziny i honor rodzinnego przedsiębiorstwa. Nie miało znaczenia, co Jimin myślał lub czuł, ojciec miał swoje plany i oczekiwania, którym syn musiał sprostać.

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz