Rozdział 40

6.2K 623 270
                                    

- Czy ty mnie... kupiłeś? - nastolatek bał się odpowiedzi. Był wręcz przerażony ale chciał znać prawdę.

- Tak. - Jimin cały czas patrzył w oczy młodszego. Nie chciał go ranić ale musiał prędzej czy później mu o tym powiedzieć. Widząc, że zaczyna płakać wyciągnął rękę w jego stronę żeby otrzeć jego oczy jednak Jungkook odsunął się.  

- Proszę... wyjdź. - mówiąc to cały się trząsł.

- Jungkook to nie jest tak jak myślisz, sprawy się zupełnie zmieniły... 

- Co ty mówisz... Kupiłeś mnie... To, że straciłem pamięć nie oznacza jeszcze, że nie wiem co to znaczy! - podniósł wzrok na starszego i złapał z nim kontakt wzrokowy. - Wszystko zrozumiałem, jestem twoją zabawką. Możesz ze mną robić co chcesz a ja nie mogę tego zmienić. Ja... myślałem, że naprawdę może jednak mnie kochasz...byłeś taki...kochany. Ale widać było, że nie możesz tego długo znieść, już zaczynałeś zmieniać zachowanie na swoje prawdziwe. Więc proszę bardzo.. nie męcz się już tak, nie udawaj. Traktuj mnie jak dziwkę. - można było wyczuć, że bał się mówiąc to wszystko, lecz był wściekły i chciał to z siebie wyrzucić. 

- Nie mów tak. Chcę się zmienić dla ciebie. - Jimina zabolały jego słowa choć wiedział, że ma rację. Prawda była taka, że nie potrafił ukazywać uczuć, nawet jeśli nie chciał go krzywdzić był pewien, że jeszcze nie raz to zrobi. 

- Nie? W takim razie mogę się wyprowadzić na kilka dni? Chciałbym to wszystko przemyśleć... - patrzył na niego z nadzieją. Nie czuł nienawiści do niego co go dziwiło. To wszystko dalej do niego nie docierało, potrzebował czasu. 

- Nie. Nie masz prawa opuszczać tego miejsca. I nigdy nie kontaktuj się z Yoongim! 

- Niby dlaczego? On jest... - przerwał mu dźwięk dzwonka do drzwi. 

- Kurwa.. zapomniałem o tym. To mój ojciec, więc siedź cicho i nie wychodź. - powiedział oschle, w sposób żeby się wystraszył. Jungkook nic nie powiedział tylko odprowadził go wzrokiem do drzwi. Bał się ale chciał wyjść. Może to była jego szansa. Powoli podniósł się z łóżka i ruszył w stronę drzwi. Po cichu udał się w stronę schodów ale tam przystał na chwilę słysząc kłótnie dochodzącą z salonu. Stanął przy poręczy i obserwował zaistniałą sytuację. 

- To moje życie! Nie będziecie mi go układać! - Jimin był bardzo zdenerwowany.

- Masz już tyle lat, Jimin nie jesteś dzieckiem. To już szóste spotkanie przedmałżeńskie na które się nie wstawiłeś! Co ty sobie myślisz? 

- Nie przyjdę na żadne. 

- Myślisz, że otrzymasz firmę jak tego nie zrobisz? Dom chyba też ja ci opłacam.

- Nie obchodzi mnie to... - już bardziej wkurwiony nie mógł być. 

- Kto to jest? - z myśli wyrwał go głos ojca, a Jungkook zorientował się, że mężczyzna patrzy na niego. Młodszy nerwowo spojrzał na Jimina, który teraz również na niego patrzył. Nie było to miłe spojrzenie. - Jesteś gejem?! 

- Nie.. to jest... syn kolegi. Musiał wyjechać a on miał wypadek i...

- Nie! Nie chcę słuchać żadnych tłumaczeń! Jutro masz się wstawić na spotkanie inaczej pożegnaj się z dotychczasowym życiem, rozumiesz?! - mężczyzna skierował się w stronę drzwi, lecz Jimin nie zmienił pozycji. Dalej patrzył na nastolatka. Po chwili usłyszeli trzask drzwi. 

- Ostrzegałem cię gówniarzu! - krzyknął i skierował się w stronę schodów. - Powiedziałem żebyś nie wychodził, wiesz co ty narobiłeś?! 

- Słyszałem kłótnie... 

- Jungkook do cholery! - Jimin złapał go za włosy. - Przez ciebie wyląduje na bruku! 

- Ał.. to boli.. - młodszy chciał odsunąć jego rękę lecz przez to zachwiał się na kulach i przewrócił. Jimin natychmiast wziął go na ręce i zaniósł do jego pokoju.

- Nie chciałeś mnie słuchać więc proszę bardzo, spełnię twoje marzenie. Będę traktować cię jak dziwkę! - powiedział i położył go na łóżku. Jungkook patrzył na niego z przerażeniem. Nie zdawał sobie sprawy, że aż tak go zdenerwuje. Z strachu nie był w stanie nic powiedzieć. Jimin szybkim ruchem rozebrał nastolatka do naga. Młodszy zaczął się wiercić i próbować go odepchnąć ale za każdym razem dostawał w twarz. Następnie starszy odpiął pasek od spodni i ściągnął go, po czym szybko obrócił chłopaka na brzuch i mocno uderzy w tyłek. 

-Przestań! - Jungkook krzyknął i zaczął krztusić się łzami. W jego głowie zaczęły pojawiać się kolejne sytuacje, których nie pamiętał. 

- Trzeba było się słuchać. - powoli podniósł chłopaka tak aby był wypięty i jego noga mu nie przeszkadzała. Zsunął swoje spodnie i nakierował swojego członka na wejście chłopaka. Szybko wszedł w niego bez przygotowania po same jądra. Nastolatek krzyknął przeciągle a w rękach zacisnął pościel. 

- Ależ ty ciasny... No racja tak długo cie nie dopieszczałem, trzeba to zmienić. - powiedział i zaczął się w nim poruszać. 

- N- nie... proszę... boli... b-b-błagam!!!! - czuł, że już ma zdarte całe gardło.

- Jęcz a nie.. - Jimin wchodził w niego do końca za każdym ruchem, gdyby nie krzyk młodszego to po pokoju roznosiłby się tylko dźwięk obijanych o siebie ciał. Po paru minutach Jimin rozlał się w wnętrzu nastolatka. Zaraz po obrócił go na plecy, złapał za włosy i przyciągnął z powrotem do siebie. 

- I po co ci to było? Spójrz na siebie... A mogło być ci jak w bajce... choć raz mógłbyś mnie słuchać. - Jimin był jak w amoku, stawał się wtedy zupełnie inną osobą. Jungkook cały czas płakał i krztusił się. 

- Przemyśl to wszystko do jutra. Idę spać. Mam nadzieję, że zrozumiałeś i nie muszę zamykać cię na klucz. - powiedział i wstał z łóżka.

-Ja... zaczynałem cię...kochać... - wybełkotał przez łzy. 

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz