- Nie... nie dotykaj mnie. Ja.. nie wierzę ci. On by tego nie zrobił, na pewno nie... nie.. - po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Tak naprawdę nie miał pewności czy to prawda ale nie mógł tego od razu przyjąć do wiadomości. Ruszył w stronę wyjścia już nic nie mówiąc do Yoongiego. - Nie próbuj za mną iść! - w tym momencie bardzo chciał ruszyć biegiem ale nie był w stanie. Płakał i szedł tak szybko jak potrafił. Nie patrzył się za siebie ale był pewien, że starszy za nim nie idzie. Gdy wyszedł już z budynku zadzwonił po taksówkę. Próbował opanować głos ale nie za bardzo mu to wychodziło. Chciał jak najszybciej znaleźć się w domu i wypłakać się a następnie to wszystko przemyśleć. Właśnie domu.. nie był już taki pewien czy to jego dom. Nie wiedział komu ufać, komu się zwierzyć ani gdzie jest bezpieczny. Po paru minutach zjawiła się taksówka. Chłopak podał szybko adres kierowcy i zanurzył się w swoich myślach. Z jednej strony coś podpowiadało mu uwierzyć Yoongiego a z drugiej strony nie rozumiał po co Jimin by go miał okłamywać. Jeśli go kupił i był dla niego tylko do seksu to nie mówiłby mu tych wszystkich rzeczy co teraz.
- Jesteśmy na miejscu. - wyrwał go głos kierowcy. Chłopak nic nie mówiąc otworzył drzwiczki i wyszedł z samochodu. Powolnym krokiem udał się do domu. Gdy chciał otworzyć drzwi zorientował się, że nie są zamknięte.
- Byłem pewien, że zamknąłem.. - powiedział sam do siebie ochrypniętym od płaczu głosem. Wszedł do środka i zauważył, że buty i kurtka Jimina są w przedpokoju. Nastolatek stał się trochę podenerwowany, bo starszy zabronił mu wychodzenia, lecz stwierdził, że to dobra okazja aby sprawdzić czy to co powiedział mu mogło być prawdą. Niepewnie wszedł dalej do pomieszczenia. Jimin siedział w salonie a gdy ujrzał chłopaka natychmiast zerwał się na nogi.
- Możesz mi wytłumaczyć co ty wyprawiasz? - zapytał i podszedł do niego. - Chyba jasno się wyraziłem, że nie masz prawa gdziekolwiek sam chodzić!
- Przepraszam.. - chłopak uciekł spojrzeniem na podłogę. Nie wiedział czemu ale bał się zachować inaczej.
- Przepraszam? A co mi kurwa z twojego przepraszam?! Gdzie byłeś? - Jimin był bardzo zdenerwowany.
- Nie ważne... - młodszy zdobył się na odwagę. - Idę do pokoju się spakować.
- Coś ty powiedział? - starszy złapał go za ramię. - Jak ty się do mnie odzywasz gówniarzu? Jakie pakowanie?
- Proszę...- jego oczy znów zapełniły się łzami. - Hyung ja potrzebuję kilku dni pomieszkać sam, muszę to wszystko przemyśleć.
- Nic nie rozumiem z tego co mówisz ale nigdzie nie pójdziesz. Powiesz mi gdzie byłeś? - Jimin dalej go trzymał.
- Nie..
- W takim razie będziesz siedział w pokoju dopóki się nie ogarniesz! - nastolatek nigdy nie widział go tak zdenerwowanego. Złapał go i zaniósł do pokoju.
- Co ty robisz? Dlaczego tak mnie traktujesz? - niestety na to pytanie nie odpowiedział. Posadził go na łóżku w jego pokoju.
- Daj mi swój telefon. Nie masz prawa się stąd ruszyć! - krzyknął na niego. Jungkook nie zdziwiłby się gdyby w tym momencie go nawet uderzył. Posłusznie oddał mu swoją komórkę.
- Mam nadzieję, że to ostatni twój wybryk, bo następnym razem nie będzie tak miło. - powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami, po czym chłopak usłyszał dźwięk przekręcanego klucza. Zamknął go. Jungkook przytulił do siebie poduszkę i zaczął płakać.
****
Jimin był wściekły. Dosyć, że się martwił to jeszcze zrobił mu kolejną awanturę. Chyba powinien posłuchać Taehyunga i pójść do psychiatry. Udał się do kuchni i usiadł przy stole, oparł głowę na ręce. Musiał trochę ochłonąć ale to zajmie trochę czasu. Aby się uspokoić stwierdził, że przeszuka telefon chłopaka. Miał nadzieję, że jeśli nic tam nie znajdzie to łatwiej będzie mu się uspokoić. Niestety mylił się i to bardzo. Gdy wszedł w wiadomości ujrzał zbyt znajomy dla niego numer. Numer należący do Yoongiego. Bardzo się zdenerwował a jego ręce zaczęły mocniej ściskać telefon ze złości. Włączył wiadomości i przeczytał całą ich rozmowę. Chciał rzucić telefonem w ścianę aby się roztrzaskał ale się powstrzymał. W jego myślach cały czas przewijało się kilka zdań. Jungkook i Yoongi się spotkali. Yoongi mu wszystko powiedział. Jungkook go nienawidzi. To by wyjaśniało dlaczego gadał coś o wyprowadzce. Wiedział, że musi z nim natychmiast porozmawiać aby to wszystko wytłumaczyć. Gdyby tylko wiedział co jest grane w życiu by się tak przy nim nie zachował. Zachował by swoją złość dla Yoongiego a mu tylko wszystko wytłumaczył, wtedy była by możliwość, że mu uwierzy. Ale nie, on musiał zachować się jak idiota i wszystko zepsuć. W tym momencie zostało mu tylko jedno rozwiązanie. To najbardziej brutalne i to którego najbardziej się bał. Musiał mu powiedzieć całą prawdę. Cały podenerwowany ruszył z powrotem do pokoju młodszego. Otworzył drzwi i wszedł do środka. Jungkook leżał skulony na łóżku, tyłem do niego. Cały się trząsł, co oznaczało, że płacze.
- Jungkook.. - Jimin usiadł na skraju łóżka i odwrócił go w swoją stronę. Gdy spojrzał w zapłakane oczy chłopaka zrozumiał jak bardzo go zranił. - Co Yoongi ci powiedział?
- Skąd wiesz? Ja.. nie.. - chłopak usiadł na łóżku i złapał z nim kontakt wzrokowy. - Hyung ja tylko... zadam ci jedno pytanie...i porozmawiamy innym razem... ale odpowiedz.. chcę tylko odpowiedź tak lub nie...proszę.
- Pytaj - starszy chciał go przytulić lecz chłopak odsunął się. Postanowił go nie męczyć, odpowiedzieć na jego pytanie, po czym pozwolić mu pobyć samemu.
- Czy ty mnie... kupiłeś? - nastolatek bał się odpowiedzi. Był wręcz przerażony ale chciał znać prawdę.
- Tak.
CZYTASZ
Sprzedany - Jikook
FanfictionJungkook trafia na licytacje gdzie zostaje kupiony przez bogatego biznesmena Jimina. Czy jego życie zmieni się w piekło?