- Hyung!!! - usłyszał po drugiej stronie telefonu znów głos nastolatka, po policzkach Jimina zaczęły spływać łzy.
- Zostaw go, błagam cię.
- Za dwa dni spotkamy się w Korei. Przyjdź tam gdzie zawsze to wtedy o tym porozmawiamy. - powiedział oschle. - I nie próbuj komukolwiek o tym powiedzieć. Chyba nie chcesz żeby ten bachor cierpiał jeszcze bardziej.
- Łapy precz od niego! - Jimin był już całkowicie zapłakany. Za oknem taksówki widział, że już stanęli przed komisariatem.
- Do zobaczenia, skarbie. - rzucił po czym zapanowała cisza.
- Yoongi? Yoongi czekaj! - krzyknął ale chłopak już tego nie usłyszał, bo się rozłączył. Drżącymi rękami znów chciał wykręcić numer do swojego byłego ale taksówkarz zaczął coś do niego mówić. Jimin podniósł głowę znad telefonu.
- Już jesteśmy na miejscu. Przepraszam, czy coś się stało? - zapytał widząc jego zapłakaną twarz.
- Nie. Dziękuję. - rzucił i szybko zapłacił, po czym wyszedł z taksówki. Nie wiedział co robić. Yoongi nie kłamał a on nie chciał aby Jungkook cierpiał. Z drugiej strony może policja by go szybciej znalazła i nikt by na tym nie ucierpiał. Załamany oparł się o ścianę budynku i osunął ziemię. Objął kolana ramionami i schował w nich głowę. Zaczął płakać. Po około 30 minutach. kiedy się trochę uspokoił ponownie postanowił zadzwonić do Yoongiego. Jednak jego telefon był rozładowany. Zrezygnowany wstał z ziemi, dopiero teraz poczuł jak bardzo jest zimno. Pomimo tego ruszył w drogę nie wiedząc nawet którędy ma iść do hotelu.
*****************
- Co za idiota. - prychnął Yoongi. - Wiedziałem, że zawsze był naiwny ale nie spodziewałem się, że aż tak.
- Dużo mi o nim mówiłeś i też nie rozumiem jak kolejny raz może ci tak zaufać. Tylko, że jego zachowanie nie przypomina tego co ty mówiłeś. - powiedział Jin i popił herbatę.
- Głupek się zakochał, tak samo jak wcześniej we mnie. Ten idiota jest wtedy tak zaślepiony, że nic mu nie pomoże. Jeszcze trochę i zrobi dla mnie wszystko. - Yoongi uśmiechnął się szyderczo. - Jin przyprowadź mi tutaj tego gówniarza. Czas się trochę zabawić.
Chłopak wstał i wyszedł z pokoju. Był to bardzo ciemny pokój, cały w odcieniach czerni i szarości. Nie było tam żadnych okien, co świadczyło, że znajdują się w podziemiach. Jin poszedł do pomieszczenia obok. Tamten pokój był całkiem pusty. Jungkook siedział na podłodze. Miał związane ręce i przepaskę na oczach.
- Chodź. - powiedział Jin i złapał go za ramię żeby go podnieść. Nastolatek nic nie mówiąc podniósł się i szedł tam gdzie prowadził go chłopak. Gdy weszli do pokoju Yoongi od razu się uśmiechnął.
- Posadź go na tym krześle. - powiedział i wskazał krzesło na przeciwko siebie. Natychmiast do niego podszedł i ściągnął przepaskę z oczu chłopaka.- Witaj skarbie, już się kiedyś spotkaliśmy.- powiedział i przejechał dłonią po policzku nastolatka. Jungkook natychmiast zareagował czując jego dotyk. Odwrócił głowę w drugą stronę żeby się od niego odsunąć.
- Oj, nieładnie. - Yoongi oparł się o stół. - Jin proszę zostaw nas samych.
Chłopak od razu wykonał jego polecenie i opuścił pomieszczenie. Wtedy Yoongi ponowił swoją grę.
- Nie zamierzasz nic mówić? - Yoongi uderzył go w twarz z liścia ale Jungkook nic sobie z tego nie zrobił. Jego policzek zaczął mu pulsować.
- Czego ode mnie chcesz?
- Od ciebie niczego ale od Jimina bardzo dużo. Chociaż... od ciebie też bym coś chciał. - Yoongi przygryzł swoją wargę.
-Jesteś psychopatą! - Jungkook wiedział, że oberwie ale chciał udawać twardego. Nie mógł mu pokazać co naprawdę czuje.
- Psychopatą powiadasz... - Yoongi zamyślił się. - Powinniśmy sprawić żeby Jimin się bardziej martwił, co ty na to?
- Będziesz mieć poważne problemy! - nastolatek z trudem powstrzymywał się od łez.
- Jakiś ty pyskaty. Później sprawdzimy czy też będziesz tak krzyczeć. Chociaż może już wydarłeś sobie gardło z Jiminem. Wiesz już jak to jest być zabawką, nie?
- On nie jest taki jak ty.
- Jest dokładnie taki sam. Nie zdziw się jak już go więcej nie zobaczysz. On zapewne znajdzie se kogoś innego. Nie będzie się ganiał za swoją starą dziwką jak może mieć nową. - Yoongi stanął za krzesłem i pochylił się nad chłopakiem. Jego usta znalazły się na szyi chłopaka. Jungkook wstał z krzesła i pomimo związanych rąk udało mu się uderzyć z całej siły Yoongiego nogą. Niestety chłopak szybko się pozbierał i rzucił się na Jungkooka, jednym ruchem ręki sprawił, że chłopak znalazł się na podłodze. Yoongi kucnął obok niego i rękę położył na jego głowie. Mocno przycisnął do ziemi, tak, że chłopak jęknął z bólu.
-Osz ty gnoju. Nie boisz się mnie bić? Może miałeś rację, że jestem gorszy od Jimina. Za to natomiast jestem od niego o wiele brutalniejszy a ty przekonasz się tego na własnej skórze.
CZYTASZ
Sprzedany - Jikook
FanfictionJungkook trafia na licytacje gdzie zostaje kupiony przez bogatego biznesmena Jimina. Czy jego życie zmieni się w piekło?