Młodszy nie wiedział co ma robić, nie umiał myśleć racjonalnie. Było mu go szkoda, na dodatek jego serce zaczęło szybciej bić. Czuł, że chłopak mówi szczerze. Czuł jednak też, że będzie tego żałował ale wstał z kanapy i podszedł do chłopaka. Usiadł mu na kolanach i mocno przytulił. Jimin uśmiechnął się, pogłaskał chłopaka i mocniej przytulił do siebie.
- Ja nie wiem.. nie wiem co ja czuję.. - nastolatek odsunął się od niego i spojrzał mu w oczy. Oczy starszego były całe szklane. Tak na prawdę wiedział co czuje, tylko bał się przyznać to nawet sam przed sobą.
- Chyba jednak nie jest tak źle jeśli tak się zachowałeś, prawda? - zapytał z uśmiechem na twarzy. Jungkook odwzajemnił uśmiech i pokiwał głową.
- Nie oczekuję od ciebie nie wiadomo czego na początek. Wierzę, że jednak czujesz do mnie coś więcej. Chciałbym spróbować być z tobą... Tak jak normalne pary. - złapał chłopaka za rękę.
- Jimin... - młodszy spojrzał na niego niepewnie. - Mogę się tak do ciebie zwracać?
- Oczywiście.
- Chcę się zgodzić.. jednak boję się. Na pewno jeszcze mnie skrzywdzisz i nie mówię tego złośliwie. Po prostu wiem, że nawet jeśli będziesz się starać na początku trudno będzie ci się całkowicie pohamować jeśli się zdenerwujesz. Nie zaprzeczysz, prawda? - chłopak również ścisnął jego dłoń.
- Masz rację... przepraszam. - Jimin posmutniał. Wiedział, że to prawda. Nie chciał go krzywdzić ale nie zawsze umiał nad sobą zapanować. - Mogę ci obiecać, że pójdę na terapię.
- Na pewno? To dla mnie bardzo ważne, inaczej nie będę umiał ci zaufać. Zaufanie w związku to jednak podstawa.
- Przysięgam.
- Dziękuję, kochanie. - Jungkook wtulił się w chłopaka. Starszy otworzył szeroko oczy z zaskoczenia. Złapał go za ramiona i odsunął od siebie tak, że jego twarz znajdowała się kilka centrymentów od swojej.
- Coś ty powiedział?
- Dziękuję? - odpowiedział pytająco.
- Nie, nie to.
- Kochanie. - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Jimin położył jedną rękę na jego głowie a drugą na szyi i przyciągnął do siebie. Złączył ich usta w pocałunek. Jungkook odwzajemnił go. Całowali się bardzo delikatnie, tak jakby starszy bał się, że nawet tym może go zranić. Przerwało im głośne pukanie a raczej walenie w drzwi.
- Otwieraj! Wiem, że tam jesteś! - rozniósł się gniewny krzyk ojca Jimina. Jungkook momentalnie odsunął się od chłopaka i spojrzał na niego z przerażeniem w oczach.
- Co teraz? Muszę się gdzieś schować. - nie chciał żeby go zobaczył, bał się.
- Nie chcę żebyś cały czas się ukrywał. Widział cię już i tak. - Jimin sam nie wiedział co robić. Jednak wiedział jedno, postawi się ojcu. Nie będzie dłużej jego marionetką.
- Ale.. - Jungkook złapał go za rękę.
- Nie bój się, nie pozwolę żeby ci coś zrobił. - Jimin pocałował go w czoło, puścił jego rękę i poszedł w stronę drzwi. Nie miał ochoty na tą rozmowę ale wiedział, że prędzej czy pózniej będzie musiał ją odbyć. Wolał już mieć to za sobą. Otworzył drzwi, jego wściekły ojciec od razu wszedł do środka.
- Co to miało być za przedstawienie?! Co ty wyprawiasz?! - krzynął na chłopaka. Jungkook słysząc zaczynał się coraz bardziej stresować. Jimin wszedł do salonu pierwszy, widząc jak bardzo przerażony jest nastolatek uśmiechnął się do niego żeby się trochę uspokoił. Jego ojciec wszedł za nim do pokoju.
- Tłumacz się!
- Tu nie ma nic do tłumaczenia. - chłopak postanowił zachować spokój. - Mówiłem, że jej nie kocham. Nie chcę z nią być i nie będę się z nią żenił.
- Kto to jest?- ojciec spojrzał na przerażonego Jungkooka stojącego niedaleko. - Dlaczego przerwałeś ślub? - krzyknął.
- Ja... - zaczął niepewnie. Jimin widząc co się dzieje podszedł do niego i złapał za rękę. Nastolatek spojrzał na niego pytająco i od razu chciał wyrwać swoją rękę z jego uścisku. Nie chciał żeby ojciec to zobaczył. Jimin jednak tylko mocniej go ścisnął.
- Masz się nie tłumaczyć. - odpowiedział spokojnie i uśmiechnął się. - To jest sprawa między nami, więc nie mieszaj go w to. - zwrócił się do ojca.
- Co tu się dzieje? - zapytał z złością patrząc na splecione dłonie chłopaków. - Kim on jest?!
- Moim chłopakiem. - Jungkook słysząc słowa Jimina spuścił wzrok w podłogę, strasznie nie podobała mu się ta sytuacja. - Nie będę z Misang. Nigdy. Ani z żadną inną.
Jego ojciec słysząc te słowa pokręcił głową, podszedł do niego i z całej siły uderzył go z pięści w twarz. Jimin syknął i złapał się za twarz, z jego nosa poleciała krew. Nastolatek jeszcze bardziej się przeraził. Chciał mu pomoć ale nie wiedział co ma robić.
- Masz czas do jutra żeby przemyśleć czy chcesz być jeszcze moim synem. Brzydzę się tobą i tym twoim gówniarzem. Masz go zostawić do jutra, błagać o przebaczenie Misang i mnie a jak nie to pożałujesz. Nigdy więcej wtedy się do mnie nie odzywaj, nie znamy się. Zmienię twoje życie i tego gnojka w piekło. Więc dobrze się zastanów. - mężczyzna znowu podniósł rękę na Jimina jednak Jungkook złapał jego rękę tak, że nie zdążyła go uderzyć.
- Nie wtrącaj się. - mężczyzna popchnął go tak, że nastolatek się przewrócił. Starszy widząc to złapał ojca za ramię i popchnął w stronę drzwi.
- Nie masz prawa go tak traktować. Rób sobie wszystko co chcesz do mnie ale go zostaw! I nie myśl sobie, że zrobię tak jak będziesz chciał. Nigdy więcej nie będę cię słuchać! - chłopak wyrzucił go za drzwi. Zamknął na klucz i pobiegł do salonu.
- Nic ci nie jest?- Jimin przytulił dalej siedzącego na podłodze chłopaka.
- Nie.. ale tobie tak.. - nastolatek przyjrzał się jego twarzy. Miał siniaka a z nosa dalej leciała krew.- Trzeba to przemyć.
- Wszystko w porządku. Nie martw się. Przepraszam, że musiałeś być tego świadkiem.
- Nie przepraszaj... Jimin.. jesteś pewien? Nie boisz się, że on spełni swoje groźby?
- Spełni je. Wiem o tym. - uśmiechnął się. - Ale dla ciebie warto, nie boję się.
CZYTASZ
Sprzedany - Jikook
FanfictionJungkook trafia na licytacje gdzie zostaje kupiony przez bogatego biznesmena Jimina. Czy jego życie zmieni się w piekło?