Rozdział 20

8.9K 702 93
                                    

  - Miałeś nie wychodzić z pokoju!!! - Jimin krzyknął na niego i uderzył z liścia w twarz. Młodszy spojrzał na niego z smutkiem w oczach. Nie rozumiał co zrobił źle, po prostu nie chciał aby starszy się przeziębił. Również chciał sprawdzić co z nim, bo jak wychodził z pokoju nie wyglądał zbyt dobrze. Po prostu się martwił. Dosłownie po chwili starszy złapał go i mocno przytulił. Zaczął głaskach go po plecach i pocałował w czubek głowy. - Przepraszam. - powiedział cicho. 

Jungkook wtulił się  w niego.

- Ja tylko przyniosłem dla ciebie kurtkę. - wyszeptał. 

- Wiem, Jungkookie. - powiedział spokojnie Jimin i pogładził go po włosach. - Przepraszam i dziękuję ci. 

Nastolatek oddalił się od niego trochę i spojrzał mu głęboko w oczy. Zauważył, że coś go martwi. Chłopak dalej wyglądał bardzo blado.

- Co się stało? Nie wyglądasz najlepiej. - ugryzł się w język po tych słowach. 

- Problemy w firmie. - skłamał i zmusił się do lekkiego uśmiechu. - Wracajmy do środka. - powiedział i ruszył pierwszy. Wiadomość od Yoongiego wyprowadziła go z równowagi. Nie chciał uderzyć młodszego lecz nie potrafił się pohamować przez nerwy. Tym bardziej, że Yoongi znał miejsce ich pobytu. Nie chciał żeby Jungkook zostawał gdziekolwiek sam a ten zlekceważył jego polecenie. Gdy znaleźli się już w hotelu udali się do pokoju chłopaków. Oni natomiast nie dawno wrócili z śniadania, teraz czekali jak będą gdzieś szli. Jimin próbował zachowywać się normalnie ale Taehyung zauważył, że coś jest nie tak. Zbyt dobrze go znał. Jednak nie miał zamiaru go przesłuchiwać teraz, nie chciał zepsuć humoru reszcie. Zdecydowali, że najpierw pójdą zobaczyć łazienki królewskie. Po godzinie byli już na miejscu. Długo tam spacerowali i oglądali. W pewnym momencie gdy spacerowali w parku rozdzielili się. Hoseok i Jungkook zostali razem z powodu bólu nóg a pozostała dwójka poszła dalej. 

- Co się stało? - zapytał w końcu Tae. 

- A co mogło się stać? - odburknął. - Yoongi.

- Znowu ci grozi? - Taehyung stanął. - Idź z tym na policję. 

- Nie mogę. Zniszczy mi życie. Ma na mnie nie jeden haczyk.

- Czego on od ciebie chce? 

- Żebym wrócił do niego i burdelu... Albo oddał mu Jungkooka. - powiedział i opuścił wzrok. - Boję się, że może mu coś zrobić tylko żeby się na mnie odegrać. 

- Martwisz się o Kooka? - oczy Tae zabłysnęły. - Ha, wiedziałem! - krzyknął. Wyglądało to w ten sposób jakby Taehyung miał zamiar zaraz zacząć krzyczeć "Jimin i Jungkook zakochana para".

- Zamknij się. - szturchnął go łokciem. - Po prostu drugiego takiego nie kupię i nie chce dać Yoongiemu satysfakcji. - skłamał. Tak naprawdę nastolatek nie był dla niego taki jak jego poprzedni. Nie był mu obojętny ale z drugiej strony nie chciał mu tego okazać. Bał się, że niedługo zacznie do niego czuć coś więcej a, więc obiecał sobie, że tak nie postąpi drugi raz. Miłość nie istnieje. Po tym co zrobił mu Yoongi nie może się więcej zakochać. Drugi raz nie poradzi sobie z tym cierpieniem. 

- Umiem stwierdzić kiedy kłamiesz. Jimin ten dzieciak to nie Yoongi. Nie traktuj go tak. - powiedział i ruszył przed siebie. Jimin już nic nie odpowiadając poszedł za nim. Szli milcząc. Było wiadome, że Taehyung ma rację ale nie potrafił zrobić tak jak mu radził. 

- Gdzie oni w ogóle są? - zapytał.

- Mieli czekać tam gdzie zostali ale znając ich to pewnie zmienili zdanie. 

Jimin wyciągnął telefon z kieszeni. Chciał zadzwonić do Hoesoka żeby się upewnić czy aby na pewno tam czekają. Dopiero gdy odblokował ekran zauważył, że ma nieodczytaną wiadomość. Nie słyszał gdy przyszła. Kliknął ją i w myślach przeczytał. 

" I jak? Podobają ci się te łazienki? Twoja dziwka chyba też jest szczęśliwa. " 

Jimin stanął jak wryty. Ręce zaczęły mu się trząść. 

- T.. - taehyung.. 

- Co jest? - jego przyjaciel zatrzymał się słysząc załamany głos Jimina. Ten tylko podał mu swój telefon a on odczytał szybko wiadomość. 

- To psychopata! - krzyknął. - Ktoś oprócz nas wie gdzie dokładnie teraz jesteśmy? Mówiłeś komuś o tym? - Taehyung próbował zachować zimną krew, tym bardziej, że Jimin był naprawdę przerażony. Ostatnim razem był w takim stanie gdy był w związku z Yoongim. Tae sam był bardzo zaniepokojony. Nie zdawał sobie sprawy, że Yoongi może zacząć się tak zachowywać tylko z powodu zerwania... No może nie tylko. Przecież on zmienia chłopaków jak rękawiczki, każdego może se wpakować do tego swojego burdelu. Prawdopodobnie na Jiminie się tak uwziął bo ten mu się postawił. Gdzie indziej zapewne dałby mu spokój i znalazł innego na jego miejsce. 

- Nie...n-nikt nie w-wie... - powiedział cicho co było do niego bardzo niepodobne. 

- Nie chcę cię straszyć ale on musi tu być. Nie ma innej opcji żeby to wiedział. - powiedział Taehyung. Oczy Jimina natychmiast się powiększyły po tych słowach. 

- Jungkook!





Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz