Rano około godziny 9 obudził się Jungkook. Otworzył oczy, dalej znajdował się w objęciach Jiminia, który dalej spał. Młodszy przetarł zaspane oczy i uwolnił się od ramion starszego. Zrobił to bardzo ostrożnie, nie chciał go obudzić. Dalej senny usiadł na łóżku po czym wstał. Założył na siebie szlafrok i udał się do łazienki. Trochę bolał go tyłek ale to było nic w porównaniu z poprzednim razem. Chłopak przemył twarz zimną wodą aby się obudzić. Naszły go myśli o starszym. Jak można go zrozumieć, co chwila zmienia swój charakter. Najgorsze było to, że gdy Jimin był miły Jungkook zaczynał go lubić ale nie wiadomo kiedy znowu go skrzywdzi. Rozmyślając o tym umył zęby i wziął szybki prysznic. Wyszedł z łazienki i podszedł do swojej torby po jakieś cichy. Zdecydował, że włoży ciemne jeansy, niebieską bluzkę i czarną ciepłą bluzę. Tymczasem Jimin zaczął powoli się budzić. Wiercił się chwilę w łóżku po czym powoli otworzył oczy. Jego oczom ukazał się tyłek Jungkooka. Chłopak pochylał się nad torbą i wyciągał z niej swoje ciuchy. Starszy uśmiechnął się i lekko klepnął go. Młodszy odruchowo się odsunął.
- Obudziłem cię? - zapytał lekko rumieniąc się.
- Nie.- Jimin położył ręce pod głowę. - Idź przynieś śniadanie do pokoju. Nie chce mi się tam iść.
- Tak hyung. - Jungkook poszedł do łazienki i ubrał się w ciuchy, które naszykował. Wyszedł z pokoju, będąc na korytarzu zdecydował sprawdzić czy chłopaki już wstali. Lekko zapukał aby nie obudzić ich na wypadek gdyby spali.
- Wchodzić!! - usłyszał głos Hoseoka więc wszedł do środka. Zastał tam jeszcze większy bałagan niż dzień wcześniej. Obaj kochankowie leżeli w łóżku. - Jungkook, jak się spało?
- Nawet dobrze. - odpowiedział cicho. - Idę po śniadanie, wam też przynieść?
- Nie, dziękuje. My pójdziemy na śniadanie do jakiegoś fast food'a a potem do was dołączymy. - powiedział Taehyung. Najmłodszy wyszedł z ich sypialni i udał się na dół po jedzenie. Z trudem zamówił śniadanie i poprosił aby przynieśli to do ich pokoju. Szczęśliwy, że jakoś sobie poradził z swoim nie zbyt dobrym angielskim wrócił do pokoju. Jimin zdążył się w tym czasie ubrać. Gdy tylko zobaczył młodszego zaczął do niego mówić zbyt poważnym tonem.
- Siadaj. - powiedział i wskazał na już pościelone łóżko. Jungkook posłusznie zajął miejsce i pytającym wzrokiem popatrzył na starszego. - Muszę ci coś wyjaśnić, bo boję się, że możesz mnie źle zrozumieć. Ja...- zaczął ale nie skończył, bo do pokoju weszła kelnerka z jedzenie. Jimin cicho przeklął. Zapłacił jej za jedzenie.
- Możesz już dokończyć, hyung - Jungkook był bardzo ciekaw co chciał mu powiedzieć.
- Teraz jedz. - powiedział oschle, wziął swoją porcję i sam zaczął jeść. Młodszy patrzył na niego chwilę po czym sam zabrał się za śniadanie.
- Gdzie dzisiaj idziemy hyung? - zapytał z pełną buzią.
- Zależy co chcesz zobaczyć.
- Chce ulepić bałwana.
Jimin podniósł na niego wzrok i patrzył jak na idiotę. Naprawdę z każdej możliwej atrakcji on chce lepić bałwana?! Był coraz bardziej zaszokowany tokiem myślenia młodszego.
- Dobrze, ulepisz se bałwana. Ale najpierw pójdziemy zobaczyć łazienki królewskie i stare miasto. - powiedział. Nagle poczuł wibrację w kieszeni. Opuścił wzrok z chłopaka i wyciągnął z kieszeni telefon. Jego twarz natychmiastowo zbladła, nastolatek to zauważył.
- Hyung wszystko w porządku? - zapytał z troską.
- Zaczekaj tutaj. - powiedział ostro i wyszedł z pokoju, biorąc ze sobą tylko telefon. Wyszedł z pokoju i udał się na zewnątrz. Nie zważając na to, że był początek grudnia wyszedł przed hotel w samej bluzie. Potrzebował jak najszybciej znaleźć się na powietrzu. Chwilę wdychał powietrze i znowu spojrzał na wyświetlacz telefonu. Sms, którego dostał dalej był włączony.
" Myślisz, że jak uciekniesz za granicę to dam ci spokój? Mylisz się kochaniutki, jeszcze bardziej mnie wkurwiłeś. Lepiej uważaj, bo to mogą być wasze ostatnie wakacje. "
Jimin kopnął kamień ze złości. Wiedział, że Yoongi jest popierdolony ale, że aż tak? Zawsze jak coś nie pójdzie po jego myśli to zmieni życie każdego w piekło. Jiminowi dał spokój ale jak dowiedział się o Jungkooku powrócił. Nagle Jimin poczuł jak ktoś okrywa jego ramiona kurtką. Z racji, że był zamyślony wystraszył się i gwałtownie odwrócił. Z jego plecami stał Jungkook. Trzymał w rękach jego kurtkę, którą przed chwilą próbował go okryć. Na jego twarzy malowało się zmartwienie.
- Miałeś nie wychodzić z pokoju!!! - Jimin krzyknął na niego i uderzył z liścia w twarz. Młodszy spojrzał na niego z smutkiem w oczach. Nie rozumiał co zrobił źle, po prostu nie chciał aby starszy się przeziębił. Również chciał sprawdzić co z nim, bo jak wychodził z pokoju nie wyglądał zbyt dobrze. Po prostu się martwił. Dosłownie po chwili starszy złapał go i mocno przytulił. Zaczął głaskach go po plecach i pocałował w czubek głowy. - Przepraszam. - powiedział cicho.
CZYTASZ
Sprzedany - Jikook
Fiksi PenggemarJungkook trafia na licytacje gdzie zostaje kupiony przez bogatego biznesmena Jimina. Czy jego życie zmieni się w piekło?