Rozdział 48

4.3K 489 116
                                    

- Jedziemy do mnie, Jungkook.

Chłopak nic nie powiedział. Był zdziwiony i wiedział, że jeśli teraz zacząłby się mu sprzeciwiać i kłócić zapewne wszyscy zwróciliby na to uwagę. Nie chciał słyszeć żadnych plotek na swój temat, dlatego też niechętnie ruszył za swoim szefem. Gdy wyszli z budynku starszy ściągnął swoją marynarkę i okrył nią chłopaka, który trząsł się z zimna. Było chłodno a on sam był mokry, więc bardziej to odczuwał. Jimin objął go ramieniem i zaprowadził do swojego auta. Otworzył mu drzwi i pomógł wejść do środka, sam po chwili zajął miejsce kierowcy obok niego. 

- Czego ode mnie chcesz? - Jungkook przerwał ciszę gdy już ruszyli. - Nie chcę jechać do ciebie. 

- Musisz się przebrać. - Nie umiał znaleźć innej wymówki. Szczerze to nie wiedział czemu to robi, chciał po prostu żeby był blisko, pomóc mu, było mu go szkoda po tym jak został potraktowany. 

- To zawieź mnie do mojego domu. 

- Pojedziemy do mnie.

- Zatrzymaj się. - Jungkook zaczynał się powoli panikować jednak nie chciał tego pokazać. Musiał być silny, nie mógł znów pokazać swojej słabej strony. Nie przy kimś takim jak Jimin. 

- Nie. - nie potrafił go wypuścić. Nastolatek zestresował się zaistniałą sytuacją. Bał się, że znowu mu się coś stanie. Nie chciał o niczym myśleć, stwierdził, że musi zacząć rozmowę. Droga za bardzo mu się dłużyła. 

- Czemu teraz mi pomagasz? Byłeś z tą dziewczyną co mi to zrobiła. Nie powstrzymałeś jej. - nie rozumiał tego.

- Przepraszam, nie wiedziałem, że to zrobi. Byłem na prawdę zaskoczony. Nie puszczę jej tego płazem. - powiedział zgodnie z prawdą. 

- Uhm... Kim ona jest? Wyglądaliście na bliskich. - ciekawiło go to. Nigdy nie widział go z żadną dziewczyną. Wszyscy mówili, że jest gejem. 

- Moją narzeczoną... - nie wiedział czy powinien to powiedzieć ale chciał tym razem być szczery. Nastolatek dziwnie się poczuł w tym momencie. Nie umiał opisać co to za uczucie. Lecz na pewno nie należało do przyjemnych. Do końca drogi oboje nic nie powiedzieli. Gdy dojechali na miejsce Jungkook coraz bardziej zaczął się lękać. Do tej pory nie umiał przespać całej nocy bez żadnych koszmarów. Nie chciał aby koszmary znów stały się rzeczywistością w jego życiu codziennym. Grzecznie wysiadł za starszym i wszedł do środka. Nic się tam nie zmieniło z wyjątkiem bałaganu. Widać było, że Jimin nic nie sprząta. 

- Usiądź sobie, ja zaraz przyniosę ci coś na przebranie. - pobiegł w stronę schodów. Nastolatek przesunął ciuchy Jimina na sofie, tak aby zrobić sobie miejsce do siedzenia. Nie musiał długo czekać, chłopak szybko przyniósł mu suche ubrania. 

- Mogę iść do łazienki? - nie podobało mu się to, że starszy cały czas go obserwował. Nie chciał się przy nim przebierać. 

- Tak... - Jimin musiał sprawić żeby poczuł się komfortowo, więc musiał się na to zgodzić. Idź a ja zrobię herbatę. - udał się do kuchni. Jungkook odetchnął z ulgą. Przerażało go to miejsce. Wiedział, że w każdej chwili może zostać pobity i zgwałcony, wystarczy powiedzieć źle choć jedno słowo. Szybko się przebrał i wrócił. Starszy zdążył przygotować już coś do picia. Nastolatek usiadł na kanapie i wziął swój kubek. Zaczął powoli pić gorącą ciecz. Jimin siedział na przeciwko niego ale na tyle daleko, że nie mógł go dotknąć. To było ważne, chciał żeby zachował pewną odległość od niego. 

- Wszystko w porządku z twoją nogą? - podejrzewał, że tak ale wolał się upewnić.

- Tak. 

- Jungkook na prawdę nie musisz tam pracować. Powinieneś się skupić na nauce. 

- Chcę pracować. - chłopak nie chciał się wdawać w dłuższą dyskusję. - Musze jakoś utrzymać mieszkanie. 

- Zamieszkaj u mnie. - Jimin cały czas patrzył mu w oczy. Zauważył, że chłopak się zakłopotał słysząc jego propozycję. Widać było, że nie był do końca pewien co ma odpowiedzieć. Spuścił wzrok. 

- Nie mów tak więcej... - powiedział cicho.- Nie chcę.

- Jungkookie, wiem, że jesteś zdolny ale nie poradzisz sobie jednocześnie ucząc się i pracując. Jeśli nie u mnie, to nie mógłbyś zatrzymać się u kogoś z rodziny? - starszy wydawał się zmartwiony. Bał się, że w ten sposób przyszłość chłopaka może być nie ciekawa. Jungkook tylko spuścił głowę a jego oczy zaczęły zapełniać się łzami. 

- Jungkook? - Jimin podszedł do niego i usiadł obok. - Co się dzieje? - Młodszy szybko przetarł oczy rękawem bluzki, jednak chłopak i tak zauważył, że coś jest nie tak. 

- Nie mam... rodziny. - powiedział cicho i nawet jeśli bardzo chciał nie zdołał powstrzymać pojedynczych łez, które zaczęły spływać mu po policzkach. - Miałeś rację... moja mama mnie sprzedała...nie mam nikogo innego. - szybko złapał za chusteczki, które leżały na stole przed nim i wytarł oczy. - Zawieź mnie do domu, proszę. 

- Zostań tutaj. - Jimin spróbował go przytulić ale nastolatek się odsunął.

- Proszę, ja się ciebie boje. Nie chcę tu być. - nastolatek posłał mu błagalne spojrzenie. 

- Rozumiem cię, ale...

- Nie, nie rozumiesz mnie. Ty nigdy nie będziesz w stanie mnie zrozumieć. - chłopak wstał z kanapy. - Nigdy nie zrozumiesz co ja czuję. Nigdy nawet nie próbowałeś. Mieliśmy udawać nieznajomych, więc róbmy to. Moje życie zaczynało powracać do normalności. Zaczynałem być szczęśliwy a ty znowu wróciłeś. Przypominasz mi o wszystkim Jimin. Tak bardzo cię przez to nienawidzę. Nie będę umiał żyć normalnie jeśli ty nie odejdziesz... - wreszcie powiedział to co tyle czasu leżało mu na sercu, bał się to mówić lecz chciał żeby starszy się nad tym zastanowił. - Zmieniłeś moje życie w piekło. Masz narzeczoną, gratulację. Zajmij się nią a mi daj spokój. 

- Jungkook to nie tak.. - Jimin złapał go za ramię. - Proszę posłuchaj mnie. 

- Nie, Jimin. Ja cały czas cię słuchałem. Ty choć raz posłuchaj mnie. Jesteś pieprzonym egoistą! Myślisz tylko o sobie! - nastolatek wykrzyczał mu to prosto w twarz. Jednak te słowa nie działały na Jimina jak wcześniej. Nie był zły. Wiedział, że to wszystko jest prawdą. 

- Przepraszam. - powiedział widząc, że chłopak jest bliski płaczu. - Muszę teraz znowu zrobić coś egoistycznego, przepraszam. - powiedział i siłą przyciągnął nastolatka do siebie. Objął go mocno. Usta starszego szybko znalazły się na wargach chłopaka. Zaczął całować go bardzo delikatnie, muskając jego usta. Jungkook był zszokowany, nie próbował go odepchnąć. Nie umiał, jego nogi zrobiły się jak z waty. Po chwili chłopak zamknął oczy i oddał się pocałunkowi. Zaczął go odwzajemniać, przez co pocałunek zaczął stawać się coraz bardziej namiętny. Dopiero po chwili Jungkook zaczął ponownie logicznie myśleć, odepchnął Jimina od siebie. 

- Tak bardzo cię nienawidzę. - powiedział nastolatek z zaszklonymi oczami i powoli zaczął się wycofywać do wyjścia. 

Sprzedany - JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz