Ostatecznie postanowiłam, że jednak pójdę do chłopaków.Przebrałam się w czarne jeansy i białą bawełnianą koszulkę.Założyłam na nogi trampki i wyszłam z mieszkania.Zamknęłam drzwi na klucz i podeszłam do drzwi Lou.Zapukałam głośno i westchnęłam.
Po chwili widzę uśmiechniętego Harrego.-Hej, Lucy! - wita się.
-Cześć.Umm..mogłabym z wami posiedzieć? - pytam, trochę niezręcznie się czując.
-Jasne!Wchodź! - zaprasza mnie do środka.
Wchodzę i ściągam buty.Idę w głąb mieszkania i widzę jak chłopcy grają w Fife.
-Mamy koleżankę do towarzystwa! - wydziera się Harry, a ja się wzdrygnęłam.
Odwrócili się w naszą stronę i spojrzeli na mnie.Uśmiechnęli się i wstali.
-Umm..hej - przywitałam się.
Czułam się tak niezręcznie.Przysięgam.
-Znudziło ci się słuchanie Biebera? - zaśmiał się Louis.
-Nie - przewróciłam oczami. - Niall zaproponował mi abym do was przyszła.
-Jak on o nas dba, chłopaki - odezwał się brunet, Zayn.
-Bardziej niż o siebie - zaśmiał się Liam.
-Jesteś głodna? - zapytał Harry.
-Nie, jadłam pizzę - pokręciłam głową.
-I nie podzieliłaś się? - zapytał gniewnie.
-Ups? - wzruszyłam ramionami.
Chłopcy wybuchnęli śmiechem, a ja dołączyłam do nich.
Po godzinie spędzonych w ich towarzystwie, stwierdzam, że są oni naprawdę w porządku.Mają wielkie poczucie humoru i są mili.
Podczas gdy Liam i Zayn kłócą się, kto teraz idzie do toalety, słyszę, że ktoś wszedł.Po chwili widzę Nialla z dwoma pudełkami pizzy.
-Jestem bracia! - wrzeszczy.
Kiedy patrzy na mnie uśmiecha się.
Kładzie na blacie kuchennym pudełka i siada między mną a Lou.
-Jak się bawicie? - zapytał.
-W porządku, ona naprawdę jest fajna - powiedział szatyn.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
-Miło mi to usłyszeć.Myślałam, że mnie wyrzucicie.
-Tylko by spróbowali! - odparł Niall.
-Jutro jest moja zmiana? - wtrącił się Harry.
-Mhm, ja jutro odpoczywam - wetchnął blondyn. - ej no chodźcie do nas, niech Liam idzie najpierw do kibla, bo on ma słaby pęcherz - zwrócił się do Zayna i Liama.
-Nie ma mowy!Byłem pierwszy! - sprzeciwił się brunet.
-Daj spokój Zayn - machnął ręką Lou.
Śmieszyło mnie trochę ich zachowanie.To tak jak dwoje dzieci, które kłócą się o zabawkę.To takie urocze.
-Graliście beze mnie? - spytał urażony Niall.
-Stary, wiesz jak ona dobrze gra?
Niall spojrzał na mnie i widać było zaskoczenie na jego twarzy.Ja wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się.
-Lepiej ode mnie?
-Lepiej - zgodził się lokowaty.
-Zmierz się ze mną, księżniczko.