#15

1.6K 81 9
                                    

<NIALL>

Czuję, że Lucy porusza ręką więc podnoszę głowę.Patrzę na nią i zauważam, że ma otwarte oczy.Wpuszczam gwałtwonie powietrzę i podnosze się z krzesła.

-Lucy? - mówię.

Dziewczyna patrzy na mnie i mruga kilka razy.Jedną ręką chwyta się za głowę więc zgaduję, że ją boli.

-Pójdę po lekarza.

Wyszedłem z sali i kierowałem się do pokoju gdzie znajdowali się lekarze.Pukam i wchodzę do środka.

-Panie doktorze!Lucy się obudziła!

Patrzy na mnie i odrywa się od papierów.Wstaje z krzesła i podchodzi do mnie.

-Jaka Lucy? - pyta.

-Lucy Moore.

Omija mnie szybko i idzie do sali gdzie leży szatynka.Gdy chcę wiejść razem z nim zatrzymuje mnie pielęgniarka.

-Nie może pan wejść - informuje mnie.

-Dobrze - wzdycham i odchodzę od drzwi.

Koło siebie po chwili zauważam Caroline oraz jej rodziców.

-Co z nią? - zapytała.

-Obudziła się - uśmiechnąłem się.

-Kiedy? - zapytała matka.

-Przed chwilą.

W oczach jej matki widać było szczęście.Przytuliła swojego męża, a tatę Lucy.

-Mówiła coś?

-Nie, tylko złapała się za głowę, więc poszedłem po lekarza - mruknąłem i spojrzałem za szybę.

Widać było przez nią jak Lucy jest badana.Jest trochę zdezorientowana.

Dzięki Boże, że się obudziła.

Wzdycham i krzyżuje swoje ręce na piersiach.

Po 10 minutach zacząłem się niecierpliwić.Ile do cholery może trwać jedno badanie?

Gdy lekarz wyszedł wstałem z krzesła i popatrzyłem na niego.

-Kto jest rodziną Lucy? - zapytał.

Rodzice i Caroline podnieśli dłonie, a ja westchnąłem.

-A pan kim jest dla pacjentki? - zwrócił się do mnie.

-Chłopakiem - powiedziałem szybko.

Caroline spojrzała na mnie zdziwiona, a ja wzruszyłem ramionami.

-Lucy miała jak panśtwo wiecie, krwiaka i była w śpiączce.Na szczęście się wybudziła i musi zostać jeszcze na conajmniej tydzień w szpitalu.Nie czuję się jeszcze dobrze, ale stan jest stabilny.

-Nic już jej nie zagraża? - zapytała jej mama.

-Nie - uśmiechnął się. - przepraszam państwa, ale muszę iść, są jeszcze inni pacjenci.

-Dziękujemy - powiedziałem.

-Aha, nie męczcie pacjentki.Musi odpoczywać.Prosiłbym abyście wchodzili pokolei - powiedział i odszedł.

Chciałem wejść do niej pierwszy, ale zrobili to jej rodzice.Gdy już chcieli wejść, Caroline ich zatrzymała.

-Nie wchodźcie tam - powiedziała.

-Dlaczego? - zdziwiła się matka.

-Bo ona ma do was żal i się zdenerwuje.Nie słyszeliście, ona musi odpoczywać.

Chłopak od pizzy //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz