Kiedy otwieram oczy, moje serce bije niesamowicie szybko.
-Boże, tylko nie to - zakrywam twarz dłońmi.
Dzisiaj jest dzień, kiedy zobaczę Nialla.Dzisiaj jest dzień, kiedy będę musiała mu to wszystko powiedzieć..
Nie mogę sobie wyobrazić jego reakcji..on jest taki nieprzewidywalny...Boję się.Ale cóż, naważyłam piwa to teraz muszę je sama wypić.
Schodzę na dół już ubrana i widzę moją siostrę, która biega po kuchni jak opętana.
-Co ty tak biegasz w tą i we wtą? - pytam lekko roześmiana.
-Ugh, bo oni już lecą do nas, rozumiesz.Za 3 lub 4 godziny już będą.
Otwieram szerzej oczy niedowierzając.
-Co?!
-Nie krzycz.
-Naprawdę już za tyle godzin przyjeżdżają?
-Tak, a tobie radzę iść do sklepu, bo jedzenie się kończy, a znając ich to wpadną głodni.
-Umm..okej.
-Napiszę ci smsem co masz kupić.
-Spoko.
Wychodzę z kuchni i udaje się do korytarza ubrać kurtkę, a następnie wyjść na zakupy.
Szukając sałaty, zauważam Perrie.Idę więc do niej, ale widzę, że nie stoi sama..otóż rozmawia z Naomi.Podchodzę do nich na luzie jakby gdyby nic.
-Cześć, Perrie.
Blondynka patrzy na mnie i widać, że jest zaskoczona.
-Hej!Na zakupach?
-Jak widać.
Zerkam na Naomi i widać jak na jej twarzy widnieje cwany uśmiech.
-Wiesz co, Perrie ja będę uciekać, zgadamy się później - mówi do niej.
-Jasne, pa - uśmiecha się do niej.
Była Nialla odchodzi, a ja od razu zwracam się do Perrie.
-Skąd ją znasz?
-Studiujemy razem, a co?
Moje brwi lgną do góry.
-Studiujesz?
-Tak.
-Nie wiedziałam.
-A coś się stało?
-To była Nialla..
-Tak, wiem - wzdycha. - i mówiła mi coś bardzo ciekawego, ale będzie lepiej jak nie będę ci mówiła.
-Pewnie to, że Niall wrócił do niej, a mnie za niedługo rzuci, tak? - śmieje się.
-Nie.
Mój uśmiech znika z twarzy.
-Jak to?To co mówiła?
-Nieważne, Lucy.Może kiedyś ci powiem..przepraszam spieszę się.Cześć - odchodzi.
-Ale..-wzdycham.
Co ona mogła jej powiedzieć?!
Wściekła po 30 minutach wchodzę do kuchni i kładę zakupy na blat.
-Gdzieś ty tyle czasu była?! - wydziera się Caroline.
-W sklepie, a gdzie mogłam być?!
-Nie wiem, dlatego się pytam i nie drzyj się na mnie, bo obudzisz małą.