#53

943 42 34
                                    

Po jakimś tygodniu wychodzę z mieszkania i wpadam na jakąś dziewczynę na klatce schodowej.

-Uważaj jak chodzisz, niezdaro - warknęła.

-To chyba ty uważaj - prychnęłam i pokręciłam głową.

Poczułam jak chwyta mnie lekko za łokieć i odwraca w swoją stronę.

-Co powiedziałaś?!

Gdy patrzę na nią, ciarki przechodzą mi przez całe ciało.

-Ach, to ty - uśmiecha się fałszywie. - przepraszam, już cię puszczam. - robi więc to.

-Czego tu szukasz? - warczę w jej stronę.

-Szukam Nialla.

-Do szczęścia ci on potrzebny? - prycham.

-Może - puszcza mi oczko, a mnie krew zalewa.

-Odwal się od niego, albo pożałujesz.

-Grozisz mi? - cmoka.

-Nie, skądże.Nie zniżyłabym się do twojego poziomu.

-Jesteś taka naiwna, boże - śmieje się.

-O co ci chodzi, co?

-Pilnuj lepiej swojego blondyna i swojej dupy też, bo widać, że Luke nie umie trzymać języka za zębami - wymija mnie i wychodzi z bloku.

Stoję oszołomiona.Co ona do cholery powiedziała?!

Wściekła po 2 minutach wychodzę z bloku i wyciągam telefon.Od razu wybieram numer Luke'a.

-Halo?

-Jesteś w mieszkaniu?

-Tak.

-Będę za około 30 minut - rozłączam się.

Muszę to z nim wyjaśnić i to w tej chwili.

Po 25 minutach pukam do mieszkania Hemmings'a.Otwiera mi je, a ja wchodzę.

-Możesz mi powiedzieć co się stało? - pyta.

-To chyba ty mi musisz coś wyjaśnić -krzyżuje swoje ręce na piersiach i siadam na kanapie.

-O co ci chodzi? - siada obok mnie strasznie blisko.

Patrzę na dzielące nas kilka centymetrów odległości i przełykam ciężko ślinę.Podnoszę wzrok na jego oczy i wzdycham cicho.Cała złość mi mija, cholera.Co ze mną nie tak?

-Znasz byłą Nialla, prawda?

-Tak.

-I gadałeś z nią o nas, tak?

Widzę jego zdenerwowanie na twarzy.

-Umm..tak jakby.

-Czyli?

-Tak, rozmawiałem z nią.

-I po co?!

-Pytała się o Nialla, a potem o was..

-Jak to, o nas? - marszczę brwi.

-Pytała czy nadal jesteście ze sobą i takie tam.

-Suka - mamroczę pod nosem.

-Taaa, da się zauważyć.

Odwracam wzrok od niego i patrzę w okno.Mrużę oczy i wzdycham głęboko.

-I nie umiesz trzymać swojej japy na kłódkę?!Przecież ona może nakablować Niallowi, debilu!

-Spokojnie, nic nie powie.

-Jesteś taki tego pewny?! - patrzę na niego.

-Tak - uśmiecha się.

Przewracam oczami.

-Nienawidzę cię, ugh!

-Wiem, ja ciebie też - śmieje się.

-Mówię serio - chichoczę.

-Ej! - dźga mnie w brzuch, a ja siedzę jakby mnie nie ruszył. - Ej, co jest? - dźga mnie znowu. - Nie boisz się?

-Nie - śmieje się głośno.

-Osz ty, a ja myślałem, że każda laska ma łaskotki.

-A widzisz, nie każda.

Nagle czuje jak Luke dotyka mojego ramienia, a ja cała się spinam.Patrzę na jego dłoń, a potem na niego.

-Przepraszam jeszcze raz za tamto..

-Nieważne.Nic się nie stało, zapomnij o tym - uśmiecham się pocieszająco do niego.

-Sęk tkwi w tym, że ja nie mogę o tym zapomnieć, Lucy - patrzy mi w oczy, a coś budzi się w moim brzuchu.

-Luke, ja..

Niespodziewanie Hemmings całuje mnie, a ja oszomiona oddaje pocałunek.Chwyta mnie delikatnie za policzki, pogłębiając pocałunek oraz przybliżając się do mnie jeszcze bliżej.Jęcze, kiedy delikatnie gryzie moją dolną wargę.Odsuwam się od niego i czuję jak polika mnie pieką.

-Coś się stało? - pyta cicho.

-Luke..ja.. - wzdycham.

-Nie mów nic - ucisza mnie pocałunkiem.

Mózg już mi się kompletnie wyłączył i teraz działało tylko ciało.

Siadam na niego okradkiem i zagłębiam palce w jego puszyste włosy.Luke przerywa pocałunek, dysząc ciężko.Patrząc w moje oczy zjeżdża jedną dłonią na mój tyłek.Wciągam gwałtownie powietrze i zagryzam wargę.

-Lubię jak tak robisz - mówi i dołącza drugą dłoń.

-Wiem, dlatego to robię - puszczam mu oczko, a on ściska mój tyłek.

Moje podniecenie rośnie z minuty na minutę.Atakuje jego usta, a on wkłada mi ręce pod bluzkę.Odpina mi stanik i uwalnia moje piersi.Gdy dotyka je, jęcze mu do ust i swoimi dłońmi, bawię się sprzączką od jego paska, żeby odpiąć mu spodnie.Pomaga mi w tym, nie przerywając pocałunku.Kiedy przez bokserki dotykam jego nabrzmiałego członka, czuję jak moja przyjaciółka pulsuje od podniecenia.Chyba dojdę od samego dotykania jego penisa.Nagle Luke przerywa pocałunek i ściąga moją bluzkę.Stanik też ląduje na ziemi.

Patrzy mi w oczy jakby pytał o pozwolenie.

-Co się tak patrzysz - śmieje się.

-Bo jesteś piękna - całuje moją pierś, a ja odchylam głowę do tyłu i syczę przeciągle.

Luke bawi się moimi piersiami, a ja czuję jak zaraz dojdę.Przecież ja tam w majtkach już mam kisiel.Ale Luke nagle przerywa i odpina mi guzik od spodni i rozsuwa zamek.Wkłada swoją rękę do moich majtek i otwiera szerzej oczy w zdumieniu.

-Już taka mokra?

Uśmiecham się niewinnie i całuje go.Luke podnosi mnie i kieruje nas do sypialni.Kładzie mnie na plecach, a sam nade mną zawisa.Patrzę mu prosto w oczy, kiedy próbuje ściąganąć mi spodnie oraz majtki.

-Nie pomożesz mi?

-Nie - chichoczę.

Ściąga wreszcie ubranie ze mnie, a potem czuję jego usta między moimi udami.Chwytam się kołdry, bo to uczucie jest whoa!

-Luke - jęcze i dotykam jego włosów.

-Ciii.

Gardłowy jęk przechodzi przez moje gardło, kiedy Luke dokonał tego, że dostałam orgazmu.

-Na to właśnie czekałem - śmieje się i znów zawisa nade mną.

Całuje go namiętnie i tym razem ja ściągam jego spodnie oraz bokserki.

-Jesteś tego pewna? - pyta.

-Nic nie mów - uciszam go pocałunkiem.

Kiedy jego bokserki lodują na ziemi, Luke od razu wchodzi we mnie całą swoją długością.


Chłopak od pizzy //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz