#37

1K 63 16
                                    

-Wiesz co?

-Hm?

-Kocham cię - uśmiecham się.

Niall zerka na mnie i robi uroczą minę.Łapie go za dłoń i złączam nasze palce razem.Uśmiecham się na ten gest, bo nasze dłonie są tak magicznie dopasowane.

-Zebrało ci się na okazywanie uczuć? - zapytał.

-Może.. - wzruszyłam ramionami.

-Coś przeskrobałaś, widzę to po twoich oczach.

-Nie, nic nie zrobiłam - gryzę dolną wargę, aby się nie wygadać.

-Lucy..

Spojrzałam na niego i widać było jego surową minę.

-Co?

-Mów co zrobiłaś.

-Nic.

-Przecież widzę - przewraca oczami.

Wzdycham i patrzę mu w oczy.

-Bo..ja..- przełykam ślinę. - przez przypadek..umm..przefarbowałam twoją koszulkę ulubioną.

Spuszczam głowę i patrzę na moje buty.

Niall zaczyna się śmiać jak zwykle oczywiście, a ja prycham.

-To cię bawi? - pytam i odplatam nasze palce.

-Myślałem, że coś o wiele gorszego zrobiłaś, a ty mi tu wyjeżdżasz, że przefarbowałaś mi moją ulubioną koszulkę - śmieje się.

Patrzę na niego jak na idiotę i zastanawiam się co tutaj robię.

-Czekaj, co? - stał się nagle poważny, a ja parsknęłam śmiechem.

Spojrzałam na niego i zobaczyłam jak jego oczy są szeroko otwarte.Pewnie analizuje to co powiedziałam.

-Co zrobiłaś? - pyta i patrzy na mnie z naburmuszoną miną.

-Umm..nic takiego - uśmiecham się.

Wkładam ręce do kieszeni i idę przed siebie.

-Co zrobiłaś? - szepnął mi do ucha.

Zerknęłam na niego i uśmiechnęłam się pod nosem.

-Przefarbowałaś moją koszulkę?!

Zagryzam wargę i skinam powoli głową.

-Kiedy? - wyrzuca swoje ręce w powietrze.

-Umm..wczoraj?

-Jasna dupa - wzdycha i przewraca oczami.

-Przepraszam się liczy? - pytam niepewnie.

-Lucy - podchodzi do mnie blisko i łapie mnie za ręce. - owszem jestem troszeczkę zły, ale nie musisz przepraszać - całuje mnie w czoło. - Kocham cię.

Uśmiecham się szeroko i całuje go bardzo namiętnie.


>>>


-Ona jest taka piękna - wzdycha Louis.

-Przestań - jęczę zirytowana. - nawet nie wiemy kto to kurde jest, a ty nam tu ciągle wzdychasz do niej.

-Nie rozumiecie mnie - fuka. - nie mogę wam jej jeszcze wyjawić.

-Bo? - śmieje się Liam.

-Nie mogę, po prostu.

-To nam o niej nie gadaj, okej? - mówi Zayn i przewraca oczami.

-Dobra, za tydzień wam ją przedstawie -wzdycha po raz kolejny szatyn.

Patrzę na niego z uniesionymi brwiami, a potem na mojego chłopaka.

-A dlaczego nie teraz? - pyta Niall.

-Bo..muszę ją przygotować psychicznie na bycie w jednym pomieszczeniu z takimi debilami jak wy.

-Dzięki - śmieje się.

-To jest śmieszne?! - fuka Liam razem z Zaynem.

-Tak - skinam głową i łapie się za brzuch.

Syczę z bólu.

-Lucy, co się stało? - pyta Niall.

-Nic, brzuch mnie boli.

-Okres? - pyta rozbawiony Louis.

-Zamknij się - patrzę na niego i cisne go piorunującym spojrzeniem.

-Dobra, dobra.Przepraszam - unosi swoje ręce w geście obronnym.

-Kobiety tak cierpią..cóż poradzić.

-Zayn, przymknij się! - warczę.

-Ale ja tylko..

-Żadne tylko, kurde! - krzyczę. - Niall jedźmy do domu, bo mnie tu zaraz jasna cholera przy nich trafi.

Chłopcy zawyli, a ja tylko głęboko westchnęłam.

-Okej, chodźmy.

Po 40 minutach jesteśmy już w mieszkaniu Nialla, a ja z wielką ulgą ściągam moje buty.Idę do salonu i kładę się na kanapie.Wzdycham ciężko i łapie się za brzuch.

-Chcesz coś do picia,kochanie? - pyta z troską irlandczyk.

-Możesz zrobić herbatę - mamroczę.

-A coś do jedzenia?

-Nie, chcę tylko herbatę.

-Dobrze.

Słyszę jak nastawia wodę, a potem grzebie po szafkach.

-Jest tylko zielona, Lucy.

-To zrób zieloną - przewracam oczami i sięgam po pilota.

Włączam telewizor i akurat trafiłam na moją bajkę.Tak, nadal oglądam SpangeBoba.

-Chciałem obejrzeć mecz - mówi Niall i siada obok mnie.

-Trudno - wzruszam jednym ramieniem i rozkładam się na kanapie wygodniej.

-Lucy..ten mecz jest ważny - jęczy.

-Obejrzysz powtórkę - patrzę na niego i widzę jego zniesmaczoną minę.

-Nie ma powtórek - mówi z nutą zawodu w głosie.

Mrużę oczy i wzdycham bardzo głęboko, aby słumić gniew.

Podnoszę się i daje mu pilota.Wstaje z kanapy i idę do łazienki.

-Lucy? - pyta.

Odwracam się i unoszę jedną brew czekając co powie Niall.

-Jesteś zła?

-Nie! - wyrzucam swoje ręce w powietrze. - jestem wkurwiona! - fukam i odwracam się na pięcie, a następnie otwieram drzwi do łazienki.




-------------


Jednak postanowiłam nie robić jeszcze drugiej części :)) Tylko tak na luzie pisać te rozdziały..

Co u was słychać?Piszcie serio, bo chciałabym was lepiej poznać ;) 

Jak się podoba?


Chłopak od pizzy //n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz