Jesteśmy jak księżyc. Każdy z nas ma drugie oblicze...

2.2K 249 62
                                    

                          *Lika*
  "Czasem wszystkiego jest za dużo..."

Ruszyłam w stronę domu z pewnym postanowieniem, które mam zamiar dotrzymać. Weszłam do mieszkania i w nozdrza od razu uderzył mnie zapach alkoholu. Ruszyłam do salonu i usłyszałam bełkoczącego Damona. Podeszłam do niego i napotykając po drodze walające się puste butelki pozbierałam je i postawiłam na stolik. Uklęknęłam obok niego co nie skończyło się dla mnie dobrze. Usłyszałam takie słowa, których nawet słowa "przeoraszam" i bukiet róż nie wystarczą.
-Po co mam z tobą być?- bełkotał- Po co mi ślepa żona na dodatek pochodząca z przeklętej rodziny? Hmm?
Nie powiedziałam żadnego słowa na jego wywody, zwaliłam wszystko na to że jest nietrzeźwy.
-Jesteś pijany, nie myślisz co mówisz- powiedziałam wyciągając dłoń w jego stronę, która brutalnie uderzył. Odsunęłam się od niego przerażona z bolącą dłonią.
-Wiesz co!? Po trzeźwemu nie byłbym wstanie ci tego powiedzieć...
Łzy lały mi się strumieniami po policzkach spadając na podłogę.
-Jutro wstaniesz i nic nie będziesz pamiętał. Nie mów nic...- prosiłam.
-Jutro rano nie chcę cię tu widzieć- powiedział cicho.
Spojrzałam w jego kierunku niedowierzając.
-Jesteś nic nie warta. Wynocha z mojego domu!- wrzasnął.
Cała zapłakana pobiegłam do pokoju i pakując swoje rzeczy napisałam karteczkę, którą powiesiłam na lodówce.
        Damonie, pokazałeś swoje drugie oblicze, które tak długo skrywałeś. Teraz wiem co o mnie myślisz. Nie szukaj mnie.
                           -Nic nie warta Lika.          

Dziewczyna o smutnych oczach [Ponad Połowa Rozdziałów Usunięta Z Publikacji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz