*Lika*
"Czasem wszystkiego jest za dużo..."Ruszyłam w stronę domu z pewnym postanowieniem, które mam zamiar dotrzymać. Weszłam do mieszkania i w nozdrza od razu uderzył mnie zapach alkoholu. Ruszyłam do salonu i usłyszałam bełkoczącego Damona. Podeszłam do niego i napotykając po drodze walające się puste butelki pozbierałam je i postawiłam na stolik. Uklęknęłam obok niego co nie skończyło się dla mnie dobrze. Usłyszałam takie słowa, których nawet słowa "przeoraszam" i bukiet róż nie wystarczą.
-Po co mam z tobą być?- bełkotał- Po co mi ślepa żona na dodatek pochodząca z przeklętej rodziny? Hmm?
Nie powiedziałam żadnego słowa na jego wywody, zwaliłam wszystko na to że jest nietrzeźwy.
-Jesteś pijany, nie myślisz co mówisz- powiedziałam wyciągając dłoń w jego stronę, która brutalnie uderzył. Odsunęłam się od niego przerażona z bolącą dłonią.
-Wiesz co!? Po trzeźwemu nie byłbym wstanie ci tego powiedzieć...
Łzy lały mi się strumieniami po policzkach spadając na podłogę.
-Jutro wstaniesz i nic nie będziesz pamiętał. Nie mów nic...- prosiłam.
-Jutro rano nie chcę cię tu widzieć- powiedział cicho.
Spojrzałam w jego kierunku niedowierzając.
-Jesteś nic nie warta. Wynocha z mojego domu!- wrzasnął.
Cała zapłakana pobiegłam do pokoju i pakując swoje rzeczy napisałam karteczkę, którą powiesiłam na lodówce.
Damonie, pokazałeś swoje drugie oblicze, które tak długo skrywałeś. Teraz wiem co o mnie myślisz. Nie szukaj mnie.
-Nic nie warta Lika.
CZYTASZ
Dziewczyna o smutnych oczach [Ponad Połowa Rozdziałów Usunięta Z Publikacji]
Teen FictionKSIĄŻKA W WIĘKSZOŚCI ROZDZIAŁÓW WYCOFANA Z PUBLIKACJI Z POWODU SPRZEDAŻY! Jak byś żyła wiedząc, że niebawem umrzesz? Czy byś żyła pełnią życia i robiła co chciała? Może tak. Ale 16 letnia Lika wybrała inną ścieżkę; stronić od ludzi aby ich nie skrzy...