* Lika *
Wstałam z łóżka gdy zauważyłam w nim brak Damona. Poszłam do kuchni, na stole leżała karteczka. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać
Droga Liko!
Jeśli to czytasz, to zapewne zauważyłaś mój brak obecności. Mam dla ciebie niespodziankę. Chcesz ją zobaczyć? Zapewne tak. Ubierz się w suknię i szpilki, uwierz mi ten strój jest obowiązkowy. Załóż na oczy czarną opaskę lub szalik i wyjdź przed dom. Będę na ciebie czekał.
-Twój Damon.Po przeczytaniu listu ruszyłam do pokoju i otwierając szafę spojrzałam na jej zawartość. Wybranie z niej sukni zabierze mi wieki. Przymierzałam różne sukienki ale nie mogłam zdecydować którą finalnie wybiorę. Zadzwoniłam po pomoc do Scar. Zjawiła się po pięciu minutach. Spojrzała na moją szafę a potem na mnie i pisnęła z radości
-Ale będzie zabawa!
Wyrzuciła z szafy na łóżko wszystkie sukienki a potem powiedziała bym się nie ruszała. Brała każdą sukienkę po kolei i przykładała do mnie, co chwilę mówiąc
-To nie ta.
Przy dwudziestej z kolei sukience krzyknęła radośnie
-Mam! Teraz buty, fryzura i makijaż!
Wybrała czerwoną suknię która była aż do ziemi. Otwierając po kolei każde pudełko z butami a było ich około czterdziestu, po ponad połowie wybrała mi pasujące do sukni. Były to czerwone buty na koturnie.
-Czas na fryzurę i makijaż.
Usiadłam na fotelu, niestety Scar zasłoniła lustro mówiąc że cały efekt zobaczę, gdy będę miała na sobie suknię, buty, fryzurę i makijaż. Po godzinie padły w końcu długo wyczekiwane przeze mnie słowo
-Skończyłam!
Wzięłam suknię i buty i ruszyłam do łazienki by się w nie ubrać. Gdy byłam gotowa wróciłam do pokoju mówiąc
-I jak?
Scar na dźwięk mojego głosu odwróciła głowę i otworzyła buzię ze zdziwienia. Stanęłam przed lustrem i nie mogłam uwierzyć, że to ja.
-Ruszaj do swojego księcia na białym koniu- powiedziała Scar.
Posłuchałam jej. Zawiązałam na oczy czarny szal i wyszłam przed drzwi domu. Poczułam że ktoś chwyta mnie za dłoń, po perfumach rozpoznałam że to Damon. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Pięknie wyglądasz- szepnął.
-Dziękuję, niestety ja cię nie widzę i nie mogę stwierdzić tego samego- odparłam.
Usłyszałam jego śmiech a chwilę potem poczułam jak bierze mnie na ręce.
-Gdzie mnie niesiesz Romeo?- spytałam
-Niespodzianka Julio- zaśmiał się cicho.
Nagle usłyszałam jakby rżenie koni.
-Konie?- spytałam
-Tak- powiedział stawiając mnie na ziemi.- Chodź pokieruję cię tak byś na niego weszła i nie spadła, dobrze?
Kiwnęłam głową twierdząco. Sięgnął po moją dłoń i mówił między innymi "bardziej w lewo", "wyżej" itd. Gdy myślałam, że już usiądę, poczułam że spadam. Na moje szczęście złapał mnie Damon.
-Uważaj mała, nie chcę byś zrobiła sobie krzywdę- powiedział.
-To może mi pomożesz?- spytałam
Damon po prostu wydał komendę koniowi, który po chwili leżał na ziemi.
-Nie mogłeś tak od razu?- spytałam.
Pokręcił rozbawiony głową. Usiedliśmy w końcu na koniu i pojechaliśmy nie wiem gdzie, bo miałam szalik na oczach. Czułam dłonie Damona oplatające moją talię. W pewnej chwili przytulił mnie do siebie jednocześnie kierując koniem.
-Jak miło- wymruczałam
-To prawda- powiedział
Nagle koń się zatrzymał a chłopak zszedł z konia i zaczął go prowadzić.
-Damon?- spytałam by sprawdzić czy jest obok
-Tak?- spytał.
-Mogę zdjąć szal?
-Jeszcze chwilkę, dobrze?- powiedział
-W porządku.
Znowu usłyszałam jak chłopak wydaje komendę koniowi, który położył się na ziemi. Damon chwycił moją dłoń i całując jej wierzch powiedział
-Chodź moja piękna.
Ufam mu bezgranicznie dlatego ruszyłam za nim. Usłyszałam jak chłopak coś podłącza a przez mój szal przebija się ledwo widoczne światło. Poczułam jak Damon staje za mną obejmując mnie i przytulając do siebie wyszeptał mi do ucha
-Możesz zdjąć szal.
Posłuchałam go i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam...------------------------------------------------------------
Dziękuję za to, że po prostu czytacie i głosujecie.
CZYTASZ
Dziewczyna o smutnych oczach [Ponad Połowa Rozdziałów Usunięta Z Publikacji]
Novela JuvenilKSIĄŻKA W WIĘKSZOŚCI ROZDZIAŁÓW WYCOFANA Z PUBLIKACJI Z POWODU SPRZEDAŻY! Jak byś żyła wiedząc, że niebawem umrzesz? Czy byś żyła pełnią życia i robiła co chciała? Może tak. Ale 16 letnia Lika wybrała inną ścieżkę; stronić od ludzi aby ich nie skrzy...