Rozdział 10 - Prowokacja

68.9K 3.4K 655
                                    

Korekta - √

Jeżeli znajdziecie jakiś błąd - proszę, napiszcie obok ;).


Przespałam całą noc i obudziłam się nad ranem. Było mi gorąco, ale równocześnie bardzo przyjemnie i wygodnie. Spojrzałam w dół i spostrzegłam, że obejmuje mnie ramieniem. Przekręciłam się, o mały włos nie zakrztusiłam się własną śliną, gdy zobaczyłam, że Richard leży obok mnie bez koszulki. Miałam idealny widok na jego wyrzeźbioną klatę i część brzucha, na którym wyraźnie był zarysowany kaloryfer. Spojrzałam na jego umięśnione ramię. Był na nim tatuaż przedstawiający czarnego wilka, który wyje do księżyca. Uśmiechnęłam się pod nosem. Myślałam, że będzie bardziej kreatywny. Gdyby miał tam jakieś serduszka i kwiatuszki, albo chociażby wampira, to wtedy byłabym zdziwiona. A tak to wilk był bardzo przewidywalny.

Ponownie przeniosłam spojrzenie na jego klatkę piersiową, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Unosiła się spokojnie, równomiernie. Wpatrywałam się w nią jak zahipnotyzowana!

- Napatrzyłaś się już? - ewidentnie Richard uśmiechał się do mnie rozbawiony, ale postanowiłam to zignorować.

- Nie, więc z łaski swojej nie ruszaj się - rzuciłam z przekąsem i jak na złość musiał się zaczął śmiać. Dopiero teraz spojrzałam na jego twarz.

- Och, Carmen - westchnął, po czym pocałował mnie w czoło.

Uniosłam wyżej głowę i pocałowałam go. Chyba był zdziwiony, bo przez chwilę nie odwzajemniał mojego pocałunku, jednakże bardzo szybko się ocknął i oddał mi nawet z nawiązką.

Jeden ruch i Richard unosił się nade mną, zachłannie całując mnie. Jęknęłam w jego usta, wówczas na chwilę się od nich oderwał.

- Kusisz, maleńka, kusisz. Oby tak dalej, a zaraz cię oznaczę.

Kurwa! W dupie to miałam! W tym momencie chciałam jego i koniec!

Richard zaczął się odsuwać ode mnie, ale w ostatniej chwili wyrzuciłam swoje ręce i zaplotłam na jego karku. Gwałtownie przyciągnęłam go do siebie, wpijając się w jego usta. Zamruczał zadowolony. Oderwał się od moich warg i zaczął całować szyję. Od razu zrobiło mi się o wiele goręcej. Z moich ust coraz częściej wydobywały się jęki i westchnienia. Krążył wkoło mojej szyj i obojczyka niczym sęp, który tylko wyczekuje na odpowiedni moment.

Richard położył jedną ręką na moim brzuchu i bardzo leniwym ruchem zaczął sunąc ją ku górze. Włożył rękę pod mój biustonosz. Przeszedł mnie tak gwałtowny dreszcz, że nie wytrzymałam.

- Richard! - krzyknęłam.

Gwałtownie wyciągnął rękę spod mojego stanika i uniósł się. Patrzył na mnie przestraszony.

- Co się stało, maleńka?

Nic mu nie odpowiedziałam, nie potrafiłam. Czułam jak moje policzki palą, byłam zdyszana i nieco przestraszona. Na mój widok Richard uśmiechnął się szeroko. Oparł swoje czoło o moje i mruknął zadowolony.

- Nie zrobię ci krzywdy. Jeszcze z tym poczekamy, pierw musisz powiedzieć rodzicom, że jesteśmy razem. Nie chcę, aby wybuchła wojna.

Pokiwałam potakująco głową. Jestem głupia. Nie pomyślałam o konsekwencjach mojego czynu. Jeżeli teraz by mnie oznaczył, a nawet się ze mną przespał, moi rodzice natychmiast by to wyczuli i rozpętałoby się prawdziwe piekło.

Wampir i wilkołakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz