Korekta - √
Jeżeli znajdziecie jakiś błąd - proszę, napiszcie obok ;).
Wieczorem razem z Richardem byłam w sypialni. Przez cały dzień chodziłam zamyślona. Wampir klasy A. Kto by pomyślał? Nie mogłam w to uwierzyć. Momentami testowałam swoją moc. Potrafię panować nad ogniem, jestem naprawdę silna, gdyż nawet siłowałam się Viv i bez problemu ją pokonałam, byłam także szybsza. To jest jakieś chore. Dlaczego ja? Nie chciałam tego.
- Maleńka? Jak się czujesz? - spytał Rich, wchodząc pod kołdrę i przyciągając mnie do siebie.
- Wstrząśnięta. Nie mogę w to uwierzyć, że jestem najsilniejszym wampirem na ziemi.
- Widzisz, specjalnie tam się dobraliśmy. Ty jesteś najsilniejszym wampirem, a ja najsilniejszym wilkołakiem.
- Ależ ty skromny - wywróciłam oczami.
- Jestem po prostu pewny siebie. To cecha każdego Alfy, a tym bardziej przywódcy - pocałował mnie w szyję, w miejsce mojego oznaczenia.
Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.
- Uwielbiam na ciebie działać - wymruczał mi do ucha i przygryzł jego płatek.
- Ty chyba chcesz mnie doprowadzić do szaleństwa. W psychiatryku przez ciebie skończę - zaśmiałam się.
- Nie puściłbym cię tam. A teraz śpij. Musisz przespać się z myślą, że jesteś wampirem klasy A. Dobranoc.
- Ale ja nie chcę spać - odwróciłam się do niego przodem i zaczęłam palcem kreślić nieznane wzroki na jego piersi. Złapał moją rękę, na jego twarzy widziałam wielkie skupienie.
- Nie dzisiaj, maleńka. Za niedługo pełnia, więc wtedy będziemy to robić dłuugo i porządnie - wyszeptał uwodzicielsko, przez co na moje policzki spłynął rumieniec.
- A skąd wiesz, czy wtedy nie będę miała okresu? - spytałam.
- Nie będziesz miała - jak dla mnie to był zbyt pewny siebie.
- A skąd to możesz wiedzieć? Tak się składa, że mam mieć.
- Ale zostałaś mate wilkołaka i ponadto oznaczyłem cię, więc twój organizm także przygotuje się na pełnię.
- Co to znaczy? - nie rozumiałam całej tej pełni dla wilkołaków.
- Nie wiem, jak u ciebie, ale ja będę miał taką ochotę na ciebie, że przez wszystkie dni pełni raczej nie będziemy wychodzić z sypialni.
- Co?! - wrzasnęłam i aż podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Spokojnie, maleńka. Dlatego teraz daję ci odpocząć, a wtedy będziemy się zabawiać - wyciągnął rękę i dotknął mojego policzka. Do pełni został tydzień.
- Obiecujesz? - zlustrowałam go wzrokiem, a on zaśmiał się.
- Nie okłamałbym cię, maleńka. A teraz spać.
Położyłam się obok niego i zasnęłam, wtulona w jego potężną pierś.
Obudziłam się w nocy. Coś było nie tak. Koło mnie nie było Richarda. Usiadłam na łóżku. Wszędzie było ciemno, w łazience nie świeciło się światło, więc na pewno go tam nie było. Wstałam z łóżka i udałam się na korytarz. Wszędzie panowała głucha cisza, a miałam teraz naprawdę wyczulony słuch, więc bez problemu usłyszałabym czyjąś rozmowę z dołu. Nic. Pomału zeszłam na dół. Kompletnie niczego nie słyszałam. Dopiero gdy zeszłam na sam dół, usłyszałam szepty na zewnątrz. To musieli być jacyś ochroniarze, więc po prostu poszłam do kuchni.
CZYTASZ
Wampir i wilkołak
Người sóiCarmen znalazła się na polanie w niewłaściwym czasie - a przynajmniej tak myślała. Młoda wampirzyca nie zdawała sobie jednak sprawy, że ten niewłaściwy czas popcha ją wprost w ramiona przeznaczenia, a konkretnie Alfy Richarda - jej przeznaczonego. W...