Rozdział 12 - Spotkanie z przyjacielem

65.7K 3.2K 419
                                    

Korekta - √

Jeżeli znajdziecie jakiś błąd - proszę, napiszcie obok ;).


- Ale ja mam do ciebie jeszcze jedno - spojrzałam na Richarda. Czego on ode mnie może jeszcze chcieć? Wypytał mnie o wszystko! - Jak u was wygląda hierarchia? Jestem pewny, że każdy jest ciekaw.

Spojrzałam po zgromadzonych. Każdy z nich kiwał potakująco głową. Westchnęłam.

- Wampiry dzielą się na klasy. Jest klasa od B do E. B są najsilniejsi i przeważnie to ci szlachetnie urodzeni, którzy zajmują się daną prowincją.

- Dlaczego od B, a nie od A?

Wzruszyłam ramionami.

- Nie wiem. Może od tego, że jest B jak „blood"? To by wiele wyjaśniało.

- A jak władza?

- Cały świat jest podzielony na prowincje, które nie wyglądają jak państwa, bynajmniej. Prowincje są duże i dobrze zorganizowane. Wszystkim tym rządzi król.

- Jesteś córką króla? - zamruczał mi do ucha. - Mam ci mówić „księżniczko"?

- Nie, nie jestem córką króla, aż tak dobrze to nie ma, ale mój ojciec włada prowincją.

- Czyli jesteś szlachcianką? I tak jest cudownie.

- A gdybym była zwykłą dziewczyną, to już by nie było tak cudownie? - burknęłam.

- Oczywiście, że by było, ale wówczas byś mnie tak nie rozumiała.

Miał rację. Szybko pogodziłam się z tym, że jestem jego mate, bo wiedziałam, że przed tym nie ucieknę. Gdybym była zwykłą dziewczyną, zapierałabym się rękami i nogami, że nie chcę z nim być, bo go nie znam. Przez tyle lat unikałam tego, aby go spotkać, a tutaj taka niespodzianka.

- Mam do ciebie pytanie, Richard. Skoro twoi przodkowie od lat władają Polską, to dlaczego macie angielskie nazwisko "Wooder"? - musiałam wiedzieć.

- Kiedyś wilkołaki żyły tylko w Amerykach, potem pojawił się Kolumb i się przenieśliśmy, w mojej rodzice zawsze był jakiś męski potomek, który był Alfą stada, więc nazwisko nam pozostało, prosta sprawa. A dlaczego ty masz na nazwisko "River"? Przecież to też nie polskie, imię zresztą także.

- Gdy się urodziłam, mieszkałam w Anglii, ale mój tata dostał prowincję, więc musieliśmy się przenieść. To cała historia - uśmiechnęłam się szeroko.

Długo rozmawiałam ze stadem Richarda. Dowiedziałam się, że ich wataha nazywała się niegdyś „Srebrne Rzeki", ale potem wszyscy zaczęli na nich mówić „Wilki Europy" i tak pozostało. Na twarzy Richarda często widziałam zazdrość, gdy zaczynałam rozmowę z jakimś wilkiem, ale nic mi nie mówił, za to jeszcze mocniej przyciskał mnie do swoje klatki i od czasu do czasu całował w szyję lub policzek, a niekiedy dałam się pocałować w usta.

O godzinie dwunastej pobiegłam do pokoju. Alfa i jego stado mieli trening, na którym też chciałam być, dlatego musiałam się przebrać. Ubrałam na siebie spodenki, bluzkę na szelkach i związałam włosy. Uśmiechnęłam się do siebie, bo wiedziałam, że Richard nie pochwali mojego wyglądu, ale miał po prostu problem.

I jak zwykle zamiast zbiec po schodach, to musiałam przeskoczyć nad barierką. Akuratnie przede mną pojawił się Richard. Uśmiechnęłam się do niego, a on tylko zrezygnowany przewrócił oczami, chociaż na jego twarzy błądził delikatny uśmieszek.

Wampir i wilkołakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz