21

339 49 9
                                    


Po godzinie mój bliźniak zjawił się w domu. Zastał mnie w opłakanym stanie. Podbiegł szybko i przytulił, co chwilę pytając, co się stało. Kręciłam tylko przecząco głową i prosiłam, żeby wreszcie otworzył drzwi. Zrobił to. Pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Ponownie wybuchnęłam płaczem. Luke położył się obok i głaskał moje włosy.

-Powiedz, czemu płaczesz. - prosił. Wyjaśniłam mu wszystko. Przestraszył się nie mniej, niż ja. Zaproponował, aby zgłosić to na policję, ale się nie zgodziłam. Może ktoś robił sobie tylko głupie żarty. Westchnął zawiedziony i po moich wieku prośbach, wyszedł z pokoju. Zostałam sama z moimi myślami. Nie do końca mi to opowiadało. Napisałam do mojej przyjaciółki. Zgodziła się przyjść. Po paru minutach wbiegła jak poparzona.

-Mam lody, nutellę i truskawki. Do tego Luke poszedł po nasze ulubione chrupki i zamówił pizzę. - wysapała, łapiąc się za serce.

-Kocham cię.  - uśmiechnęłam się, wycierając załzawione oczy.

-Wiem to. Mnie się nie da nie kochać piczko. - usiadła obok mnie i objęła. Humor nieznacznie mi się poprawił, ale to już postęp.

-Dzisiejszy dzień jest do chrzanu. Dzięki, że przyszłaś, mimo że chora jesteś... 

-Jutro już miałam iść do szkoły, więc luz. - otworzyła lody i poszła do kuchni po łyżeczki. Czasem dziękowałam Bogu, że mam kogoś takiego.

Po godzinie opychania się słodyczami stwierdziliśmy, że przyda nam się trochę świeżego powietrza. Poszłyśmy na spacer do pobliskiej wypożyczalni płyt i wzięłyśmy to, co nas zadowala. Po powrocie do domu usadowiłyśmy się w salonie, po krótkim czasie dołączył się do nas Luke i razem oglądaliśmy filmy.

Nadal mnie kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz