26

318 48 7
                                    

Po kupieniu biletów udaliśmy się na salę, na którą nas bezproblemowo wpuszczono. Zajęliśmy miejsca i w spokoju czekaliśmy na seans. Panowała między nami cisza. Żadne z nas nie wiedziało, jak zacząć rozmowę. Po chwili Tim wstał i powiedział, że idzie kupić coś do jedzenia. Pokiwałam tylko i z powrotem zaczęłam wgapiać się w czarny ekran. Czułam się niezręcznie. Blondyn mnie onieśmielał. Poprawiłam włosy i czekałam na jego powrót. Parę minut później zjawił się i usiadł obok. Uśmiechnął się w moją stronę i podał duży kubeł popcornu. 

-Ty go trzymaj, bo znając moje szczęście, cały zaraz wylądowałby na moich spodniach. 

-Dobrze, że nie w spodniach.

-Trzeba było powiedzieć, że chcesz, żebym się rozebrał. - wzruszył ramionami, za co został zaatakowany z łokcia w żebra.

-Agresor... - mruknął i ułożył się wygodnie. Przewróciłam oczami. Na szczęście film się zaczął i nie musiałam znosić jego natarczywego spojrzenia. Wepchnęłam sobie trochę popcornu do buzi i z zaciekawieniem oglądałam sceny rozgrywające się na ekranie. Moje zafascynowanie niestety nie udzielało się koledze. Cały czas ziewał i sprawdzał coś na telefonie. 

-Cholera jasna schowaj to ustrojstwo baranie. - warknęłam w jego stronę. Uniósł brwi zdziwiony i od razu zrobił, co powiedziałam. Przetarłam twarz dłonią i znów patrzyłam w ekran. Objął mnie ramieniem i przyciągnął lekko do siebie. Zaczął bawić się moimi włosami. Nie powiem, że mnie to nie rozpraszało, bo cholernie ciężko było mi się skupić. W dodatku te jego perfumy... 

-Kolejnym razem ja wybiorę, co będziemy oglądać. To jest tak nudne... - mruknął mi wprost do ucha, żeby nie przeszkadzać innym ludziom. 

-Nie tak bardzo nudne, jak ty. A poza tym, jak to kolejnym razem? Myślałam, że to jednorazowy wypad. 

-Jesteś skomplikowana bardziej, niż matematyka rozszerzona. - rzekł, a ja prychnęłam rozbawiona. Nie musiałam na niego patrzeć, żeby wiedzieć, że się uśmiecha. 

-Daj mi dokończyć. Serio lubię "Gwiezdne wojny". - poprosiłam. Pokiwał głową i nic więcej nie mówił. Przez cały czas czułam jego oddech na mojej szyi. Z jednej strony chciałam się odsunąć, a z drugiej było mi tak bardzo wygodnie. Skarciłam się w myślach. 

Po godzinie  film dobiegł końca i mogliśmy wyjść z sali. Tim zaczął się przeciągać, co wywołało mój śmiech. Chyba mu się troszkę przysnęło. Burknął coś niezrozumiałego pod nosem i wziął mnie za rękę. Ten ruch wyglądał tak naturalnie, jakby to była dla niego codzienność. 

-Z innymi laskami też zasypiałeś na randce? - uniosłam brew do góry. Westchnął i spojrzał na mnie przepraszająco. Wzruszyłam jedynie ramionami i pociągnęłam go w stronę wyjścia z budynku. 

-Co ty...?

-Odwieź mnie do domu. - stanęliśmy przy jego aucie. Mina mu zrzedła. Przytaknął tylko i wyjął kluczyki z kieszeni. Usiadłam na miejscu pasażera i patrzyłam przez okno. Po mniej więcej dwudziestu minutach byliśmy blisko mojego miejsca zamieszkania. 

-Najgorsza randka, na jakiej byłem... - szepnął niby sam do siebie. 

-Mogę powiedzieć to samo. - powiedziałam i wyszłam, zostawiając go w osłupieniu. 

Nadal mnie kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz