32

205 25 5
                                    

Dwa tygodnie później...

Od niemiłej wymiany zdań na stołówce, nie miałam kontaktu z Timem. Kolejnego dnia miałam straszne wyrzuty sumienia i było mi głupio, że zachowuję się jak jakaś księżniczka. Próbowałam porozmawiać  z chłopakiem, złapać go gdzieś na przerwie i wszystko wyjaśnić, przeprosić. Po wyjściu z lekcji od razu gdzieś szedł, więc nawet nie miałam okazji. Jak raz udało mi się do niego zbliżyć, to omiótł mnie chłodnym spojrzeniem i wrócił do poprzedniej czynności, jaką było wgapianie się w telefon. Powoli zaczynałam dawać sobie z nim spokój. Skoro nie chce, to nie będę go do niczego zmuszać. 

Przez ten czas polepszył się mój kontakt z Jeremim i wreszcie relacja moja i Cailin wróciła do normy. Znów spotykałyśmy się po szkole, plotkowałyśmy, chodziłyśmy na zakupy. Dowiedziałam się też, co stało się pomiędzy nią i moim bratem. Posprzeczali się o drobnostkę wynikającą z ich przeszłości. Dziewczyna zaczęła wypominać mu, jak kiedyś się z niej nabijał. Rozgrzebywanie starych śmieci nigdy nie wróży nic dobrego. 

Sobota to dla mnie dzień leniuchowania. Zawsze staram się przez te dwadzieścia cztery godziny robić wszystko,  co nie ma żadnego związku ze szkołą. Moi rodzice znów wyjechali na jakąś konferencję. Szczerze zaczynam już wątpić, że ich wyjazdy są związane tylko z pracą. Kiedyś nie opuszczali tak często domu. Nie mówię, że mi to jakoś bardzo przeszkadza, jednak pod jakimś względem czuję się bezpieczniejsza, gdy są w pobliżu i nie przebywam całkiem sama w mieszkaniu. Luke zaś stara się nie marnować weekendu. Wychodzi na imprezy, kiedy tylko może i wraca pijany po nocach. Jak tego nie robi, to spotyka się ze swoją dziewczyną, a moją przyjaciółką, co również równa się z moją samotnością. Jest jeszcze Jeremy. On lubi chodzić jakimiś swoimi ścieżkami. Lubię porównywać go do kota. Pod pewnym względem jest słodki, a z drugiej strony tajemniczy. 

Usłyszałam dzwonek do drzwi. Warknęłam pod nosem i zwlokłam się z mojego wygodnego łóżka i stosu poduszek na nim będących. Zbiegłam po schodach, niemal zabijając się o własne nogi i zerknęłam przez wizjer. Nic. Żadnej postaci, kuriera, listonosza. Oparłam głowę o drzwi i westchnęłam niezadowolona. W mojej głowie od razu pojawiły się miliony myśli. Odwróciłam się i chciałam wrócić do leżakowania, jednak odgłos dzwonka ponowił się. Otworzyłam szybko drzwi, aby żartowniś nie zdążył rozpłynąć się w powietrzu. Jedyne, co zobaczyłam to mała koperta położona na wycieraczce. Usain Bolt musi bawić się ze mną w kotka i myszkę, bo nie wiem, czy ktoś inny potrafiłby tak szybko uciec. Rozejrzałam się sfrustrowana i podniosłam kartkę. Wpatrywałam się w nią przez chwilę. Nie wiedziałam, czy powinnam ją otworzyć. Jej treść może mi się bardzo nie spodobać.  Zamknęłam drzwi na każdy możliwy zamek i poszłam do salonu. Obracałam przedmiot pomiędzy palcami, zawzięcie myśląc, czy nie wyrzucić go do kosza. 

-Nie bądź tchórzem. - rozkazałam sobie i powoli uchyliłam zawiniątko. Ciąg czarnych, nierównych literek od razu przyciągnął moją uwagę. 

"Jak myślisz... ile jeszcze wytrzymasz w tej niewiedzy?"

Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś gorszego. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że przez ten czas moje mięśnie były napięte, a oddech płytszy niż zazwyczaj. Opadłam rozluźniona na kanapę. Moim zmartwieniem na ten moment było to, że jakiś psychopata wie, gdzie mieszkam i się ze mną bawi. Przetarłam twarz dłonią i wyjęłam telefon z kieszeni. Tak bardzo potrzebuję się z kimś spotkać. Obojętnie z kim. Nawet Patrick byłby w stanie mnie teraz zadowolić. Przygryzłam wargę i przejrzałam listę swoich kontaktów. Cailin siedzi teraz z moim braciszkiem, Tim jest pogniewany,a Patrick... Cóż, chyba przesadziłam, że chciałabym go teraz zobaczyć. Moją ostatnią deską ratunku jest Irvine. Kliknęłam zieloną słuchawkę i czekałam, aż usłyszę jego głos. Z każdym kolejnym sygnałem, byłam bardziej zrozpaczona. Niestety nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Dzięki przyjacielu. Złapałam poduszkę i przycisnęłam mocno do twarzy. Ten dzień zapowiadał się naprawdę wspaniale. 

Nadal mnie kochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz