- Czego nie rozumiesz?
- Wszystkiego - westchnął ciężko. - A egzamin już niedługo.
Test pisze się na koniec liceum - w trzeciej, nie drugiej klasie.
- Za rok, to nie tak niedługo - poprawiłem go.
Spojrzał na mnie zdziwiony.
- W maju - pięć miesięcy.
- Jesteś w trzeciej klasie?
Zaczynało się robić coraz dziwnej - zaraz się jeszcze okaże, że udzielam korepetycji osobie z wyższego rocznika.
- Tak - zaśmiał się. - Ty też, to chyba nic dziwnego.
- Ja chodzę do drugiej.
Wytrzeszczył oczy i spojrzał na mnie jak na idiotę.
- Nie, nie wierzę.
- To najszczersza prawda.
Westchnął zrezygnowany.
- Czyli masz siedemnaście lat? Jesteś niepełnoletni?
- Osiemnaście skończę ósmego stycznia.
Ponownie się zaśmiał.
- Czuję się troszeczkę jak pedofil.
Tym razem ja też zaśmiałem się szczerze z nim.
- To nie jest śmieszne! - przybrał udawaną przerażoną minę. - Mnie niedługo stuknie dziewiętnaście. Gdybym cię uwiódł byłbym przestępcą - puścił mi oczko - ale to mnie nie powstrzyma!
Uwielbiałem, kiedy tak żartował, choć od godziny nabrało to nowego znaczenia.
Zaledwie godzina minęła od jego (i mojego) wyznania.
Czas leciał jak szalony.
Zabawne było to, że poznaliśmy się zaledwie miesiąc temu.
- Proponuję ci skupić się bardziej na matmie - musiałem odgrywać rolę nauczyciela.
Jed jęknął.
- Nie chcę mi się - spojrzał na mnie błagalnie. - Dokończ to sam, zostały tylko trzy przykłady.
- Nie tak się umawialiśmy. Jak będę robił za ciebie zadania domowe, niczego się nie nauczysz.
- Proszę - delikatnie dotknął mojej dłoni i spojrzał prosto w oczy.
W jego spojrzeniu była moc, która nie pozwalała mi odmówić.
Serce zabiło mi mocniej, pompując więcej krwi do policzków.
- Jezu, dobra - znowu uległem czyjejś argumentacji, miałem naprawdę duży problem z asertywnością. - Michael robi dokładnie te same, przekonywujące sztuczki.
Rozpromienił się w uśmiechu.
Uwielbiałem ten uśmiech.
- Muszę ją w końcu poznać - szturchnął mnie łokciem w bok. - I dziękuję, dzięki tobie mam czas pouczyć się do sprawdzianu z historii.
Odsunął krzesło od biurka i sięgnął po książkę z Napoleonem Bonaparte na okładce. Usiadł na łóżku i zaczął ją czytać.
Tak naprawdę jego zadanie domowe nie wymagało ode mnie żadnego wysiłku - dawno już przerobiłem ten dział. Zacząłem je wykonywać, będąc myślami daleko.
Nie mogłem powstrzymać odruchu wgapiania się w Jeda.
Obserwowałem, jak przygryza wargę próbując się skupić na nauce.
CZYTASZ
Książę i żaba
Short StoryLekki, słodki i zabawny romans dwóch nastolatków. Nie uświadczycie tu żadnej perwersji ani stereotypów. Opowiadanie jest w całości autorskie. Richard (znany też jako Dick, D i Dudziaczek) jest typowym leniwym nastolatkiem, który lubi słodycze, mate...