Chyba na próżno mam nadzieję,
Że coś się kiedyś ułoży,
Ciągle tylko się dręczę,
Lecz czas się już położyć.
Zasypiam, by nie myśleć o problemach,
Lecz rano znów zaczyna się koszmar,
One wciąż nawiedzają mnie w snach,
Są jak wieczny postrach.
Boże, daj mi tę nadzieję,
By powróciły z życia radości,
Już nie czuję, że istnieje,
A chcę tylko trochę miłości.
![](https://img.wattpad.com/cover/92774139-288-k778562.jpg)
CZYTASZ
Czarnym piórem po duszy
PoesíaMiłość jest jak kwiat. Nigdy nie uprzedza kiedy zwiędnie. Odchodzi bez pożegnania. Umiera. Bez słowa.