-mamy misję zbierajcie się - powiedział wodnik. Wstaliśmy z jękiem ,a ja i Wally pobiegliśmy się przebrać. Po chwili staliśmy w sali głównej . Byli wszyscy ,prucz robina . Pojawił się po dwóch minutach . I wtedy batman zaczął ględzić i tym razem muszę słuchać
- w muzeach i sklepach jubilerskich na terenie stanów zjednoczonych ,znikają drogocenne artefakty i biżuteria . Niewiemy kto jest sprawcą zamieszanian,a kamery nie rejestrują złodzieja ,natomiast światkowie twierdzą że poczuli podmuch wiatru poczym wszystko co drogie i cenne znikneło. Waszym zadaniem jest znaleść i złapać sprawców zrozumiano ? - wszyscy zgodnie pokiwali głowami , poczym udaliśmy się do bio rakiety.
- ej jak myślicie kim jest ten gość ? - zapytałam po tym jak wystartowaliśmy
- nie wiem, jakieś pomysły jak on ,bądź ona ro robi ? - zapytał Robin
- może się teleportuje - powiedziała Artemis
- ee kamery zarejestrowały by skoki - powiedział Wally na co wszyscy zrobiłi dziwne miny
-ech ,teleporteży podczas teleportacji tworzą coś na wzór tuneli w kształcie ich ciała ,a kamery to rejerstrują - wytłumaczyłam
- to może są super szypcy - powiedział super boy za co zabijaliśmy go z bratem wzrokiem.
- na ziemi jest tylko 3 sprinterów , ja ,on i ,flash - zaczełam wyliczać na palcach
-pozatym na kamerach zarejerstrował by się smuga - dodał Wally
- chwa rze biegał b y tak szybko że kamera nie zdążyła złapać nawet tego - mruknął robin w nadzieji że.nie słyszeliśmy
- kiedy się nie da ! - krzykneliśmy równo z Wallym .
- dosyć! Uspokujcie się , dowiemy się kim jest bandzior jak go złapiemy ,a narazie nie kombinujmy zabardzo - powiedział wodnik ,na co kieneliśmy głowami. Resztę drogi byliśmy cicho. Nikt nie rozmawiał ze sobą. Przynajmniej na głos , bo ja pisałam z Wally'm SMS ,a Megan chyba rozmawiała telepatycznie z Connerem. A co do naszych SMS'ów to wyglądało to mniej więcej tak
- powiesz jej wreszcie ?
- komu ? Co ?
- a jak myślisz głąbie ? Kiedy w końcu powiesz Artemis że ci się podoba ?
- powiem jej jak ty w końcu przyznasz że lubisz Roy'a
- Co?!! Ja go nie lubię , powaliło się 😕
- ty myślisz że w to uwierzę ? 😎
-😒
No mniej więcej tak to zwykle wygląda. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Muzeum histori naturalnej w Nowym Yorku. Mają tam wystawię starych ,drogocennych kamieni szlachetnich. Zajeliśmy pozycje. Ja z robinem na dachu , Wally i Artemis przed tylnim wejściem a Marsjanka i Superboy stoją w środku przy wystawie. Wodnik w środku pilnuje głównego wejścia. Megan nas wszystkich połączyła i tak się czaimy.
- skąd pewność że udeży akurat tu ? - usłyszałam w głowie superboya
- nie ma ,ale te kamienie są bezcenne ,czyli napewno ktoś będzie chciał je zwinąć - stwierdziłam
Nikt się już nie odzywał. Wszyscy byli skupieni na zadaniu. Zauwarzyłam jak coś rusza się w krzakach. Szturchnełam Robina i wskazałam palcem miejsce . Spojżał tam .
- kid na co czekasz ,zobacz na podczerwieni co to - powiedział do mnie w myślach . Założyłam gogle i włączyłam podczerwień. Zdziwiło mnie to że widziałam ruch ,było zero watru ,a na podczerwieni nie widać źródła ciepła.
- eee robin ? Nie ma tam żadnego źródła ciepła - szepnełam
- jak to nie ma? wyraźnie widać że się rusza a nie ma wiatru
- no nie ma , może ktoś coś zostawił i teraz to wywołuje ruch
- na przykład ?
- eee balon ? - powiedziałam bez przekonania. Jak się po kilku minutach okazało , miałam rację z krzaków wyleciał balon napełniony helem. Nagle znikąd pojawiła się żółto czerwona smuga .
- Wally idioto po co biegasz wokół muzeum ? - zapytałam w myślach
- siostra tyle że ja nie biegam
- potwierdzam cały czas stoi obok - powiedział Artemis
- skoro to nie ty to kto ? - usłyszałam robina. Nagle ten ktoś wbiegł na dach i znokautował robina. Odrazu zaatakowałam , o dziwo był to chłopak w żółtej bluzie i czerwonych spodniach. Miał brązowe włosy i brązowe oczy . Prubowałam przywalić mu w twarz ,ale zablokował i mnie podcioł.
- Ej uwaga ,mamy sprintera na dachu ! - krzyknełam w myślach podnosząc się . Prubowałam walnąć go jeszcze raz. Ale blokował pawie karzdy mój atak. Po chwili zaczeliśmy do walki używać szybkości.
- w środku mamy teleportera ! - krzykneła Megan
- już biegniemy - wsłyszałam Wally'ego i Artemis
- sorry ja wam nie pomogę już jestem zajęta - powiedziałam blokując kolejny cios. Obok mojej głowy śmignął batarang. Wiem że nie był mieżony we mnie ,ale i tak prawie dostałam w głowę
- Robin nie w głowę w nogi - powidziałam w myślach. Chłopak kiwnął głową. Po chwili prawie dostałam w nogę ,kolejnym batatangiem. Posłałam mu spojżenie muwiące "uwarzaj bo oberwiesz ", jednak nasz orzeciwnik wykorzystał tą nieuwagę i mnie powalił. Dopiero jak chciałam się podnieść poczułam ból brzucha. Spojżałam tam i miałam wielką czerwoną plamę krwi. Koleś powalił robina i miał mu wbić nóż zapewne w płóca ,ale został powalony na ziemię przez mojego brata. Potem założył mu obrożę ,taką jak mają skazańcy w Belle Rive . I pomógł mi wstać .
- jak dla mnie to było o jednego sprintera za dużo
- bardzo śmieszne - powiedziałam a ręką usiłowałam.zatamować krwawienie. Po chwili zjawiła się policja i zabrali sprintera ,oraz teleportera, który okazał się być dziewczyną. W biorakiece zrobiłam sobie prowizoryczny opatrunek. Wally się ze mnie śmiał. Bo to takie zabawne , że znowu tylko ja jestem ranna. Gdy wruciliśmy do góry sprawiedliwości Wodnik zdał raport ,ja poszłam się połatać ,a potem wszyscy poszliśmy oglądać mecz.
CZYTASZ
rudy duet - nawet najszybsi bywają za wolni
Fanfictionbliźniaki West to jedne z najszybszych osób na ziemi. Szybszy jest tylko flash. Jednak czy ta dwójka poradzi sobie w nowym środowisku? Czy po mimo tak długiej rozłąki bliźniaki będą funkcjonować jak dawniej? Czy Wera zaprzyjaźni się z przyja...