eee jakim cudem cz.2

542 53 4
                                    

Już miałam coś powiedzieć, ale  obok chłopaka pojawiła się dziewczyna w stroju  podobnym do robina i  idealne kopie mnie i Wally'ego. No ja nie mogę .

- ej co jest grane - zapytaam w tym samym czasie co chłopak podobny do mojego brata

- co ? - znowu to samo

- nie to ja o to pytam ? - muwilismy w tym samym czasie. Na koniec głośno jękneliśmy i usiedliśmy po turecku na ziemi. Wally i ta dziewczyna podobna do mnie strzelili faceplama.

- idioci - podsumowała Artemis i ten chłopak.

-dobrze to może... - zaczeli w tym samym momencie dziewczyna najbliżej blondyna i robin

- dobra mów pierwsza - odstapił jej Robin

- dobra , dzięki , mam teorię co się tu stało i podejżewam że ty też ,ale może na pocztek oznaczcie bliźnięta by się nie myliły  - powiedziała czarnowłosa dziewczyna  . Wtedy robin wyjął z pasa dwie chustki . Czy oni tam noszą wszystko? W karzdym razie wziełam ją i zawiązałam na ramieniu a mój brat zrobił to samo.

- dobra wygladamy jak debile - stwierdziłam

- mogę kontynuować ?  -zapytała

- czekaj - powiedziałam wstając . Podeszłam Artemis i stanełam obok - prosz kontynuuj

- super no więc po tym co usłyszałam od niego - tu wskazała na blondyna - był wybuch nic się nie stało ,ale pojawiliście się wy

- u nas było tak samo ,chciałem to sprawdzić  ale nie mam dostępu do bazy ligi - dodał robin

-nic dziwnego, nie jesteście u siebie- powiedziała

-myslisz...- zaczął robin

-to prawdopodobne - powiedziala. Wyłączyłam się na chwile ale wiedziałam że wymieniają tylko pojedyńca zdania . W pewnym momencie miarka si przebrała

- o co wam chodzi - tym razem powiedzieliśmy całą czwórką. Zmierzyliśmy się wzrokiem.

- a o to że jestesmy w alternatywnym świecie - powiedział robin. Szczerze to miałam zacząć się śmiać,ale powaga wszystkich mi nie pozwoliła. Spojżałam na brata a on na mnie.

-czyli ... chcesz mi powedzieć że on - zaczeła Artemis pokazując na blondyna - to ja tylko w innym wymiaże ?

-tak

- ale dlaczego ja i Wally wyglądami identycznie ? - zapytałam podchodząc do dziewczyny w żółtym stroju.

- wiecie , teorytycznie to są wasze przeciwieństwa ,a z racji tego że jesteście swoimi kopiami to tego nie widać - powiedział robin. Przytaknełam głową.

-ale dlaczego tak się stało ? - artemis - dlaczego nas tu przeniosło ?

- nasi naukowcy stwierdzili że podruż midzy wymiarami jest możliwa a w to udowodniliście - powiedział mój odpowiednik . 

- czyli ?

- czyli, tutejsi naukowcy prubują zdudować przejścia miedzy wymiarowe a to urządzenie ktore nas tu przeniosło to musiał być nieudany prototyp - odpowiedziałam na pytanie Artemis.

- dokładnie  ,tylko co teraz ? - zapytała czarnowłosa .

- na początek może chociaż swoje ksywki poznajmy bo nie wiem jak się do was zwracać - powiedział Wally a ja tylko przytaknełam.

Przez pewien czas panowała długa cisza.  Dziwnie się czułam.   Wally , Artemis i Robin też nie  wyglą dali na zzachwyconych. Nikt nie chciał odpowiedzieć pierwszy . Długo zastanawiałam się co mam powiedzieć bo cisza robiła się coraz bardziej krępująca . Ale moje myśli krążyły wokół kednwgo pytania

rudy duet - nawet najszybsi bywają za wolniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz