Wyobraźcie sobie taką sytuacje. Śpicie spobie , wstajecie rano, słoneczko świeci ,ptaszki ćwierkają , przechodzice obok lustra i widzicie twarz pomazaną markerami. Pierwsza myśl to Wally jesteś martwy , chociaż z drugiej strony ... on jeszcze śpi. Gdzie ja mam tusz do rzęs. Szybko wyjełam z wszystkie moje kosmetyki i poszłam do pokoju brata. Używając szybkości zrobiłam mu mocny imprezowy makijaż, cyknełam fotkę i wysłałam do całgo zespołu . Ma za swoje. Z teumfalnym uśmiechem wyszłam z jego pokoju. Skierowałam.się do łazienki i wziełam długi prysznic. Nie śpieszyłam się ,a samo zmycie markerów zajeło mi kilka sekund. Tak zrobiłam to za momocą szybkości. Potem poprostu musiałam posiedzieć pod prysznicem. Szczerze to bym jeszcze posiedziała,ale mama zaczeła się dobijać. Wyszłam zadowolona z pod prysznica. Założyłam szlafrok i opuściłam toaletę , wchodząc do pokoju. Szybko się ubrałam i poszłam na śniadanie. Usiadłam przy stole z olbrzymim uśmiechem .
-a ty co taka wesoła córeczko ?- zapytała mama
- za chwile zobaczysz , mamo wołalaś Wally'ego ? - zapytałm
- tak ,zaraz zejdzie - powiedziałam uśmiechając się jeszcze szerzej. Po chwili zaczełam pałaszowac śniadanie. Gdy zaspany Wally schodził po schodach zachłysnelam się nalesnikiem i zaczełam śmiać. Tata zrobił to samo co ja ,a mama kręciła z niedowierzaniem głową.
- i co sie wszyscy śmiejecie ? -zapytał siadając do stołu. Mama podała lusterko - Wera głupia jesteś !
- Wally , nie krzycz na siostrę - powiedział ostro tata
- no ale...
-żadnych ale -powidział a Wally zrezygnował. Posłałam mu triumfalny uśmiech i zaczełam pić kawę. Wally cały czas zabijał mnie wzrokiem. W pewnym momencie poczułam wibracje telefonu. Ze zdziwieniem stwierdziłam że to batman
- tak ?- zapytałam ,odrazu
- Kid , zabieraj nrata i do gotham , Artemis i Robinowi potrzebna jest pomoc -powiedział szybko
- przyjełam ,zaraz będziemy -powiedziałam rozłączajac się . Odwruciłam się do brata - dobra Wally ,zbieraj gacie ,zmywaj makijaż i lecimy do gotham
Obydwoje odrazu wstaliśmy i ruszyliśy do pokoi. Szybko sie przebrałam i ruszyłam prosto pod platwormę Z.E.T.A . Dwie sekundy po mnie zjawił się też Mały i przenieslismy się do gotham. Odrazu zabraliśmy się za szukanie przyjaciół. Znaleźliśmy ich w jednej z opuszczonych fabryk. Robin rozbrajał jakieś dziwne urządzenie a Artemis go osłaniała. Marnie jej to szło. Bez namysłu zaczeliśmy pomagać blondynce. Po ok 2 minutach wszyscy leżeli na ziemi. Podeszlimy do robina
- jak ci idzie ? - Zapytałam stając obok
- słabo. To coś zaraz wybuchnie , a szczrze nie wiem jak to rozbroić -przyznał się , prubując to rozbroić albo wyłączyć
- prubujesz odciąc zasilanie - stwierdził Wally
-prubuje ale nie umiem i....
- i już raczej nie zdąrzysz - powiedziała artemis wskazując licznik. Ostatnie 3 sekundy. Nie zdążymy uciec. Zamknełam oczy, a potem nastąpił wybuch...
Zamknełam oczy, a potem nastąpił wybuch , ale niezgineliśmy. Staliśmy tak jak staliśmy przy tej dziwnej maszynie , w tej samej fabryce i nic nam nie jest.
- Eeee co się stało ? - zapytałam rozgladając się
- to chyba wybuchło , umarliśmy ? - zapytał Wally . Wtedy Artemis podeszła do mojego brata i udeżyła w tył głowy - ała !
- nie przykro mi jesteś żywy - powiedziała . Robin nadal sprawdzał maszynę .
Ja spokojnie podeszłam do najbliższego okna . Wszystko wyglądało normalnie. Przynajmniej tak mi się wydaje . Jednak czuję że coś jest nie tak. Nie wiem jeszcze tylko co. Podbiegłam do robina.
- dlaczego wybuch niczego nie zniszczył ? -zapytałam. Chłopak wzruszył ramionami - to dziwne , po tym jak czas się skończył nastapił wybuch ,który nas nie zabił ,ani nie wywołał zniszczeń , może to jaka nowa maszyna tereningowa ligi - głośno myślałam . Robin spojżał na mnie
- wądpie , pozatym nie mamy dostpu do bazy danych ligi - powiedział a my zmarszczyliśmy brwi
- jak to ?- zapytał Mały
- nie wiem , ale wpisuje swoje hasło i wyskakuje że jestem nieupiwarzniony - stwierdził chłopak. Westchneliśmy tylko.
- wiecie co , zostawmy tą maszynę i chodźmy do góry , może liga nam jakoś pomoże -stwierdziłam
- dobra ,ale nie biegnijcie , zrobimy sobie spacer - powedziała Artemis kiwneliśmy głowami i wyszliśmy z magazynu. Ruszyliśmy w kierunku najbliższej platwormy Z.E.T.A . Gdy byliśy w połowie drogi coś naz zaatakowało i gdyby nie Wally , Artemis dostała by w głowę. Robin rzucił na szybko kilka bumerangów w stronę z której nadleciała strzała ,ale nie trafił. Szybko przeszukałam teren poczym podbiegłam i przywaliłam delikwętowi w brzuch . Zwinął się i patrzył na mnie ze zdziwieniem . Sama się zdziwiłam. Napastnik wyglądał jak męska wersja Artemis
- Wendy co ty robisz ? - zapytał postując się
- jaka Wendy ? I kim ty jesteś gościu ? I czemu mi prubujesz sprzątną kumpli ?- zapytałam stając.
- ja rozumiem, nie lubimy się ale nie musisz udawać że mnie nie znasz ,pozatym nie chciałem jej sprzątnąć , dostała by w obojczyk - powiedział
-jak mogęcię nie lubiś skoro cię nie znam, pozatym ... i co z tego że w obojczyk , zalicza sie do sprzątnięcia - powiedziałam i wtedy obok pojawił się Wally
- o mały nareszcie , siostra ci zbzikowała - powiedział blondyn . Wally b patrzyła na niego jak na idiotę
- my się znamy ? - chłopak patrzył z wyrzutem
- no litosci wyście się zmuwili czy co ?- zapytał mocno zirytowany
- nie a ty co ? Bawisz się w zieloną strzałę ? - zapytał Wally .
- jaką zieloną strzałę ? Nie znam ? Chodzi ci o szafirową łuczniczkę ?
- kogo ?- zapytalimy w tym samym czasie .
-czekajcie - powiedział i odszedł kawałek. Po chwili stał obok . Patrzyliśmy na niego wyczekujco . Chwilę później dobiegli Artemis i Robin a chłopak patrzył na nich jak na dziwolągi - i t y się dziwisz że do niej strzelałem jak mi jędza kustium ukradła
- jaka jędze ,pozatym ... mogę się żałoży że mam go dłużej niż ty -powidziała naburmuszona . Już miałam coś powiedzieć, ale obok chłopaka pojawiła się dziewczyna w stroju b podobnym do robina i idealne kopie mnie i Wally'ego...
CZYTASZ
rudy duet - nawet najszybsi bywają za wolni
Fanfictionbliźniaki West to jedne z najszybszych osób na ziemi. Szybszy jest tylko flash. Jednak czy ta dwójka poradzi sobie w nowym środowisku? Czy po mimo tak długiej rozłąki bliźniaki będą funkcjonować jak dawniej? Czy Wera zaprzyjaźni się z przyja...