my i nasze genialne pomysły

660 54 5
                                    

                                 ~~~
- nie zrobisz tego

- ja nie zrobię ?! Ja ?! Artemis potrzymaj mi kawę

                                  ~~~

Siedzę sobie w domu , oglądam film, wszystko super pięknie ładnie ,ale mam katar i lekki kaszel.  I z góry mówię nie jestem chora ,tylko wyziębiłam organizm . Jak ? Poszliśmy całą ekipą ,połazić po mieście. No i tak chodziliśmy i doszliśmy do rzeki ,którą w całości pokrywała warstwa lodu . I zeszliśmy na tematy głupich rzeczy. O to stwierdziłam że po tej  rzece pobiegne.  I wtedy Wally powiedział że nie dam rady i że twgo nie zrobię,a ja już zdenerwowana wlazłam.na ten lud ,zrobiłam kilka kułek , przewruciłam się ,lud się załamał i wpadłam do wody. Po tem jaj już z niej wypezłam to poszliśmy prosto do nas do domu, ale Wally wywołał wojnę na śnieżki ,więc potarzaliśmy się jeszcze w śniegu ,przez co zabardzo wiziębiłam organizm i znowu niemogę biegać. To teraz.siedzę z kubkiem herbaty ,sama w domu bo tata w pracy ,a Wally z mamą na zakupach.  Biedny. Mama uparła się że musi kupić mu jakieś nowe ciuchy.  Usłyszałam pukanie do drzwi. Ech... wstałam i poszłam otworzyć. W drzwiach stał Roy .

- cześć

-hej jest Wally ? - zapytał niemal odrazu

- nie jest z mamą na zakupach  - powiedziałam na co pokiwał głową. Chwilę staliśmy w ciszy - wchodzisz ? Bo niebardzo mogę stać na zimnym 

- nie chce robić kłopotu ...

- Harper nie denerwój mnie i właź - powiedziałam przerywając mu. Wszedł i powiesił kurtkę na wieszaku. Ja udałam się w stronę kuchni

- chcesz  herbatę ?

-jak sobie robisz  - odpowiedział . Wszedł do salonu. W tym czasie ja wstawiłam wodę.- a co ty taka spokojna ? - zapytał gdy zobaczył mnie w drzwiach kuchni

- ja ?   Mam szlaban na bieganie ,od wszystkich - powiedziałam po tym zakaszlałam.

- myślałem że sprinterzy nie chorują

-ale ja nie jestem chora, wyziębiłam się troszkę - mruknełam znowu wchodząc do kuchni. Zalałam herbatę i wruciłam do salonu - i co tak stoisz? siadaj  - powiedziałam podając mu herbatę. I zapadła kręcpująca cisza. W dramatycznym zwrocie akcji postanowiłam się odezwać

- ale ty jesteś sztywny , weź wyluzuj nie gryzę

- mam wątpliwości - powiedział z wrednym uśmiechem

- ha ha bardzo śmieszne - burknełam popijając herbaty. Po chwili dostałam SMS od brata. Zwykle to ja pomagam mu kupować ciuchy bo się nie zna a że mnie tam nie ma to wysyła zdjęcia. Wysłał mi dwa ,mega brzydkie koszule. Odpisałam " obie paskudne i rusz się bo Roy do ciebie przyszed "

- z kim piszesz ?- zapytał po chwili Harper

-z chłopakiem - powiedziałam bez emocji ,ale jak zobaczyłam jego minę to zaczełam się śmiać. Było to skrzyżowanie ,zmieszania ,zdziwienia i chyba zazdrości ? Nie nie możliwe .

-  fajny chociaż ? - zapytał pijąc herbatę

- bardzo , szybki ,rudy i ma pokój na górze - powiedziałam i znowu zaczełam się śmiać w rezultacie spadłam z kanapy . Czerwona strzała tylko westchnął

rudy duet - nawet najszybsi bywają za wolniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz