W rzyciu tak zdziwiona nie byłam . Przednami stała Helena . Patrzyłam na nią jak na ducha . Jakim cudem , w sęsie ... że ona .... jak?
- no cześć - powiedziała nieśmiało . Ja w dalszym ciągu przetwarzałam wszystkie dane . Zauwarzyłam że wszyscy po kolei się przedstawiają . Mniejsza , dlaczegi hydromina musi byś właśnie nią ? Naprawdę , wolał bym żeby była jakąś plastikową, wredną ,chamską babą niż nią.
- Wera ... dlaczego leżysz na podłodze ? - zapytałam z pozoru militkim głosikiem. Zmarszczyłam brwi i założyłam ręce na piersi.
- bo lubię - warknełam . Chyba ją przestraszyłam ,bo aż się cofneła . Wally chyba to zauwarzył
- Wera - warknoł
-co ? - zrobiłam to samo, patrzył na mnie miną miącą " wiesz co " wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę szatni - idę do domu ! - wydarłam się na odchodne . Zgarnełam z szatni moją torbę i poszłam do platwormy. Już miałam ją uruchomić ,ale ktoś porwał mi torbę. Odrazu ruszyłam w pogoń. Okazało się że to Barry ukradł mi torbę i stoi w salonie w stroju flasha
- nigdzie nie idziesz a teraz macie się grzecznie bawić - powiedział oddając mi torbę
- dobrze mamo - powiedziałam ironicznie i usiadłam na ziemi pod ścianą. Torbę położyłam obok . Zaczełm oglądać to całe przedstawienie które flash ładnie nazwał wieczorkiem zapoznawczym . Po chwili obok mnie kucneła Artemis .
- też nie masz zamiaru tu siedzieć ? - zapytałam
- nie , lepszy by był drugi trening z Canary - stwierdziła blondynka na co przytaknełam
- idziemy poćwiczyć ?
- w ręcz czy na całego ?- zapytaa zainteresowana
- na całego , może jak oberwę strzałą w nogę albo rękę to będę mogła iść do domu - powiedziałam i poszłyśmy w kierunu sali treningowej. W międzyczasie jeszcze się przebrałyśmy. Na miejscu ,Artemis przejżała wszystkie swoje strzały i zaczełyśmy . Na poczatku Artemis trzymała mnie na dystans ,ale po chwili biegania łuczniczce skończyły się strzały . Wtedy wykorzystując okazję chciałam ją podciąć, zdążyła jednak uskoczyć . Prubowała uderzyć mnie w głowe , jednak zdążyłam się schylić i po byłam za nią i uderzyłam ja w plecy i szybko zmieniłam miejsce w którym stałam gdyż moja przyjaciółka znowu się na mnie zamachneła . Nagle nie wiem skąd Artemis wynalazła strzałę i trafiła mi prosto w nogę tym samym wygrywając . Dziewczyna podała mi rękę którą przyjełam i ruszyłyśmy do cxęści szpitalnej ,bo ranę po strzale lrzeba odkazić i zawiązać bandarzem. Szybko to zrobiłymy i poszłyśmy do salonu napić się herbary . Wszyscy siedzieli i grali w karty rozmawiając przy tym . Artemis usiadła na blacie kuchennym a ja zrobiłam herbatę . Gdy była gotowa jeden kubek podałam łuczniczce ,a drugi chwyciłam sama i usiadłam na wyspie. W trakcie picia rozmawiałam z Artemis i kłuciłam się z bratem jednoczeście co musiało zabawnie wyglądać. Jednak mnie to nie bawiło. Po jakim czasie do salonu wszedł Red Tornado .
- cześć red tornado - powirdzieliśmy wszyscy równo. Robot tylko na nas spojżał
- witajcie , kid , mały nie wiecie gdzie znajduje się flash ?- zapytał swoim robotycznym tonem .
- pewnie w swojej bazie - powiedzieliśmy równo.
- dziękuje - powiedział i wyszedł . Spojżałam z wrogoscią na brata , udczynił to samo . Mordowaliśmy się wzrokiem co jak widać wszystkich denerwowało .
- możecie przestać ? - zapytał Wodnik . westchnełam dopiłam herbatę i wstałam . Podeszłam do brata i chwyciłam za ramię
- rozmowa ,sami , już - powiedziałam kródko . Wszyscy patrzyli na nas ze strachem. Wally posłusznie wstał i poszliśmy , gdzieś gdzie nikt nie będzie nas podsłuchwał.
CZYTASZ
rudy duet - nawet najszybsi bywają za wolni
Fanfictionbliźniaki West to jedne z najszybszych osób na ziemi. Szybszy jest tylko flash. Jednak czy ta dwójka poradzi sobie w nowym środowisku? Czy po mimo tak długiej rozłąki bliźniaki będą funkcjonować jak dawniej? Czy Wera zaprzyjaźni się z przyja...