nowa cz. 1

587 52 0
                                    


- serio to zrobisz ? - zapytał jakby z nadzieją .westchnołem i już ruszałem w jej stronę ,ale usłyszeleliśmy wybuch. Siła wybuchu odrzuciła nas do przodu u wszyscy upadliśmy na ziemię.  Wstaliśmy i spojżeliśmy w miejsce z którego słyszeliśmy dźwięk wybuchu.  Stał tam chłopak który się palił. A my nie mamy nic do obrony. Super. Wszyscy z  parku zaczeli się ewakuować a ny stalismy jak wruci. Chłopak nas zauwarzył i wystrzelił w naszą stronę ognisty pocisk. Już szykowałem się na bók ,ale zamiast tego poczułem pidmuch wiatru i zobazyłem żółtą smugę.   A w stronę przeciwnika poleciała zielona strzała.  Obejałam się . Podbiegały do nas Artemis i Megan. Po chwili obok nas staneła Kid .

- ewakułujcie się i laskawie ruszczie dupy - warkneła i gdzieś znikneła. Szybko  pobiegliśmy w stronę wyjścia  i poszukaliśmy miejsca gdzie moglibyśny się przebrać . Mały zrobił to najszybciej i pobiegł pomóc dziewczyną. Patrzyliśmy na niego przez chwilę i zajeliśmy się zmienianiem ciuchów. Wodnikowi poszło naszybciej . Oczywiście mimo iż starałem się przebrac tak szybko jak się dało i tak byłem ostatni. Jak byliśmy gotowi pobiegliśmy w miejsce gdzie zostawiliśmy dziewczyny...

Perspektywa Wery

Walczymy z kolesiem który płonie od kilku minut. Na szczęście Wally szybko się ogarnął i nam pomaga bo gdyby nie to ,pewnie spłonełybyśmy kilka razy. Dotego z nikąd pojawiła się dziewczyna kontrolująca wodę. Niby pomaga ,ale plącze się pod nogami. Nawet nie wiem kim jest. Na szczęscie Megan nas połączyła. Zrobiłam kolejny unik przed ognistym pociskiem.  Podbiegłam do niego z zamiarem przywalenia mu ,ale jak tylko go dotknełam ,boleśnie się poparzyłam. Zaprałam rękę i odbiegłam.

- macie pomysł ja go pokonać ? - zapytałam w myslach

- na początek miże go ichłodźmy bo nie jesteśmy w stanie go dotkną , nawet strzały mu nic nie robią - stwierdziła Artemis

- Kid zróbmy próżnię- zaproponował mój brat

- bez flash'a  ? Bdzie będzie cieżko , powiedziałam podbiegajac do niego .

- co będzie ciężko ? - zapytał podbiegający robin z wodnikiem

- prużnia

- a umiecie ? - zapytał wodnik

- mozna sprubować - powiedzielismy i zaczeliśmy biegac z Wallym dookoła  palącego się chłopaka.  Powoli zwiększaliśmy prędkiśc biegu a po chwili pojawił się słup powietrza ,wewnątrz którego powstała prużnia.  Gdy przestalimy oparłam się ręką o drzewo. Troszkę sie zmachałam.  Ale cel został osiądnięty. Dziewczyna kontrolująca wodę oblała go nią . Sprytnie , mokry się nie zapali. Wtedy przystąpiliśmy do ataku. Trzeba przyzna że umie się bić. Jednak ze wszystkimi nie dawał sobie rady i po chwili go pokonaliśmi.   Triumfalnie podniosłam ręce do góry ,a wszyscy patrzyli na mnie uśiechnięci.  Tylko ta nowa dziwnie na mnie patrzyła.  Prubowałam zabić ją wrzokiem ,ale słabo mi szło. Wszyscy to zauwarzyli a wodnik do niej podszedł. Wymienili kilka zdań i pojawił się flash

- ale ty punktualny - powiedziałam ironicznie

- nie pyskuj - pogroził mi palcem po czym na nas  spojał a potem na dziewczynę. Zdziwi się - a to kto ?

- to jest Hydromina ,pomogła nam - powiedział a dziewczyna się lekko zmieszała . Prychnełam tylko j podbiegłam do Artemis.

- o ile plątanie się pod nogami można nazwać pomocą- mruknełam do niej na co przytakneła skinieniem głowy

- słyszałem kid - powiedział flash

-nie podsłuchuj - powidziałm grożąc mu pakcem na co wszyscy się zaśmiali.  Flash rozmawiał chwile z tą dziewczyną i powiedział że będą w kontakcie na co prychnełam. Potem zabrał tego chłopaka do belle rive a  my ruszyliśmy w kierunku platformy Z.E.T.A.   trzeba będzie zdać raport batmanowi. Yyy nie chce mi się . Nie zdążyłyśmy dojśc do galeri.  Teraz będę jęczała dopuki nie dostanę hamburgera z podwójną sałatą

Time skip

Od kilku dni w kułko treningi ,misje ,sen i od nowa . A praktycznie na karzdej misji spotykamy tą całą "Hydrominę" nie ufam jej  jest ... dziwna .   Właśnie wchodzimy z Wallym do  góry a tam co ? Hydromina stoi obok aquamana i wodnika rozmawiając z resztą zespołu. Nie zabijcie mnie . Trening miał być. Nie to że mi tak śpieszno na treningi z Black Canary ,ale wolę to niż gadanie z nią. Poprawiłem torbę którą miałam na ramieniu . Widziałam że Artemis też niejest zadowolona z  jej obecnosci. Podeszłam do niej

- nie mów mi że jest w ekipie - powiedziałam odchodząc z nią kawałk w bok

- już oficjalnie - powiedziała zdenerwowana . Nerwowo udeżyłam rękami o uda.

- mamy może jakiś gruby
Sznur  , bo chcę się powiesić - powiedziałam , Artemis chyba chciała cos dodac ,ale pojawiła się Black Canary

-wszyscy na środek ,zaczynamy trening- powiedziała zacierając ręce.  Ustawiliśmy się w szeregu - dzisiaj ćwiczymy walkę w ręcz . Na rozgrzewkę dziesięć kułek ,dla bliźniąt równa stówa - powidziała na co ja i Wally jęknelismy  ale zaczeliśmy biec, a po chwili dołączył reszta. 

Hydromina  odpadała już po  trzecim kułku . Cieniaska .  Ja i Wally robimy 63 i zero zadyszki . Po skończonych kułkach staneliśmy z Wallym  pod ścianą i zaczeliśmy po cichu gadać  . Po chwili wszyscy skończyli  prawie wszyscy miel i zadyszkę , poza Connerem i oczywiście nami , i zaczeliśmy . Mielismy się bic w parach. Jęknełam bo pewnie trafi mi się robin. Black Canary uwarza że jesteśmy swietnymi przeciwnikami , bo ja szybko biegam a robin lubi rzucać w ruchome cele.  Czekałam chwilęna werdykt  naszej trenerki

- Kid chodź , walczysz z Hydrominą - powiedział ja zrobiłam wielkie oczy. Podeszłam zadowolona . Nie wiem dlaczego jej tak nie lubię ,ale mogę jej dokopać i to bezkarnie ,więc nie będę dyskutować. Stanełam na środku i obserwowałam jak zesteresowana Hydrimina wchodzi na środek sali.  Hehe niech się boi . Po chwili zaczeliśmy walkę . Nie mogłyśmy korzystać z naszych mocy więc została tylko technika. Nie było trudno ją pokonać . Kilka razy uderzyłm ją w brzuch po czym podciełam i leżała na ziemi .- nieźle kid - powiedział do mnie po czym skierowała się do  mojej przeciwniczki ,która usiłowała wstać - a z tobą będę musiał jeszcze poćwiczyć

Obie zeszłyśmy z wyznaczonego pola do walki . Dziewczyna masowała bolące kolano. Ej no ,ale je delikatna byłam. Teraz do walki skierowałi się wodnik i superboy . Stanełam obok Artemis i zaczełam rozmowę

- jak myślisz z kim walczysz - zapytałam pocichu

- liczę na robina

- ee z robinem będę walczył ja , na ciebie padnie Wally

- nawet sobie nie żartuj ty walczyłaś...

- niecałą minutę , jest słaba jeśli nie korzysta z mocy  - powiedziałam biorąc łyka wody któą wyciągnełam z torby.

- zaywarzyłam .... tylko mnie coś nie gra z tą dziewczyną ? - zapytała oczywiście cicho

- nie tez jej nie ufam jest dziwna ....-  chciałam rozmawiac dalej ,ale Canary zaczeł wołać Artemis j Wally'ego . Klasnełam w ręce i uśmiechnęłam się do zmieszanej Artemis.

Po ok godzinie wszyscy byli znczeni u obolali .  Nasza trenerka skończył trening  a my ruszyliśmy w kierunku szatni ale zatrzymał nas  wbuegający flash ,który złapał mnie za ręce i posadził sobie na ramionach . Zdziwiona aż pisnełam.

- co ty robisz ? - zapytałam opierając sie na jego głowie

- wieczorek zapoznawczy - powirdział a ja zmarszczyłm brwi . O co mu chodzi

- eee po ludzku ?

- nie wyjdziecie z góry dopuki nie pogadacie sibie z nową koleżanką  i masz być miła

- mogę z nią rozmawiać, ale nie licz na bycie miłą - powiedziałam zadowolona z siebie - a teraz mnie postaw bo musz się przebrać -zajęczałam na co Barry mnie postawił a ja pobiegłam do szatni . Szybo sie przebrałam i  pobiegłam do salonu . Usiadłam sobie na oparciu kanapy obok brata i poczochrałam mu  włosy . Oczywiście  on odwdzięczył mi się tym samym a potem zaczyliśmy się bić w taki sposób.  W rezultacie spadłam z kanapy.  I na tym się skończyło bo do salonu weszła ta nowa .  W rzyciu tak zdziwiona nie byłam . Przednami stała ...

rudy duet - nawet najszybsi bywają za wolniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz